Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:1115.35 km (w terenie 8.00 km; 0.72%)
Czas w ruchu:55:05
Średnia prędkość:19.67 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:34.85 km i 1h 46m
Więcej statystyk

Ile kozaków w lesie!

Środa, 3 października 2012 | dodano:03.10.2012Kategoria Królowa Szos
Km:19.00Km teren:0.00 Czas:01:10km/h:16.29
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Królowa Szos
Całe dwa. Trzy. Ja też się liczę.





Na i z uczelni. Ciepło, cieplej, GORĄCO! Złota jesieni trwaj!

Zaraza.

Wtorek, 2 października 2012 | dodano:02.10.2012Kategoria Praca
Km:32.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Dopadło mnie coś dzisiaj. I nie był to książę Endymion (PACZ pikczers niżej). Karamba! I nie był zaraz przeziębieniowy tylko bardziej niestrawnościowo-żołądkowy.

Zaraz nie zaraz, w robocie jestem niezastąpiona (nie żebym taka FIFARAFA była- weź tu znajdź kogoś 15 minut przed, kto poprowadzi zajęcia). Było tętno 170, był pot na łydach- zaraz się chyba ugotował od tego hardkoru.

Moja miłość z wieku przedszkolnego! <3 Do tej pory mam sentyment. Wiecie, prawdziwa miłość nigdy nie wygasa... Szkoda tylko tej świadomości, że książę Endymion nie jest prawdziwy. A nawet gdyby to leciał na Usagi Tsukino. Więc może i lepiej. Skoro nie mógłby być mój to niech nie istnieje.

Kwiatkowy płaszcz przeciwdeszczowy.

Poniedziałek, 1 października 2012 | dodano:01.10.2012Kategoria Królowa Szos, Praca
Km:48.00Km teren:0.00 Czas:02:20km/h:20.57
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Królowa Szos
Pogoda dziś nie rozpieszczała. Poranne, ósmoranne głupoty, na judo coś się tym razem działo (nie mogę skręcić głowy w prawo). Aaaa i najważniejsze. Myślałam, że piąty, ostatni rok i już nic mnie nie zaskoczy na uczelni. Się przeliczyłam. Mój promotor odszedł z uczelni.



Mało tego, ponoć w ogóle coś namieszali w Zakładzie Historii Kultury Fizycznej. Na dzień dzisiejszy nie mam promotora i nawet nie wiem czy jest zakład, w którym miałam pisać MGR. W ogóle wiem tyle co pani w dziekanacie czyli NIC.


Powrót z uczelni- lekka mżawka. Super, w końcu! Już podekscytowana wyciągnęłam płaszcz przeciwdeszczowy (specjalnie pod Miejski kupiony), żeby się w nim do pracy wybrać. Trochę jeszcze pokropiło po 18.00, a potem sucho. Padać MIAŁO!

Wodoodporność- 3000 czegoś tam. Odblaski ma mankietach- jakby specjalnie pod rower uszyty. Jeszcze kalosze do kompletu muszę znaleźć.



Powrót ze słuchawkami w uszach. 50 minutowy hiszpański chillout. Uwielbiam takie powroty. Beztroskie pedałowanie bez pośpiechu, gładko toczące się różowe opony i muzyka idealnie dopasowana do nastroju:

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum