Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Sres nie GPS

Sobota, 19 listopada 2011 | dodano:19.11.2011
Km:85.25Km teren:4.00 Czas:03:54km/h:21.86
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:160( 80%)HRavg140( 70%)
Kalorie: 1800kcalPodjazdy:mRower:
Godzina prowadzenia zajęć z maluchami, a zmęczyły mnie bardziej niż 85 km na siodełku.

Jechałam dzisiaj z GPSem do Jelcza, który mnie wywiódł na taką rolniczą drogę, że nabrałam obaw iż śrubki mi się poodkręcają w Treku. Pal licho błoto i ślady po traktorze. Jak się zaczęła piaszczysta droga, to wykorzystałam limit przekleństw na następny miesiąc (i tętno pewnie zbliżone do maksymalnego). W pewnym momencie zakopałam się moimi 28 calowymi kołami na tyle, że musiałam przejść pieszo kawałek... I się przez to trochę spóźniłam. Nigdy więcej jazdy z GPSem dla pieszych!

W drodze z Jelcza do Oławy po męczącym prowadzeniu nie naładowałam się węglami i zastanawiałam się czy zdążę dojechać do jakiegoś sklepu czy padnę jak mucha potraktowana RAIDem. Skoro piszę, to znaczy, ze dojechałam :) Banan i pączek <3 byli dzisiaj moimi najlepszymi przyjaciółmi! Uratowali mnie przed żałosnym
skonaniem nim przekroczyłam 50 km. Dzięki temu cel nr 2 czyli Siechnice został osiągnięty. Domowy obiad i dalej w długą do domu.

Wykańczający dzień i znowu nie miałam czasu żeby dobić do setki. Skoro nie tą drogą, to dzisiaj setkę, a nawet trzy zaliczę, ale w innej postaci ;)

Poniższe zdjęcie wykonane w Nadolicach Wielkich, utrzymane w stylu rolniczym- adekwatnie do największej wtopy dzisiejszego, sobotniego, jesiennego, zimnego, listopadowego dnia.




I na życzenie Toomp fatalna polna droga zaznaczona na czerwono- pewnie nie byłoby tak źle, gdyby jechać na MTB. Piaszczysta droga była między 13 a 14 km, wcześniej dziura na dziurze.


komentarze
Jutro, tzn dzisiaj to dopiero kładę się spać, a jutro na 15.00 do pracy, więc nie ma szans. Pokazałam dzisiaj, że można dobrze się bawić bez alkoholu, ale kawa była konieczna :D Nie wiem czy w tym roku mi się uda setka, nie mam dnia wolnego, żeby 5 godzin poświęcić na jazdę :( A tylny błotniak się poluzował i jakoś do tej pory nie znalazłam tych dwóch minut, żeby naciągnąć taśmę i go przyczepić :P Poza tym nie pada póki co, więc nie jest konieczny :)
maratonka
- 03:28 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
a gdzie tylny błotniak:D ?
gello1
- 22:41 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acydz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum