Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2012
Dystans całkowity: | 1073.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 52:02 |
Średnia prędkość: | 20.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 37.40 km/h |
Suma podjazdów: | 229 m |
Maks. tętno maksymalne: | 168 (84 %) |
Maks. tętno średnie: | 138 (69 %) |
Suma kalorii: | 1362 kcal |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 39.75 km i 1h 55m |
Więcej statystyk |
AWF-FC
Czwartek, 8 marca 2012 | dodano:10.03.2012
Km: | 37.51 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 18.75 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Jak stąd dotąd, stamtąd do tamtąd w tę i we w tę.
Środa, 7 marca 2012 | dodano:07.03.2012
Km: | 84.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 21.15 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
A dlaczegóż- już wyjaśniam.
Dom-praca-AWF-dom-Hala Stulecia-dom-praca-dom
I tak pykło te 80 km. Biorąc pod uwagę fakt, że spałam dzisiaj w nocy całą jedną (nawet nie całą) godzinę i mdliło mnie do południa od nadmiaru spróbowanych muffinek to mogę rzec iż jestem z siebie dumna.
Oto ponad 50 sprawców mojego fatalnego stanu na dzisiaj:
W Hali Stulecia śmigałam 2.5 h na rolkach promując uczelnię na targach "Wrocławski Indeks". Tam właśnie skonsumowałam obiad złożony WSB-kowych krówek, wafelków i żelków PWr. Sick!
I dzisiaj tak na różowo-czarno jechałam przez miasto na turbobiałym Treku.
Muffinki pieczone na urodziny klubu. Piszę w półśnie dlatego to koniec historii kolejnego rowerowego dnia. Jutro będzie następny!
Na koniec urodzinowe zdjęcie z dupy strony.
Dom-praca-AWF-dom-Hala Stulecia-dom-praca-dom
I tak pykło te 80 km. Biorąc pod uwagę fakt, że spałam dzisiaj w nocy całą jedną (nawet nie całą) godzinę i mdliło mnie do południa od nadmiaru spróbowanych muffinek to mogę rzec iż jestem z siebie dumna.
Oto ponad 50 sprawców mojego fatalnego stanu na dzisiaj:
W Hali Stulecia śmigałam 2.5 h na rolkach promując uczelnię na targach "Wrocławski Indeks". Tam właśnie skonsumowałam obiad złożony WSB-kowych krówek, wafelków i żelków PWr. Sick!
I dzisiaj tak na różowo-czarno jechałam przez miasto na turbobiałym Treku.
Muffinki pieczone na urodziny klubu. Piszę w półśnie dlatego to koniec historii kolejnego rowerowego dnia. Jutro będzie następny!
Na koniec urodzinowe zdjęcie z dupy strony.
AWF
Wtorek, 6 marca 2012 | dodano:10.03.2012
Km: | 17.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 20.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Coś tam, kiedyś tam, z kimś tam.
Poniedziałek, 5 marca 2012 | dodano:10.03.2012
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Kursy między uczelnią, pracą i domem.
Niezaspokojona, zdenerwowana i zniechęcona.
Niedziela, 4 marca 2012 | dodano:04.03.2012
Km: | 30.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 20.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
A przvczyną takiego stanu rzeczy (o dziwo) wcale nie jest żaden mężczyzna. Tylko ten dzień. Ta niedziela.
W tygodniu totalnie pochłonięta pracą i nauką brak czasu na przesiadywanie na BS. Przynajmniej od 3 dni sypiam po 7-8 godzin. Ostatnio jak znowu zaczynał się mój paraliż senny i owa postać zaczynała się pojawiać niesamowicie się wkurzyłam. Nie dość, że miałam w perspektywie 5 godzin snu to jeszcze mi tu jakiś 'obcy' przeszkadza. Raczej nie wypowiedziałam tego na głos, wszak całe ciało było sparaliżowane, ale w umyśle wystosunkowałam do mojej nocnej zmory "Wypierd...!" i szybko się obudziłam. Nie będzie mi tu jakieś bezosobowe coś zakłócać i tak krótkiego snu.
A dzisiejsze 30 km od pierwszych metrów nie było mi pisane. Już jak wyjeżdżałam to jakaś rozchwiana emocjonalnie byłam. Miałam się z spotkać w trasie z eX, ale po pierwszych 3 km telefon padł (a rano 7 kresek było!). Spotkać nam się nie udało, nogi mi zmarzły, a palce finalnie tak skostniały, że nie byłam w stanie wyciągnąć klucza i otworzyć drzwi. A dwupalcowe rękawiczki już schowałam do szafy. Jak widać- zbyt wcześnie.
I tak teraz siedzę u mojej gŻanki, sączę zbożową z mlekiem i czekamy na poniedziałek. Z dużą dawką optymizmu, wszak jutro znowu uczelnia i praca (:
W tygodniu totalnie pochłonięta pracą i nauką brak czasu na przesiadywanie na BS. Przynajmniej od 3 dni sypiam po 7-8 godzin. Ostatnio jak znowu zaczynał się mój paraliż senny i owa postać zaczynała się pojawiać niesamowicie się wkurzyłam. Nie dość, że miałam w perspektywie 5 godzin snu to jeszcze mi tu jakiś 'obcy' przeszkadza. Raczej nie wypowiedziałam tego na głos, wszak całe ciało było sparaliżowane, ale w umyśle wystosunkowałam do mojej nocnej zmory "Wypierd...!" i szybko się obudziłam. Nie będzie mi tu jakieś bezosobowe coś zakłócać i tak krótkiego snu.
A dzisiejsze 30 km od pierwszych metrów nie było mi pisane. Już jak wyjeżdżałam to jakaś rozchwiana emocjonalnie byłam. Miałam się z spotkać w trasie z eX, ale po pierwszych 3 km telefon padł (a rano 7 kresek było!). Spotkać nam się nie udało, nogi mi zmarzły, a palce finalnie tak skostniały, że nie byłam w stanie wyciągnąć klucza i otworzyć drzwi. A dwupalcowe rękawiczki już schowałam do szafy. Jak widać- zbyt wcześnie.
I tak teraz siedzę u mojej gŻanki, sączę zbożową z mlekiem i czekamy na poniedziałek. Z dużą dawką optymizmu, wszak jutro znowu uczelnia i praca (:
AWF-FIT-DOM
Piątek, 2 marca 2012 | dodano:04.03.2012
Km: | 37.21 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 21.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Uzuepłniamy...
AWF-D-AWF-FIT-D
Czwartek, 1 marca 2012 | dodano:04.03.2012
Km: | 54.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 20.37 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Uzupełniamy...