Wrocław- Budapeszt dzień szósty
Czwartek, 2 maja 2013 | dodano:05.05.2013
Km: | 116.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:00 | km/h: | 23.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Bratysława o poranku obudziła nas deszczem i pożegnała burzą. W towarzystwie gromów z zachmurzonego nieba opuszczamy stolicę Słowacji. Droga do miejscowości Győr na Węgrzech była bardzo monotonna- kilkadziesiąt kilometrów asfaltową drogą rowerową wzdłuż Dunaju. Patrzysz w prawo- rzeka. Patrzysz w lewo krzaki. 30 km później ta sama sytuacja- na prawo Dunaj, na lewo krzaki. Pośrodku MY. Szeroko ziewający, stada much połykający.
Zaraz po przekroczeniu węgierskiej granicy co rusz spotykamy znaki zakazu dla ruchu rowerowego na drogach krajowych, jednopasmowych. Duże problemy z odnalezieniem alternatywnej drogi dojazdowej do Győr'u. Zdecydowaniem rymu, którego się w stosunku do Węgier nie użyje to kraj-rowerowy raj.
Zaraz po przekroczeniu węgierskiej granicy co rusz spotykamy znaki zakazu dla ruchu rowerowego na drogach krajowych, jednopasmowych. Duże problemy z odnalezieniem alternatywnej drogi dojazdowej do Győr'u. Zdecydowaniem rymu, którego się w stosunku do Węgier nie użyje to kraj-rowerowy raj.