Rowerzysta samobójca.
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano:22.04.2013
Km: | 36.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 21.88 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Prawie się na Osobowickiej prosto pod rozpędzony autobus facet władował. Aż zamarłam i mi tętno skoczyło. Chciał przejechać przez pasy na czerwonym i patrzył tylko w moją stronę (jechałam ulicą), w ogóle w prawo się nie obrócił. Wjechał na pasy i w ostatniej chwili spostrzegł, że jedzie autobus. Kierowca nawet nie zatrąbił, podejrzewam, że go nie zdążył zauważyć. Starszy rowerzysta "sklepowiec" (do sklepu i z powrotem). Nie przeżyłby tego uderzenia.
Na rozluźnienie już działające Wah Gwan z soboty:
Na rozluźnienie już działające Wah Gwan z soboty:
komentarze
Wg statystyk policji za ok. 50% wypadków z udziałem rowerzystów - winę ponoszą właśnie sami rowerzyści; taka jest dość brutalna prawda.
wilk - 18:56 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj
Niestety tak to bywa, narzekamy na kierowców samochodów, a cześć rowerzystów też powinna mieć zakaz...
amiga - 10:51 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
ten film jest przyśpieszony do jasnej ciasnej czy ja tak wolno myślę
BARTEK501 - 07:30 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
Fajne to Wah Gwan - prosimy o więcej, dłużej i w jakości HD :)
To się najpierw ćwiczy kroki żeby dojść do takiej synchronizacji wszystkich? sebekfireman - 06:15 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
To się najpierw ćwiczy kroki żeby dojść do takiej synchronizacji wszystkich? sebekfireman - 06:15 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
Ostatnio widziałem małego dzieciaka wjeżdżającego na przejazd dla rowerów z DDR na czerwonym świetle prosto pod jadące samochody. Dziwne, bo zatrzymał się na czerwonym... poczekał chwilę i ruszył. Wyglądało to jak w kreskówkach, jechał prosto, bez lawirowania między samochodami i miał tak wielkie szczęście, że nic go nawet nie drasnęło. W życiu takiego farta nie widziałem.
bestiaheniu - 21:47 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj