Patrol, wieczorny patrol!
Poniedziałek, 13 maja 2013 | dodano:13.05.2013
Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Miał być słoneczny patrol, ale niestety Kamila rower nie chciał dzisiaj się wpasować w romantyczną scenerię zachodu. Słońce "spadło" za horyzont, podobnie jak spadł komfort jazdy na rzeczonym Cube. Kamil nadłubał przy nim, naustawiał, a potem naprzeklinał. Sądzę gdyby nie fakt, że nie miałby na czym dojechać do domu, zapewne zrzuciłby go w czeluści piekielne uprzednio polewając podpałką do grilla.
Pod koniec wyprzedziliśmy "piknika" (określenie już na dobre wpisane do mojego słownika), którego- jak mniemam- poniosła ambicja i trzymał się tuż za nami na podjeździe pod wiadukt, a potem jeszcze kawałek za.
Choć Kamil narzucił spore tempo to i tak dzisiejszego wypluwania płuc podczas jazdy do Marty nie przebiło. W 20 minut dojechałam na Dubois. Aż się sama zdziwiłam spoglądając na zegarek. Utrzymanie prędkości oscylującej w okolicach 30 km/h skutkowało niemalże hiperwentylacją i brakiem sił na skrzyczenie miotły za kierownicą, która minęła mnie z dystansem kilkunastu centymetrów i stanęła za chwilę w korku. Zdołałam wydusić z siebie jedynie uprzejme "Czy Pani nie wie z jaką odległością się mija rowerzystę?". Że tak napiszę: WTF?! Mogłam jeszcze dodać "przepraszam, że niepokoję". Gdzie mój pazur?!...
Dłubiący Kamil© maratonka
Pod koniec wyprzedziliśmy "piknika" (określenie już na dobre wpisane do mojego słownika), którego- jak mniemam- poniosła ambicja i trzymał się tuż za nami na podjeździe pod wiadukt, a potem jeszcze kawałek za.
Choć Kamil narzucił spore tempo to i tak dzisiejszego wypluwania płuc podczas jazdy do Marty nie przebiło. W 20 minut dojechałam na Dubois. Aż się sama zdziwiłam spoglądając na zegarek. Utrzymanie prędkości oscylującej w okolicach 30 km/h skutkowało niemalże hiperwentylacją i brakiem sił na skrzyczenie miotły za kierownicą, która minęła mnie z dystansem kilkunastu centymetrów i stanęła za chwilę w korku. Zdołałam wydusić z siebie jedynie uprzejme "Czy Pani nie wie z jaką odległością się mija rowerzystę?". Że tak napiszę: WTF?! Mogłam jeszcze dodać "przepraszam, że niepokoję". Gdzie mój pazur?!...