Niesamowite.
Czwartek, 6 czerwca 2013 | dodano:07.06.2013
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 21.71 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Niesamowite jak zwykła rozmowa może rozwiać wszelkie wątpliwości i naładować energią.
Naprawdę nic nadzwyczajnego- dwie dwudziestoczterolatki z paczką chrupek kukurydzianych i swobodna gadka przerywana niekiedy głośnymi wybuchami śmiechu, a nawet brzydkimi słowami. Ja mówię, ona przytakuje, ona mówi, ja przytakuję. I tak przytakując sobie przez 2 godziny wyciągnęłyśmy ogrom wniosków. Ot, na przykład taki, że Redd's grejpfrutowo-ananasowy nie smakuje jak piwo. Były jeszcze przemyślenia mniej spożywcze.
Najpierw uczelnia, ostatnie (!) zajęcia z markjetingu, praca (cudowne, ogarniające dziewczyny, z którymi w końcu mogę zrobić cruzado żeńskie!), podmiana Treka na GTIXa w Bikeklinice, praca (pani trener, gorąco jest!), i z pod Magnolii już razem z Martą pojechałyśmy w stronę Wielkiej Wyspy.
Po spotkaniu wracałam do domu tak szybko, że oddechu złapać nie mogłam, opony zakłócały ciszę nocną. Energii w sobie tyle miałam, że o 2.00 w nocy wyszorowałam fugi pod prysznicem.
Naprawdę nic nadzwyczajnego- dwie dwudziestoczterolatki z paczką chrupek kukurydzianych i swobodna gadka przerywana niekiedy głośnymi wybuchami śmiechu, a nawet brzydkimi słowami. Ja mówię, ona przytakuje, ona mówi, ja przytakuję. I tak przytakując sobie przez 2 godziny wyciągnęłyśmy ogrom wniosków. Ot, na przykład taki, że Redd's grejpfrutowo-ananasowy nie smakuje jak piwo. Były jeszcze przemyślenia mniej spożywcze.
Najpierw uczelnia, ostatnie (!) zajęcia z markjetingu, praca (cudowne, ogarniające dziewczyny, z którymi w końcu mogę zrobić cruzado żeńskie!), podmiana Treka na GTIXa w Bikeklinice, praca (pani trener, gorąco jest!), i z pod Magnolii już razem z Martą pojechałyśmy w stronę Wielkiej Wyspy.
Po spotkaniu wracałam do domu tak szybko, że oddechu złapać nie mogłam, opony zakłócały ciszę nocną. Energii w sobie tyle miałam, że o 2.00 w nocy wyszorowałam fugi pod prysznicem.
Mroźny Kraków© maratonka
komentarze
Redd''s grejpfrutowo-ananasowy? Takiego cuda to jeszcze nie widziałem.
sebekfireman - 07:41 sobota, 8 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj