Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2011
Dystans całkowity: | 1011.04 km (w terenie 5.00 km; 0.49%) |
Czas w ruchu: | 47:41 |
Średnia prędkość: | 21.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.70 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 163 (82 %) |
Suma kalorii: | 8691 kcal |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 43.96 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
Sres nie GPS
Sobota, 19 listopada 2011 | dodano:19.11.2011
Km: | 85.25 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 03:54 | km/h: | 21.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 160( 80%) | HRavg | 140( 70%) | |
Kalorie: | 1800kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Godzina prowadzenia zajęć z maluchami, a zmęczyły mnie bardziej niż 85 km na siodełku.
Jechałam dzisiaj z GPSem do Jelcza, który mnie wywiódł na taką rolniczą drogę, że nabrałam obaw iż śrubki mi się poodkręcają w Treku. Pal licho błoto i ślady po traktorze. Jak się zaczęła piaszczysta droga, to wykorzystałam limit przekleństw na następny miesiąc (i tętno pewnie zbliżone do maksymalnego). W pewnym momencie zakopałam się moimi 28 calowymi kołami na tyle, że musiałam przejść pieszo kawałek... I się przez to trochę spóźniłam. Nigdy więcej jazdy z GPSem dla pieszych!
W drodze z Jelcza do Oławy po męczącym prowadzeniu nie naładowałam się węglami i zastanawiałam się czy zdążę dojechać do jakiegoś sklepu czy padnę jak mucha potraktowana RAIDem. Skoro piszę, to znaczy, ze dojechałam :) Banan i pączek <3 byli dzisiaj moimi najlepszymi przyjaciółmi! Uratowali mnie przed żałosnym
skonaniem nim przekroczyłam 50 km. Dzięki temu cel nr 2 czyli Siechnice został osiągnięty. Domowy obiad i dalej w długą do domu.
Wykańczający dzień i znowu nie miałam czasu żeby dobić do setki. Skoro nie tą drogą, to dzisiaj setkę, a nawet trzy zaliczę, ale w innej postaci ;)
Poniższe zdjęcie wykonane w Nadolicach Wielkich, utrzymane w stylu rolniczym- adekwatnie do największej wtopy dzisiejszego, sobotniego, jesiennego, zimnego, listopadowego dnia.
I na życzenie Toomp fatalna polna droga zaznaczona na czerwono- pewnie nie byłoby tak źle, gdyby jechać na MTB. Piaszczysta droga była między 13 a 14 km, wcześniej dziura na dziurze.
Jechałam dzisiaj z GPSem do Jelcza, który mnie wywiódł na taką rolniczą drogę, że nabrałam obaw iż śrubki mi się poodkręcają w Treku. Pal licho błoto i ślady po traktorze. Jak się zaczęła piaszczysta droga, to wykorzystałam limit przekleństw na następny miesiąc (i tętno pewnie zbliżone do maksymalnego). W pewnym momencie zakopałam się moimi 28 calowymi kołami na tyle, że musiałam przejść pieszo kawałek... I się przez to trochę spóźniłam. Nigdy więcej jazdy z GPSem dla pieszych!
W drodze z Jelcza do Oławy po męczącym prowadzeniu nie naładowałam się węglami i zastanawiałam się czy zdążę dojechać do jakiegoś sklepu czy padnę jak mucha potraktowana RAIDem. Skoro piszę, to znaczy, ze dojechałam :) Banan i pączek <3 byli dzisiaj moimi najlepszymi przyjaciółmi! Uratowali mnie przed żałosnym
skonaniem nim przekroczyłam 50 km. Dzięki temu cel nr 2 czyli Siechnice został osiągnięty. Domowy obiad i dalej w długą do domu.
Wykańczający dzień i znowu nie miałam czasu żeby dobić do setki. Skoro nie tą drogą, to dzisiaj setkę, a nawet trzy zaliczę, ale w innej postaci ;)
Poniższe zdjęcie wykonane w Nadolicach Wielkich, utrzymane w stylu rolniczym- adekwatnie do największej wtopy dzisiejszego, sobotniego, jesiennego, zimnego, listopadowego dnia.
I na życzenie Toomp fatalna polna droga zaznaczona na czerwono- pewnie nie byłoby tak źle, gdyby jechać na MTB. Piaszczysta droga była między 13 a 14 km, wcześniej dziura na dziurze.
Litreka A jak: AWF, Aerobik
Piątek, 18 listopada 2011 | dodano:18.11.2011
Km: | 57.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 20.77 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 179( 90%) | HRavg | 140( 70%) | |
Kalorie: | 1200kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Uczelnia, praca. Dzisiaj zimny wiatr, wieczorem jak wracałam jakaś mżawka się pojawiła. Oby jutro nie było żadnych białych niespodzianek rano, bo na 11.00 do Jelcza muszę dojechać!
Pulsometr się znalazł! :D
Czwartek, 17 listopada 2011 | dodano:17.11.2011
Km: | 24.81 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 19.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 600kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Tak, dzisiaj radosna nowina do mnie doszła. MIANOWICIE kolega znalazł zgubiony wczoraj przeze mnie pulsometr! Ulżyło zarówno mi jak i mojemu portfelowi :) Dzisiaj tylko podróż do i z pracy. A biomet dla mnie dzisiaj był raczej niekorzystny- śpiąca, bez energii, bez chęci do pracy. Pewnie za mało przejechanych km dzisiaj... ;)
Psie Pole- Nowy Dwór przez Milenijny
Środa, 16 listopada 2011 | dodano:16.11.2011
Km: | 32.92 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 22.45 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 138( 69%) | HRavg | 163( 82%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Zgubiłam dzisiaj odbiornik sygnału z pulsometru. Wydarzenie dnia i więcej nie chce mi się pisać, dostatecznie popsuty humor...
Dzień jak co dzień :)
Wtorek, 15 listopada 2011 | dodano:15.11.2011
Km: | 55.25 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:33 | km/h: | 21.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 174( 87%) | HRavg | 140( 70%) | |
Kalorie: | 1000kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dobrze, że zimne powietrze podczas jazdy pobudza, bo na zajęciach już zaczęłam wchodzić w pierwszą fazę snu :D Rano prowadzenie zajęć niecałe 2 godziny, obiad w domu, nieszczęsne zajęcia (nawet obecności nie sprawdził... -.-) i od 17.00 relaks w domowym zaciszu.
Mgła, szron na drzewach- przedzimie
Poniedziałek, 14 listopada 2011 | dodano:14.11.2011
Km: | 43.06 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 21.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 178( 89%) | HRavg | 137( 69%) | |
Kalorie: | 800kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wczoraj zakupione dwupalcowe rękawiczki sprawdziły się znakomicie- chyba pierwszy raz gdy temperatura oscyluje w okolicach zera nie zmarzły mi palce u rąk! Za to ochraniaczy na nogi zapomniałam i energicznie próbowałam ruszać palcami podczas jazdy do US co oczywiście i tak nie pomogło :) Zakupione dzisiaj skarpetki z wełny merino będą testowane w najbliższych dniach i miesiącach. Mam nadzieję, że naprawdę będzie mi w nich ciepło (i to nie z powodu ich ceny... :P)
A dzisiaj trochę kolano pobolewa po przedwczorajszym upadku. Próba zmiany pasa ruchu skończyła się bliskim spotkaniem z krawężnikiem, brudnym softshellem, podartymi spodniami i zdartym kolanem. Getry oddane od krawca i pozostało mi póki co marznąć w tych nieocieplanych...
Poniżej zdjęcie z powrotu godz. 22.00- czułam się przez chwilę jak w zadymionym klubie :D
A dzisiaj trochę kolano pobolewa po przedwczorajszym upadku. Próba zmiany pasa ruchu skończyła się bliskim spotkaniem z krawężnikiem, brudnym softshellem, podartymi spodniami i zdartym kolanem. Getry oddane od krawca i pozostało mi póki co marznąć w tych nieocieplanych...
Poniżej zdjęcie z powrotu godz. 22.00- czułam się przez chwilę jak w zadymionym klubie :D
Fit Curves
Sobota, 12 listopada 2011 | dodano:12.11.2011
Km: | 33.67 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 21.27 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dzisiaj tylko podróż z domu do pracy, z pracy do pracy i z pracy do domu.
Nadleśnictwo Oleśnica
Piątek, 11 listopada 2011 | dodano:11.11.2011
Km: | 15.87 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 21.16 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 161( 81%) | HRavg | 143( 72%) | |
Kalorie: | 326kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
"byle zaliczyć"- z braku czasu spowodowanego dłuższym wybieganiem na wałach i nieoczekiwanej wizycie w teatrze dzisiejsze pedałowanie było wyjątkowo krótkie. Za to załapałam się na zachód słońca. Niezabranie lampki przedniej spowodowało jazdę powrotną z telefonem w ręce z włączoną latarką. Dlatego też latarkę w telefonie uważam za jedną z najbardziej przydatnych funkcji zaraz po aparacie!
Praca-dom-uczelnia-praca-dom
Środa, 9 listopada 2011 | dodano:11.11.2011
Km: | 78.47 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:37 | km/h: | 21.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Z Jelcza ze względu na egipskie ciemności na drogach w lesie powrót do dworca głównego pociągiem. Podróż w wagonie wesołych konduktorów- niezapomniana. Nauczyła się sama drukować bilet i nasłuchała się chamskich dowcipów :D
Po Wrocławiu
Wtorek, 8 listopada 2011 | dodano:08.11.2011
Km: | 21.51 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 21.51 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | 154( 77%) | HRavg | 127( 64%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Załatwienie spraw urzędowych. Na zajęcia też miała być podróż na dwóch kółkach, jednak jako że są to ostatki takiej pięknej pogody skusiłam się na rolki. Przy okazji hamulec wymieniony, więc już bez obaw mogę nabierać większych prędkości i zjeżdżać z wiaduktu bez wytracania prędkości :)