Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(69)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:885.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:18
Średnia prędkość:21.06 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:30.52 km i 1h 29m
Więcej statystyk

Znalezione nie kradzione.

Piątek, 31 sierpnia 2012 | dodano:31.08.2012Kategoria Praca
Km:32.00Km teren:0.00 Czas:01:24km/h:22.86
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Jakoś udało się ominąć momenty powstawania wielkich kałuż. W drodze do pracy ledwo coś tam z nieba kropiło, w drodze powrotnej delikatna mżawka. Dzisiaj pierwszy raz wykorzystałam znaleziony niedawno pokrowiec na plecak Salewy.

Jechałam dnia pewnego słonecznego. Przejechałam po czymś żółtym (zresztą nie ja pierwsza sądząc po wyglądzie) i po chwili zastanowienia co to może być cofnęłam się, aby zaspokoić swoją ciekawość. Jak widać nie zawsze jest ona pierwszym stopniem do piekła, czasami nawet się opłaca ;)



Pracę skończyłam o 20.00, a wyjechałam o 20.40. Żeśmy się jeszcze z panem ochraniaczem co mi roweru strzeże pośmiali z polskich absurdów i na koniec upomniał, abym nie jechała szybciej niż 10 km/h :D

Duzo. Wszystkiego.

Czwartek, 30 sierpnia 2012 | dodano:30.08.2012Kategoria Praca
Km:58.00Km teren:0.00 Czas:02:32km/h:22.89
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Pierwszy odzywa się budzik w komórce. Wyciszam.
Jako drugi dwie minuty później przypomina o sobie budzik biały.
Budzik z końmi na tarczy (bratu zabrałam) nie czekał długo- włączył się minutę po białym.
Ostatecznie z łóżka wyrwał mnie budzik w radiu, które jak zawsze ustawione na tyle głośno, abym jak najszybciej go wyłączyła.

Liczę ile godzin przespałam. Niecałe 5. A gdyby tak rolkach pojechać do pracy, można by jeszcze godzinę pospać... Kusi. A maraton? Ech...

"Ogarniam" twarz. Tuszuję rzęsy. Jak zawsze malując te na górnej powiece marszczę czoło. Będą zmarszczki mimiczne. Zawsze można zasłonić opaską. Albo wstrzyknąć botoks.

Wybiegam 15 minut później niż zaplanowałam- nic nowego. Zaraz po obudzeniu przeżuwam dwa wczorajsze placki ziemniaczane z cukrem. Lubię to zestawienie.

Endomondo wskazuje godzinę 6:08 jako start. Zbliżając się do "Żabki" oczyma wyobraźni przeglądam półki ze słodyczami i zastanawiam się co mi da energię na całą drogę. Musli bananowe- bo w promocji było (KitKat 2,15zł!). Otwieram (w biegu), jem (w biegu), wyrzucam papierek (w biegu). Tylko mleko nie było w biegu. Bo mleka w ogóle nie było ;)

Mijają mnie biegiem dwa poranne męskie skowronki. Ubrana w cienką koszulkę zastanawiam się przez następny kilometr czy nie gorąco im w tych bluzach z kapturem. Takie dresiarskie, bawełna 100%. Może hoduja mikroklimat pod pasem neoprenowym na brzuchu?

10 km. Cholera, jednak bym się napiła. Ale skoro 21 zrobiłam bez pojenia to 15 powinnam dać radę. I dałam, przez ostatnie 2 km mając przed oczami fatamorganę butelki z wodą.

2 godzin zajęć siłowych.
Powrót 15 km z Trekiem.
4 godziny przerwy.
13 km z Trekiem.
Salsa
2 godziny przerwy.
Siłowo-aerobowe zajęcia
Zajęcia cardio HR>160
13 km z Trekiem.

Taki to był (nad)aktywny czwartek. A teraz jest już piątek. Sobota-robota, a potem półtora dnia weekendu :)

Jak w tym roku będę mnie tacy panowie do biegu zagrzewać to kto wie, może poniżej 4:30 zejdę ;)



&feature=fvwrel

Przynajmniej marchewka cieszy sie na mój widok.

Środa, 29 sierpnia 2012 | dodano:29.08.2012Kategoria Praca
Km:15.30Km teren:0.00 Czas:00:40km/h:22.95
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Była tylko jedna. Ale za to jak się uśmiechała do mnie ^^



Do pracy na Treku, zostawiłam go na noc z klubie i powrót biegiem. Biegło się bardzo przyjemnie i tylko pojawiająca się co jakiś czas kolka przeszkadzała. Co tam kolka- założyłam koszulkę bez rękawów zapominając o maści na otarcia. Chyba mam za grube pachy. Było tarcie- jest ból.

Z zaplanowanej całej trasy 16 km dobiegłam z Nowego Dworu do Kromera tak, żeby wyszło chociaż 10. Akurat podjechał autobus, więc hyc do niego i ostatnie 5 km kosztowało mnie 1 zł i 50 groszy. Toż to jedno czarne Frugo...

Ostatni km przeszłam pieszo. Spojrzałam w górę a tu MYK gwiazdka poleciała... Patrzę drugi raz- MYK druga... A potem spotkałam marchewkę. To teraz marzenia- spełniajcie się, raz dwa!

Z kwiatka na kwiatek.

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano:28.08.2012Kategoria Praca
Km:28.00Km teren:0.00 Czas:01:10km/h:24.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Rano Wiejski, wieczorem Trek. Opcje jeszcze do wyboru były: rolki, bieg. Wiejski odpadł, bo już był rano ujeżdżany. Bieg odpadł, bo był dobry obiad. Rolki... Prawie wygrały z Trekiem, ale przeważył fakt nowego, krótszego mostka i na nowo odkrywanie przyjemności z jazdy na biało osiodłanym rowerze.

Poza tym- jak zawsze. Masa czasu na wyszykowanie się, a nagle zrobiło się 45 min do rozpoczęcia zajęć. Przynajmniej motywacja była, żeby mocniej przycisnąć pedały (:


Nie wszystkie są czarne albo białe.

Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano:28.08.2012Kategoria Praca
Km:35.60Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Czasem bywają jeszcze inne kolory. Inne kolory opon! Bynajmniej- nie do Treka (bo nie są białe ani czarne). Nie powiem, w zasadzie nie napiszę jakie. Z chęcią bym się na nich już jutro toczyła po Wrocławiu, ale czeka mnie jeszcze malowanie ramy.

Porozkręcać wszystko- żaden problem. Problem będzie to wszystko ponownie przykręcić- znając moje zdolności, a raczej ich brak czyli babranie się z najmniejszą głupotą przez długie godziny.

Ale skoro umiem już zmienić linkę hamulcową to wszystko mogę :D

Tak sobie myślę, że podsumowując koszt wszystkich kupionych części do Wiejskiego wyszłoby na to, że ich wartość równa jest niemalże nowemu Mieszczuchowi z Młyna za 600 zł, którego widziałam (był naprawdę ŁADNY). A jakością osprzętu pewnie nie odbiega od starego poczciwego Wiejskiego. Co tam nie odbiega- na pewno jest na lepszym, a na pewno nowszym osprzęcie. Ale, ale...

Wiejski ma coś, czego żaden nowo kupiony rower mieć nie będzie. Ma duszę. I serce. A nawet trzy (:

Taaaaaka impreza.

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | dodano:28.08.2012Kategoria Praca
Km:15.65Km teren:0.00 Czas:01:14km/h:12.69
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
A było to tak...

W niedzielę odbył się owy grill, o którym jak wcześniej pisałam- zapomniałam. Było bardzo miło, trochę się piło. Koleżanka nieopatrznie postawiła samochód nieco zastawiając furtkę sąsiadowi. Zastała swój samochód w z takim oto Picassem na szybie:



Już co nieco Zielony skrobaczką zdrapał, ale była to koperta z napisem STOP. ALE kultura była, zostawili rozpuszczalnik i ścierkę. Szkoda, że farba w sprayu rozpuszczalnikiem się nie zmyje. Czy niewłaściwym byłoby wysprejować im na płocie "Przepraszamy za złe parkowanie"?

Prezes Olimpu zaczął i skończył imprezę jeszcze tego samego dnia. Po prostu chciał dać przykład podwładnym. Powiedzmy... :P



To nie byłby mój grill, gdyby nie było na nim muffinki. Na ciepło. Z czekoladą i bananananami.



Jak widać było miło, poważne... Dobra, "poważne" rozmowy do 6.00 rano, a o 10 pobudka. To był niefajny poniedziałek. Gdyby nie godzinna drzemka nie byłabym w stanie. Na salsie się rozkręciłam. Dobry koniec fatalnego poniedziałku. Niech mnie składak wyprzedzi, jeśli nie wydmuchałabym promili podczas kontroli. Zła maratonka, złaaaa...

Półmaraton.

Niedziela, 26 sierpnia 2012 | dodano:28.08.2012
Km:5.41Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Jazda na grilla, po winogrono, powrót na grilla i w stanie agonalnym jazda do domu.

Rano wybiegłam- jak to rano- na max. 10 km. Co mnie zdziwiło- brak zadyszki nawet po 1 km. Już od dawien dawna planowałam jakąś "dwudziestkę" tylko zawsze brakowało czasu. Albo źle się biegło. Albo coś tam.

Po połowie banana i kawałku sernika 21 km i to wcale w nie najgorszym (jak na mnie!) tempie- 6:10/km. Czas całkowity pół maratonu 2 godziny i 10 minut. Jeżeli w takim tempie pobiec pierwsze 30 km, lub chociaż 25 to całkiem niezła poprawa czasu w tym roku się szykuje!

Kolan w ogóle po biegu nie czułam mimo ciągłego trzaskania o asfalt- z premedytacją, niech się hartują, żebym potem cyrku nie było, że kucnąć przez kilka dni nie mogę.

Buty się spisują. A przy okazji całkiem godnie prezentują. Ale wygląd... Kto by na to patrzył... ;)

Jarocin- dworzec

Sobota, 25 sierpnia 2012 | dodano:01.10.2012
Km:3.00Km teren:0.00 Czas:00:07km/h:25.71
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Niestety kolano nie pozwoliło na powrót o własnych kołach, więc tyle co żem przejechała na dworzec i w pociąg. I tam w wyposażonym w wieszaki rowerowe niszczycielski wagon porysowałam obręcz przednią. Wsadźcie sobie w D..Ę te wieszaki, więcej nie skorzystam.

Jarocin

Piątek, 24 sierpnia 2012 | dodano:01.10.2012
Km:7.00Km teren:0.00 Czas:00:24km/h:17.50
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Odwiedziny ciotki nr...4?!

Jarocin

Czwartek, 23 sierpnia 2012 | dodano:01.10.2012
Km:13.56Km teren:0.00 Czas:00:40km/h:20.34
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Buszowanie po pobliskim lesie+przejażdżka z młodym.

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum