Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Timo Bracht- nadczłowiek!

Środa, 20 marca 2013 | dodano:21.03.2013
Km:58.88Km teren:0.00 Czas:02:40km/h:22.08
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42 km biegu w czasie 8:26:48.




A ja się cieszyłam, że maraton w 4h przebiegłam.

Znalazłam bikeguarda, więc dzisiaj do Trzebnicy nie tylko było WTE ale i we WTE.

Przy blasku księżyca, rozgwieżdżonym niebie, pizgawicy.

Na owej drodze strachu, którą prezentowałam czaił się dzisiaj samochód z mężczyzną w środku. Na szczęście mój bikeguard świecił się jak choinka i pewnie bandzior nie wiedział w ogóle co to jedzie.

Pod koniec ręce zmarzły. Ale podróż przyjemna, cała droga przegadana. Szybko czas zleciał. I najważniejsze- bez strachu :)

komentarze
Nie robi się kontroli niemal na wszystkich zawodach amatorskich, słyszałem jedynie o pojedynczych przypadkach
A uczciwym jak najbardziej można być, przecież nikt nam nie każe się dopingować. Ja na takie imprezy jeżdżę dla własnej przyjemności, a nie dla miejsc i pucharów; na całe szczęście takich osób na zawodach amatorskich jest zdecydowana większość, jedynie niektóre osoby z czołówki w ten nieuczciwy sposób realizują swoje niespełnione marzenia o wygrywaniu na tego typu zawodach "dla ubogich", na prawdziwy sport są za słabi, więc rekompensują go sobie w ten sposób.

A z kolei prawdziwy sport - jest zawodowy, więc u podłoża oszustwa leży kasa, wszędzie gdzie jest dużo kasa pokusa oszustwa rośnie drastycznie. Też chęć sławy itd - bo to wszystko przekłada się na ogromne dochody, kariera sportowca nie trwa długo i wielu chce zarobić sobie na dobre życie. Baron de Coubertin to się pewnie w grobie przewraca, bo dzisiejszy sport jest całkowitym zaprzeczeniem jego idei, choć warto wiedzieć, że akurat kolarstwo od zarania było sportem zawodowym i oszukiwano w nim na potęgę. W przedwojennej historii Tour de France są np. zawodnicy co podjeżdżali część etapu pociągiem, innego z kolei załatwili kibice jego przeciwnika dając mu do zjedzenia zatrute kurze udko (autentyczne!)
wilk
- 17:14 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj
WrocNam- wyczuwam lekką ironię :D

kaeres- WrocaNam gdyby chciał to by w 6 godzin pyknął Irona. Tylko nie ma motywacji :D

wilk- nawet jak się naszprycował- to i tak dla mnie jest nadludzkie!
Przykre, jeżeli ktoś wchodzi w ten świat z myślą, że jest tam czysta sportowa rywalizacja, a się okazuje, że zależy co bierzesz... I jak tu być uczciwym? Nie startować?
Nie robią kontroli na BBTour?
maratonka
- 10:23 poniedziałek, 25 marca 2013 | linkuj
Tylko pozostaje pytanie ile się ten "nadczłowiek" różnych rzeczy nałykał...
Niestety doping w sportach wytrzymałościowych jest bardzo powszechnym zjawiskiem, nawet w kolarstwie (które jest sportem najostrzej walczącym z dopingiem), mimo tylu środków włożonych w walkę z tym zjawiskiem - ciągle nie ma wielkich efektów, afera Armstronga pokazała to bardzo brutalnie, gdy upadł mit człowieka który będąc o krok od śmierci pokonał raka i wrócił na sam szczyt. I długie lata sobie z kontroli kpił, nigdy nie wpadł na teście. A co się dzieje w pływaniu czy biegach - lepiej nie myśleć, tam prawie nikt na dopingu nie wpada, mimo, że swego czasu rekordy świata bito taśmowo; po prostu kontrole w tych dyscyplinach są jakie są; a władzom wygodniej przymykać oczy. Przez lata pasjonowałem się zawodowym kolarstwem - teraz już coraz bardziej mi to wisi, w skrócie całe to środowisko to banda zakłamanych oszustów.

A najsmutniejsze jest to, że również i na zawodach amatorskich to się trafia, na BBTour wobec paru osób chodzą zarzuty, nie będę podawał nazwisk, ale parę osób ewidentnie bierze doping; podobnie jak i paru znajomych startujących w MTB wspominało mi o znajdywanych strzykawkach w toaletach itd.; kiedyś tam nawet znienacka zrobiono jakąś kontrolę i od razu wpadło paru z czołówki.
wilk
- 16:51 czwartek, 21 marca 2013 | linkuj
W czym problem ? Zrób 180 km w 4 godziny :D To wszystko bez żadnej przerwy :) Ładnie poleciał !
kaeres123
- 10:52 czwartek, 21 marca 2013 | linkuj
W czym problem - 4 h biegu, 4,5 h na wszystko inne ;-)
Ale w ogóle to wielki szacun.
WrocNam
- 04:14 czwartek, 21 marca 2013 | linkuj
Ponoć Ci z Alaski z wiekiem się kruszą... ;)
maratonka
- 00:48 czwartek, 21 marca 2013 | linkuj
Na Hawajach (?) to każdy głupi!
Na Alasce to byłby kozak!
mors
- 00:47 czwartek, 21 marca 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nieon
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum