Un poquito
Czwartek, 27 czerwca 2013 | dodano:27.06.2013
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 21.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Jak w tytule. Kroki do salsy, muzyka do samby. Uwielbiam ta piosenkę, nie mogłam się powstrzymać!
Ps. Mała tancerka była pierwszy raz na moich zajęciach, wymiata! :D
.
.
Abstrahując od pracy...
Coś nie mam szczęścia do Sport Profitu we Wrocławiu. Kiedyś miałam problem z wymianą rzeczy, jakaś dopłata za prowizję, bo płaciłam kartą... Mniejsza z tym. Dzisiaj oddałam do reklamacji buty. Z parteru zostałam odesłana na górę, bo "tam jest pani zajmująca się reklamacjami". Trochę z zaskoczenia wzięłam obsługę z góry, wszak panie były troszkę zaskoczone (sądząc po mimice), że dostałam do nich zsyłkę. Reklamacja została spisana, obsługa bardzo miła.
To, o co się czepiam to jedynie fakt, że pan, który mnie wysłał na górę, w mojej opinii powinien albo poprosić kogoś do spisania reklamacji na dół, gdzie obsługuje się klienta, albo chociaż uprzedzić o moim przybyciu osobę do tego wyznaczoną. A tak ja czułam się troszkę nieswojo będąc goszczoną w biurze z kącikiem kuchennym, z unoszącym się wokół aromatem pasty rybnej.
Absolutnie mnie to nie uraziło, ale uważam to za mały przejaw braku profesjonalizmu. Dalej będę tam kupować, aczkolwiek jest sprzedawca, przez którego nie chciałabym być więcej obsługiwana. Ten sam z dzisiejszej historii i ten sam, który niedawno zaczął obsługiwać następnego klienta, nim podał mi kupioną oponę, wiszącą kilka metrów dalej. Poza wrażeniem "nie ogarniam" w ogóle się nie uśmiecha, przez co wygląda jak grabarz.
Ps. Mała tancerka była pierwszy raz na moich zajęciach, wymiata! :D
.
.
Fitness na tarasie© maratonka
Abstrahując od pracy...
Coś nie mam szczęścia do Sport Profitu we Wrocławiu. Kiedyś miałam problem z wymianą rzeczy, jakaś dopłata za prowizję, bo płaciłam kartą... Mniejsza z tym. Dzisiaj oddałam do reklamacji buty. Z parteru zostałam odesłana na górę, bo "tam jest pani zajmująca się reklamacjami". Trochę z zaskoczenia wzięłam obsługę z góry, wszak panie były troszkę zaskoczone (sądząc po mimice), że dostałam do nich zsyłkę. Reklamacja została spisana, obsługa bardzo miła.
To, o co się czepiam to jedynie fakt, że pan, który mnie wysłał na górę, w mojej opinii powinien albo poprosić kogoś do spisania reklamacji na dół, gdzie obsługuje się klienta, albo chociaż uprzedzić o moim przybyciu osobę do tego wyznaczoną. A tak ja czułam się troszkę nieswojo będąc goszczoną w biurze z kącikiem kuchennym, z unoszącym się wokół aromatem pasty rybnej.
Absolutnie mnie to nie uraziło, ale uważam to za mały przejaw braku profesjonalizmu. Dalej będę tam kupować, aczkolwiek jest sprzedawca, przez którego nie chciałabym być więcej obsługiwana. Ten sam z dzisiejszej historii i ten sam, który niedawno zaczął obsługiwać następnego klienta, nim podał mi kupioną oponę, wiszącą kilka metrów dalej. Poza wrażeniem "nie ogarniam" w ogóle się nie uśmiecha, przez co wygląda jak grabarz.