Praktyki dzień 15- ostatni. Znowu wygrana- tym razem nie wibrobidon, ale też różowy.
Piątek, 1 marca 2013 | dodano:01.03.2013
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Ostatni dzień, ostatnie zajęcia.
Pani od fikołków (ja): Niestety ostatni raz się spotykamy, nie będę już miała okazji Was więcej męczyć...
-Łeeeeeee...
-Już nie będziemy mieć z panią zajęć?
-Niech się pani zatrudni w szkole!
Choć w tym zawodzie motywacji finansowej nie ma żadnej, to fakt, że ktoś docenia to co robisz i mu się podoba sprawia, że masz poczucie sensu swojej pracy. I chce się to robić.
Z jednej strony dobrze- nie będę się musiała zrywać o 6.00 z łóżka, ale przyznam, że... Nie były te trzy tygodnie dla mnie udręką. I choć powołania jakiegoś specjalnego w sobie nie odnalazłam to trochę żal się rozstawać z klasami.
Dostałam dodatkową godzinę w pracy, podwyżkę i wygrałam różowy dzwonek. Dzwon w zasadzie, który kosztuje bagatela- 70 zł! Myślałam, że to będzie taki zwykły dzwoneczek. A tu... I co ja mam teraz zrobić z krową na Miejskim? Zamontować po obydwu stronach chwytów i dzwonić dwoma na raz? Rumor by był niczym rower uprzywilejowany na sygnale :) Średnica- 8 cm, waga- kilka kg.
Nawet na YT jest mój Ding long!
Do tego dostałam rolę. Gdzie, dlaczego i w jakim charakterze- o tym jutro.
Ps. Macie popcorn? Bo kończę Mulhacen i już ma 25 minut. A jeszcze napisy końcowe ;)
Pani od fikołków (ja): Niestety ostatni raz się spotykamy, nie będę już miała okazji Was więcej męczyć...
-Łeeeeeee...
-Już nie będziemy mieć z panią zajęć?
-Niech się pani zatrudni w szkole!
Choć w tym zawodzie motywacji finansowej nie ma żadnej, to fakt, że ktoś docenia to co robisz i mu się podoba sprawia, że masz poczucie sensu swojej pracy. I chce się to robić.
Z jednej strony dobrze- nie będę się musiała zrywać o 6.00 z łóżka, ale przyznam, że... Nie były te trzy tygodnie dla mnie udręką. I choć powołania jakiegoś specjalnego w sobie nie odnalazłam to trochę żal się rozstawać z klasami.
Dostałam dodatkową godzinę w pracy, podwyżkę i wygrałam różowy dzwonek. Dzwon w zasadzie, który kosztuje bagatela- 70 zł! Myślałam, że to będzie taki zwykły dzwoneczek. A tu... I co ja mam teraz zrobić z krową na Miejskim? Zamontować po obydwu stronach chwytów i dzwonić dwoma na raz? Rumor by był niczym rower uprzywilejowany na sygnale :) Średnica- 8 cm, waga- kilka kg.
Nawet na YT jest mój Ding long!
Do tego dostałam rolę. Gdzie, dlaczego i w jakim charakterze- o tym jutro.
Ps. Macie popcorn? Bo kończę Mulhacen i już ma 25 minut. A jeszcze napisy końcowe ;)
komentarze
Ta "Pani" wygrywa wszystko jak leci...
M., jeśli jeszcze na to nie wpadłaś: zagraj w lotka!
Rola pewnie na YT, drugoplanowa, z dzwonkiem albo "bidonem". Ale i tak na pewno coś za to wygra. ;) mors - 00:52 sobota, 2 marca 2013 | linkuj
M., jeśli jeszcze na to nie wpadłaś: zagraj w lotka!
Rola pewnie na YT, drugoplanowa, z dzwonkiem albo "bidonem". Ale i tak na pewno coś za to wygra. ;) mors - 00:52 sobota, 2 marca 2013 | linkuj
z tego co pamiętam to po 12 jest 13 a nie 15 ;). Ktoś tu widzę ma gigantyczne szczęście - non stop jakieś prezenty!!! Oj za dobrze, za dobrze :D
jakubiszon - 23:58 piątek, 1 marca 2013 | linkuj
Komentuj