Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Bike metamorfoza nr 2

Wtorek, 5 marca 2013 | dodano:06.03.2013
Km:28.00Km teren:0.00 Czas:01:20km/h:21.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Obiekt: stary GÓRAL
Stan: złomowy

Wietrzył się tak na dworze od poprzedniej zimy. Aż tu przyszedł Zielony i zrodził się pomysł by nie tylko doprowadzić ten rower do jeżdżenia, ale zrobić z niego coś lepszego (bo teraz to jest nic).













W sumie... Zostanie tylko rama, bo- PRZPOMINAM- za 3 tygodnie koncert Kennedy'ego! Tak, zdecydowałam się. Już kupiłam bilet. Marzenia są po to, żeby je mieć i spełniać! Tym samym zakup nowych kół do Treka został przeniesiony w przyszłość. Na dzień dzisiejszy mam pożyczone tylne koło od Zielonego.



Specyfikacja:
obręcz: srebrna
szprychy: srebrne
zacisk: czarny
łożyska: maszynowe (pewnie też srebrne)


I wolnobieg odszedł do lamusa!



Rety, rety. Chyba napiszę odę do Zielonego :D Dzięki!

Przy okazji rozwikłała się zagadka dlaczego tylny hamulec mi nie odskakiwał. Otóż dowiedziałam się dzisiaj, że w ramie gdzie zakłada się szczękę hamulca są dziurki i w zależności od tego, w którą się wsadzi sprężynę- tak mocno będzie naciągnięta. Nawet nie wiedziałam, że te dziurki czemuś służą. Być kobietą... Ale już wiem!


Posłuchajcie. Długo, bo 20 minut, ale warto. Jak rano będziecie rzęsy malować to sobie włączcie.



I obowiązkowa dawka NK! Tym razem bez vidijo. Orgazm dla uszu.


Mulhacen expedition FINAL EPISODE

Poniedziałek, 4 marca 2013 | dodano:04.03.2013
Km:0.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Walka z pogodą, nieplanowany nocleg, zabawa z Mulhacenem w chowanego, mokre śpiwory...


Jedyne 28 minut. Jak znalazł na dobranockę. Przyjemnego seansu!

Ps. Motyw rowerowy też się pojawi!

e

Licealne wspomnienia

Poniedziałek, 4 marca 2013 | dodano:04.03.2013
Km:22.30Km teren:0.00 Czas:01:00km/h:22.30
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Będąc dalej zafascynowaną i niesamowicie podekscytowaną faktem usłyszenia tych skrzypiec na żywo podsyłam Wam kolejny utwór. Nie tylko posłuchajcie- obejrzyjcie, szczególnie od 2:40 i do końca!




Noc minęła tak, ze nie minęła, bo dla mnie jej w ogóle nie było. Ani minuty tej nocy nie spałam, bo dziennik pisałam. Totalnie na odwal, niechlujnie, doczytać się nie można- nie znoszę takiej biurokracji i to tak ze złości było trochę pisane- nie mogło więc być ładnie.

Skończyłam (powiedzmy) dziennik, pojechałam po podpisy do mojego N i dyrektorki (która żaliła się mojej koleżance z praktyk, że ma zapalenie pochwy- bez ściemy, od czwartku w pokoju wuefistów mają z niej "bekę"). Mi nie zdążyła się wyżalić, nawet dziennika nie przewertowała.

Pogoda dzisiaj aż się prosiła, żeby dłużej się wietrzyć! Ale z racji braku snu leniwie zajechałam na białym Treku na dwór. Jak zawsze po nieprzespanej nocy nie położyłam się- szkoda mi dnia. Po raz 3 dzisiaj wgrywałam filmik z Mulhacena i po każdym wgraniu odkrywałam, ze jeszcze coś muszę dopracować, zmienić, dodać, przestawić, ściszyć...

Nie powiem, żebym jakoś specjalnie tęskniła za liceum. Ale za tą drużyną, za treningami, "kołczem". Na sentymenty mnie wzięło jak zobaczyłam dzisiaj to zdjęcie. Wisi i wisi... Kaligrafia mojej roboty :)



I w oryginale:



W parku zrobiło się gęsto na ławkach:



Odra znika!

Nigel Kennedy!

Niedziela, 3 marca 2013 | dodano:03.03.2013
Km:35.14Km teren:0.00 Czas:01:30km/h:23.43
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Jedno tylko teraz mam w głowie- KONCERT. Będzie we Wrocławiu! W marcu na sali koncertowej Polskiego Radia, w maju w Operze Wrocławskiej. Na maj zostały wolne... 4 miejsca!

I tak oto kolejne marzenie na 2013 rok się spełni!

<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3



Powrót z Olimpowej stypy, na Kamieńskiego do szpitala- okrężną drogą przez Pawłowice, Pasikurowice i Krzyżanowice. Szybko jechałam, bo mi zimno było, wiał wiatr i stopy zmarzły.

Nakleiłam dla nauczyciela mojego pralinki w podziękowaniu za miło spędzone 3 tygodnie praktyk.

Wczoraj ani dzisiaj nie było specjalnie czasu na uzupełnianie dziennika praktyk. Cóż- noc jeszcze młoda...



Ps. Mulhacen się aplołduje, jeszcze jakieś... Półtorej godziny.

Gwiazdeczka na nagraniu

Sobota, 2 marca 2013 | dodano:03.03.2013
Km:53.93Km teren:0.00 Czas:02:20km/h:23.11
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Gwiazdeczka jechała dzisiaj na nagranie na koniec świata. Trasa: Psie Pole-Karmelkowa. Niebawem w TV moja rola:

"Dzień dobry", "Niestety nie ma pacjenta o takim nazwisku w rejestrze", "Przykro mi, nie mogę paniom pomóc..."


Do szpitala na Kamińskiego, do domu i na Olimpowe spotkanie- premiera drugiego, a zarazem ostatniego odcinka Mulhacena. Nagrodzony 5 Oscarami. Jutro będziecie mieli szansę obejrzeć, zakupcie popcorn, wysikajcie się na zapas, bo w ciągu 25 minut nie ma przerwy!!!


/1083220

Praktyki dzień 15- ostatni. Znowu wygrana- tym razem nie wibrobidon, ale też różowy.

Piątek, 1 marca 2013 | dodano:01.03.2013
Km:30.00Km teren:0.00 Czas:01:20km/h:22.50
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Ostatni dzień, ostatnie zajęcia.

Pani od fikołków (ja): Niestety ostatni raz się spotykamy, nie będę już miała okazji Was więcej męczyć...
-Łeeeeeee...
-Już nie będziemy mieć z panią zajęć?
-Niech się pani zatrudni w szkole!

Choć w tym zawodzie motywacji finansowej nie ma żadnej, to fakt, że ktoś docenia to co robisz i mu się podoba sprawia, że masz poczucie sensu swojej pracy. I chce się to robić.

Z jednej strony dobrze- nie będę się musiała zrywać o 6.00 z łóżka, ale przyznam, że... Nie były te trzy tygodnie dla mnie udręką. I choć powołania jakiegoś specjalnego w sobie nie odnalazłam to trochę żal się rozstawać z klasami.

Dostałam dodatkową godzinę w pracy, podwyżkę i wygrałam różowy dzwonek. Dzwon w zasadzie, który kosztuje bagatela- 70 zł! Myślałam, że to będzie taki zwykły dzwoneczek. A tu... I co ja mam teraz zrobić z krową na Miejskim? Zamontować po obydwu stronach chwytów i dzwonić dwoma na raz? Rumor by był niczym rower uprzywilejowany na sygnale :) Średnica- 8 cm, waga- kilka kg.

Nawet na YT jest mój Ding long!








Do tego dostałam rolę. Gdzie, dlaczego i w jakim charakterze- o tym jutro.


Ps. Macie popcorn? Bo kończę Mulhacen i już ma 25 minut. A jeszcze napisy końcowe ;)

Gra w manso. Gdy się stoi jak frajerzy, karna pała się należy.

Środa, 27 lutego 2013 | dodano:27.02.2013
Km:14.00Km teren:0.00 Czas:00:40km/h:21.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100



Oczywiście nie miałam przy sobie naklejki. Gdybym nawet miała to szybko zrobiłam bilans ewentualnych zysków i strat- tylko 1 rower przypięty do stojaków sugerowałby zbyt wyraźnie, że karną pałę nakleił mu właściciel białego Treka. Oczami wyobraźni zobaczyłam spuszczone powietrze z kół lub przebitą oponę za odgięcie wycieraczek. Dałam sobie spokój. Trek się zmieścił.

Tracę głos. Już drugi raz tej zimy. Wodny katar siadający na gardło, zatykające się uszy. Nie mogę krzyczeć! CHYBA ŻE W INTERNECIE ^^ Na szczęście jeszcze mi mowy nie odjęło.

Jak przedwczoraj zaaplikowałam sobie cudowną miksturę czosnek+mleko+miód mało nie spłukałam sobie głowy w toalecie. 2 ząbki na pół szklanki mleka i pieczenie w środku+mdłości gwarantowane. 2 ząbki... Co to dla mnie! Twardym trzeba być...

Poratowałam się mlekiem, żeby jak najszybciej wypełnić żołądek. Nie róbcie tego nigdy!

Szkółka... Miałam kontrolę przez nauczyciela akademickiego- hospitował moje biedne zajęcia. Tak biedne, że nawet osnowy nie rozpisałam tylko jedną prowadzoną jednostkę lekcyjną.

Nauczyłam się grać w manso! Gra stara co najmniej jak mój nauczyciel :)

Otóż:








Zadaniem drużyny A jest dobiec na pole drużyny B i dotknąć czerwonego pola zwanego manso. Aby nie dopuścić do tego drużyna B stara się wyrzucić, wypchnąć zawodnika A z boiska- nadepnięcie na linię boiska oznacza eliminację zawodnika z gry. W bazach zawodnicy są bezpieczni- Ci co obiegają dookoła boisko nie mogą z zewnątrz im przeszkadzać. W momencie gdy zawodnik A dostaje się do bazy B i są tam zawodnicy B- walczą ze sobą- kto kogo wypchnie poza boisko.

Dotknięcie ręką "Manso" to punkt dla drużyny.

Taka gra :) Nieźle się panowie z 3. klasy targali. Niestety sala była za mała na wyrośniętych chłopów i boisko zbyt małe, ale na dworze i większym polu- mniezła frajda, sama bym pograła!

(to nie moi licealiści;))

Praktyki dzień 12.

Wtorek, 26 lutego 2013 | dodano:26.02.2013
Km:34.85Km teren:0.00 Czas:01:30km/h:23.23
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Wtorek jak to we wtorek- padam z nóg. Odebrałam w Pietrosie różowy bidon, który wygrałam. Żeby pić trzeba ssać, nie przechylać.

Praktyki dzień eee... 11.

Poniedziałek, 25 lutego 2013 | dodano:25.02.2013
Km:21.00Km teren:0.00 Czas:01:00km/h:21.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Jak zawsze w poniedziałek nie pospałam. 2 pierwsze godziny przesiedziane- WF "na macie". Potem frisbee.

Jutro skrzynia i kozioł :O z asystą nauczyciela. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gdybym chciała przeprowadzić taką lekcję musiałabym pójść na salę i poćwiczyć pokaz. Bo co to za nauczyciel co każe robić a sam nie umie? Zero autorytetu.

Poza tym co ja tam z gimnastyki pamiętam...

Ostatni tydzień masakry! Ale muszę przyznać, że podobają mi się praktyki- ze względu na nauczyciela jakiego mam.

Chłopaczek (raczej mizerny) w 1 gimnazjum nie potrafił zrobić damskiej (!) pompki. Teraz jest w 3. gimnazjum- jak dzisiaj "w nagrodę" zrobił 10 pompek, to N zrobił takie O.O oczy. Cisnął ich z tych pompek dosyć często- okazało się, że mizerny chłopaczek trenował w domu. Od razu piąteczka do dziennika. I w takich chwilach wraca wiara w swoją pracę, że to ma sens.

~~~~~~~~~~

-Wymiary boiska do siatkówki!
-Yyyy... Nie wiem...
-O.O
-Przecież tego nikt nie wie.
(woła mizernego chłopaczka)
-Jak on wie, to dostajesz banię! Jakie są wymiary boiska do siatkówki?
-(mizerny chłopaczek) 18x9!
-Haha! Pała!
-Jak to pała, to~że jedna osoba wiedziała...
(woła następnego- to samo pytanie)
-18x9!
-Haha, druga bania!


Oczywiście do dziennika nie wpisane :)

Biegówki.

Sobota, 23 lutego 2013 | dodano:23.02.2013
Km:0.50Km teren:0.00 Czas:00:02km/h:15.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Wyprawa po 8 kg ziemniaków... ;)

Początkowo byłam umówiona z A. na bieganie, który wpadł na pomysł: po co biegać, skoro można pojeździć na nartach?

Pożyczyłam narty i pojechaliśmy na pole golfowe Toya, gdzie są zrobione trasy pod biegówki. Płaci się 10 zł za wstęp i w tym do wyboru kawa lub herbata, która postawiła mnie na nogi po raptem dwóch okrążeniach. Mało zjadłam na śniadanie i nie miałam zbytnio sił, żeby zasuwać jak w Jakuszycach. Sypiący śnieg nie ułatwiał podróży, ale ubezpieczyliśmy się w czapki z daszkiem, które uratowały nasze oczy od śnieżnej zagłady.





A po powrocie czekało na mnie gorące ciasto drożdżowe. Dzisiaj sobota, dzisiaj można!

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum