Uwaga! Sarny w żywopłocie!
Wtorek, 11 czerwca 2013 | dodano:12.06.2013
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Królowa Szos |
Ze względu na olimpowe spotkanie po pracy- dzisiaj w wersji miejskiej. Niespodziewana wizyta przed wyjazdem spowodowała, że musiałam kilka minut nadrobić w czasie jazdy, więc... Różowe opony i czarne szpilki znowu uraczyły swoją obecnością trzypasmową ósemkę.
Wracając, jakieś 100 metrów od mostu nad Widawą w stronę Psiego Pola, mało nie zostałam potrącona przez... Sarnę. Jadę spokojnie, cisza- brak samochodów, ludzi. Cień żywopłotu od latarni ulicznych powodował, że zupełnie nie widziałam co się tuż pod nim dzieje. Nagle słyszę jakiś hałas obok mnie dochodzący z krzaków, stukot kopyt towarzyszący mi przez chwilę i czmychnęła tuż przede mną mała sarenka! Przebiegła na drugą stronę chodnika w trawę, gdzie jeszcze na chwilę przystanęła, rzucając pogardliwe spojrzenie- jak mogłam jej przeszkodzić w podglądaniu samochodów!
Strachu się najadłam- nie codziennie słyszy się jak sarna biegnie po chodniku. Słysząc hałas nie utożsamiałam go z owym zwierzakiem. Myślałam przez 2 i pół sekundy, że coś się na mnie z tych krzaków rzuci!
Po powrocie- nocne wypieki...
Wracając, jakieś 100 metrów od mostu nad Widawą w stronę Psiego Pola, mało nie zostałam potrącona przez... Sarnę. Jadę spokojnie, cisza- brak samochodów, ludzi. Cień żywopłotu od latarni ulicznych powodował, że zupełnie nie widziałam co się tuż pod nim dzieje. Nagle słyszę jakiś hałas obok mnie dochodzący z krzaków, stukot kopyt towarzyszący mi przez chwilę i czmychnęła tuż przede mną mała sarenka! Przebiegła na drugą stronę chodnika w trawę, gdzie jeszcze na chwilę przystanęła, rzucając pogardliwe spojrzenie- jak mogłam jej przeszkodzić w podglądaniu samochodów!
Strachu się najadłam- nie codziennie słyszy się jak sarna biegnie po chodniku. Słysząc hałas nie utożsamiałam go z owym zwierzakiem. Myślałam przez 2 i pół sekundy, że coś się na mnie z tych krzaków rzuci!
Po powrocie- nocne wypieki...
komentarze
Wyskoczyła mi sarna kiedyś tuż przed autem. Na szczęście na bardzo krętym i dziurawym odcinku drogi. Wyskoczyła zza krzaka. Te młode są najgorsze i najlepsze. Rowerem czasem można je znienacka podejść na kilka metrów. Potem one nie wiedzą co robić, stać czy uciekać.
romulus83 - 13:09 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj
W "rowerowym obuwiu" stukotałaś pewnie nie gorzej niż ta sarenka ;)
Wyskakujące znienacka pod koła zwierzęta rzeczywiście potrafią narobić kłopotu.
http://www.youtube.com/watch?v=sJIXeNX2w9I Goofy601 - 21:15 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
Wyskakujące znienacka pod koła zwierzęta rzeczywiście potrafią narobić kłopotu.
http://www.youtube.com/watch?v=sJIXeNX2w9I Goofy601 - 21:15 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
To zdjęcie na dole to cios poniżej pasa :) Człowiek siedzi w pracy i smak się zrobił na coś słodkiego!
Co, do sarenek, jeżdżę co dzień przez las i wielokrotnie jakieś niezrównoważone sarenki mi śmigały kilkadziesiąt cm przed nosem, na szczęście wszystkie dobrze wymierzyły odległość bo przy zjeździe z górki bliskie spotkanie to średnia przyjemność :) kjkj - 07:40 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
Co, do sarenek, jeżdżę co dzień przez las i wielokrotnie jakieś niezrównoważone sarenki mi śmigały kilkadziesiąt cm przed nosem, na szczęście wszystkie dobrze wymierzyły odległość bo przy zjeździe z górki bliskie spotkanie to średnia przyjemność :) kjkj - 07:40 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
Nie tak dawno ktoś ode mnie z rodziny został staranowany przez sarnę wybiegającą zza domu, skończyło się w szpitalu. Nie ma to jak być zaatakowanym przez sarnę :)
Platon - 06:02 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj