To się nacieszyłam...
Wtorek, 12 marca 2013 | dodano:12.03.2013
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 19.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Moja radość z otrzymania biletu na koncert trwała tak długo jak tegoroczna wiosenna przerwa w zimie.
Dzisiaj dostałam informację, że jest odwołany... Oklapła mi. Moja ekscytacja zawisła prostopadle do podłoża.
Ale za to na 25. maja są jeszcze miejsca w Synagodze pod Białym Bocianem. Co prawda inny repertuar, bo Bach + Fats Waller. Wolałabym ten, który miał być teraz czyli "Skrzypce- z historii w przyszłość", ale... Będzie jeszcze okazja. A w tym roku NK może już nie zawitać do Polski, więc zamówiłam kolejny bilet- tym razem na maj. Przynajmniej będzie dostojniej ze względu na wnętrze :)
Rola NK nie kończy się na grze :)
Od serenady na mą część zaczął się dzisiaj dzień. Na odcinku jakiś 500 metrów trzykrotnie zostałam pochwalona klaksonem- za to, że żyję. Podziękowałam machając ochoczo środkowym palcem i spóźniłam (z pełną premedytacją) na szkolenia do praktyk, które już miałam. Wymienialiśmy się wrażeniami z pobytu w szkole ponadgimnazjalnej. Historie były takie, że śmialiśmy się do łez. A potem zaczęła się nuda czyli gadanie pseudo psychologów. Nie, żebym kwestionowała ich kompetencje, ale jak mam być szczera- nijak dzisiaj się nie udzielali tylko krytykowali zawzięcie, gdy kolega opowiedział jak uczeń się go nie słuchał i zakończył opowieść stwierdzeniem, że "Powinien znać swoje miejsce w szeregu". Oczywiście, że powinien- szczególnie gdy dzieciak nie słucha, a nauczyciel jest nowy i musi wzbudzić respekt. Przejście na luźniejsze kontakty jest wtedy, gdy pozna się klasę i ją ustawi.
Po opowieściach było co raz ciekawiej...
Właśnie komputer złapał zawiechę i po resecie pokazały mi się wszystkie karty i... Wpis, który tworzyłam od kilku minut! Jeszcze zacznę lubić firefoxa :)
Rano nie mogłam się zdecydować- czy jechać "na lekko", po szkoleniach wrócić do domu na godzinę i jechać ponownie na uczelnię czy od razu zabrać ze sobą toboły. Chęć do zrobienia większej ilości km, jazdy bez plecaka i posiedzenia godzinę w domu skłoniła do zostawienia tobołów i powrotu do domu. Potem znowu na uczelnię- zajęcia organizacyjne.
Z tymi zajęciami to też przeboje były... We wtorki zawsze miałam 5 h fitnessu od 15.00. Dzięki "słonecznej" uczelni, która wlepiła nam w plan "Zarządzanie usługami" od 17.00 do 19.15 musiałam zrezygnować z czterech i została mi tylko jedna- na 20.00. Średnio mi się opłaca gnać tylko na 55 minut, ale wydatków rowerowych teraz masa, wyjazdy co chwilę... A jak sobie podliczyłam straty dzięki nowemu planowi to napisałam maila do prowadzącej, w której poprosiłam o przełożenie zajęć i wyjaśniłam jej, że dużo z nas pracuje i sami się utrzymujemy...
Po tygodniu dostałam referat zaczynający się tak:
"w odpowiedzi na Pani maila informuję, że plan zajęć został ułożony przez Dział Nauczania zgodnie z Regulaminem Studiów, z którym chyba się Pani jeszcze nie zapoznała i jeśli kwestionuje Pani jego zasadność, kwestionuje Pani również kompetencje Działu Nauczania, na co nie mogę Pani pozwolić. Sprawy finansowe i rodzinne studentów są sprawami prywatnymi i nie moją rolą jest je analizować i oceniać, a podejmowanie przez Państwa zatrudnienia w czasie trwania studiów jest Państwa indywidualnym wyborem, nie może i nie będzie wpływać na kształ Waszego planu oraz moje decyzje w tej sprawie.
Pani obowiązkiem jako studentki jest uczestnictwo w zajęciach wynikających z programu studiów i wypełnienie wszelkich zobowiązań związanych z kryteriami zaliczenia przyjętymi przez prowadzącego w celu zaliczenia przedmiotu, jeśli ma Pani co do tego wątpliowści - zapraszam do lektury Regulaminu Studiów, bądź do konsultacji tej sprawy z Dziekanem.
Uczelnia ma prawo i obowiązek pomagać Państwu realizować się przede wszystkim naukowo i dydaktycznie, a wszelkie prace zawodowe, które podejmujecie w trakcie studiów są podejmowane na Waszą odpowiedzialność i proszę nie obciążać uczelni oraz mojej osoby kwestiami tego typu.
Pani nieracjonalne i roszczeniowe podejście jest bezzasadne, tym bardziej z uwagi na fakt, że Wasz plan zajęć w tym semestrze obejmuje tylko dwa dni studiowania! Proszę zajrzeć na plan studentów Fizjoterapii na ostatnim roku studiów - może wtedy zrozumie Pani moje oburzenie i nieadekwatność Pani zarzutów."
Jeszcze raz tyle w podobnym stylu. Jako komentarz wystarczy poniższy obrazek :)
Ostatecznie nie jest tak źle- 7 tygodni zajęć, zaliczenie na podstawie obecności. Żeby mieć 3 trzeba być 4 razy. A obawiałam się zemsty ze strony Pani mgr...
Jakieś inne pomysły na sposób wyboru nowego papieża? Koleżanka zaproponowała głosowanie na fejsie- pod którym zdjęciem będzie najwięcej "lajków" zostanie nową głową kościoła. A można i tak:
Śnieg sypie i sypie. Jamę śnieżną jutro wykopię w ogródku i będę tam spać jak tak całą noc będzie.
Nakręca do działania! (chyba już kiedyś było)
Dzisiaj dostałam informację, że jest odwołany... Oklapła mi. Moja ekscytacja zawisła prostopadle do podłoża.
Ale za to na 25. maja są jeszcze miejsca w Synagodze pod Białym Bocianem. Co prawda inny repertuar, bo Bach + Fats Waller. Wolałabym ten, który miał być teraz czyli "Skrzypce- z historii w przyszłość", ale... Będzie jeszcze okazja. A w tym roku NK może już nie zawitać do Polski, więc zamówiłam kolejny bilet- tym razem na maj. Przynajmniej będzie dostojniej ze względu na wnętrze :)
Rola NK nie kończy się na grze :)
Od serenady na mą część zaczął się dzisiaj dzień. Na odcinku jakiś 500 metrów trzykrotnie zostałam pochwalona klaksonem- za to, że żyję. Podziękowałam machając ochoczo środkowym palcem i spóźniłam (z pełną premedytacją) na szkolenia do praktyk, które już miałam. Wymienialiśmy się wrażeniami z pobytu w szkole ponadgimnazjalnej. Historie były takie, że śmialiśmy się do łez. A potem zaczęła się nuda czyli gadanie pseudo psychologów. Nie, żebym kwestionowała ich kompetencje, ale jak mam być szczera- nijak dzisiaj się nie udzielali tylko krytykowali zawzięcie, gdy kolega opowiedział jak uczeń się go nie słuchał i zakończył opowieść stwierdzeniem, że "Powinien znać swoje miejsce w szeregu". Oczywiście, że powinien- szczególnie gdy dzieciak nie słucha, a nauczyciel jest nowy i musi wzbudzić respekt. Przejście na luźniejsze kontakty jest wtedy, gdy pozna się klasę i ją ustawi.
Po opowieściach było co raz ciekawiej...
Właśnie komputer złapał zawiechę i po resecie pokazały mi się wszystkie karty i... Wpis, który tworzyłam od kilku minut! Jeszcze zacznę lubić firefoxa :)
Rano nie mogłam się zdecydować- czy jechać "na lekko", po szkoleniach wrócić do domu na godzinę i jechać ponownie na uczelnię czy od razu zabrać ze sobą toboły. Chęć do zrobienia większej ilości km, jazdy bez plecaka i posiedzenia godzinę w domu skłoniła do zostawienia tobołów i powrotu do domu. Potem znowu na uczelnię- zajęcia organizacyjne.
Z tymi zajęciami to też przeboje były... We wtorki zawsze miałam 5 h fitnessu od 15.00. Dzięki "słonecznej" uczelni, która wlepiła nam w plan "Zarządzanie usługami" od 17.00 do 19.15 musiałam zrezygnować z czterech i została mi tylko jedna- na 20.00. Średnio mi się opłaca gnać tylko na 55 minut, ale wydatków rowerowych teraz masa, wyjazdy co chwilę... A jak sobie podliczyłam straty dzięki nowemu planowi to napisałam maila do prowadzącej, w której poprosiłam o przełożenie zajęć i wyjaśniłam jej, że dużo z nas pracuje i sami się utrzymujemy...
Po tygodniu dostałam referat zaczynający się tak:
"w odpowiedzi na Pani maila informuję, że plan zajęć został ułożony przez Dział Nauczania zgodnie z Regulaminem Studiów, z którym chyba się Pani jeszcze nie zapoznała i jeśli kwestionuje Pani jego zasadność, kwestionuje Pani również kompetencje Działu Nauczania, na co nie mogę Pani pozwolić. Sprawy finansowe i rodzinne studentów są sprawami prywatnymi i nie moją rolą jest je analizować i oceniać, a podejmowanie przez Państwa zatrudnienia w czasie trwania studiów jest Państwa indywidualnym wyborem, nie może i nie będzie wpływać na kształ Waszego planu oraz moje decyzje w tej sprawie.
Pani obowiązkiem jako studentki jest uczestnictwo w zajęciach wynikających z programu studiów i wypełnienie wszelkich zobowiązań związanych z kryteriami zaliczenia przyjętymi przez prowadzącego w celu zaliczenia przedmiotu, jeśli ma Pani co do tego wątpliowści - zapraszam do lektury Regulaminu Studiów, bądź do konsultacji tej sprawy z Dziekanem.
Uczelnia ma prawo i obowiązek pomagać Państwu realizować się przede wszystkim naukowo i dydaktycznie, a wszelkie prace zawodowe, które podejmujecie w trakcie studiów są podejmowane na Waszą odpowiedzialność i proszę nie obciążać uczelni oraz mojej osoby kwestiami tego typu.
Pani nieracjonalne i roszczeniowe podejście jest bezzasadne, tym bardziej z uwagi na fakt, że Wasz plan zajęć w tym semestrze obejmuje tylko dwa dni studiowania! Proszę zajrzeć na plan studentów Fizjoterapii na ostatnim roku studiów - może wtedy zrozumie Pani moje oburzenie i nieadekwatność Pani zarzutów."
Jeszcze raz tyle w podobnym stylu. Jako komentarz wystarczy poniższy obrazek :)
Ostatecznie nie jest tak źle- 7 tygodni zajęć, zaliczenie na podstawie obecności. Żeby mieć 3 trzeba być 4 razy. A obawiałam się zemsty ze strony Pani mgr...
Jakieś inne pomysły na sposób wyboru nowego papieża? Koleżanka zaproponowała głosowanie na fejsie- pod którym zdjęciem będzie najwięcej "lajków" zostanie nową głową kościoła. A można i tak:
Śnieg sypie i sypie. Jamę śnieżną jutro wykopię w ogródku i będę tam spać jak tak całą noc będzie.
Nakręca do działania! (chyba już kiedyś było)
komentarze
Ja zajęć ze studentami nie prowadzę, ale znam ludzi, którzy prowadzą i nie dziwi mnie taka odpowiedź.
Zresztą gdyby mi przyszło prowadzić (wszystko jest w końcu możliwe), to na takie prośby też bym odmawiał. A to dlatego aby nie potem nie było sytuacji, że jednym się nie odmawia, a innym tak i ci drudzy zaczynają wówczas pisać skargę do kierownika katedry, albo dziekana lub rektora powołując się przy tym na tych, którym się nie odmówiło. A to skończyć się może dla prowadzącego zajęcia niezbyt miłą w skutkach wizytą u wyżej wymienionych osób na stanowiskach kierowniczych. oelka - 00:46 piątek, 15 marca 2013 | linkuj
Zresztą gdyby mi przyszło prowadzić (wszystko jest w końcu możliwe), to na takie prośby też bym odmawiał. A to dlatego aby nie potem nie było sytuacji, że jednym się nie odmawia, a innym tak i ci drudzy zaczynają wówczas pisać skargę do kierownika katedry, albo dziekana lub rektora powołując się przy tym na tych, którym się nie odmówiło. A to skończyć się może dla prowadzącego zajęcia niezbyt miłą w skutkach wizytą u wyżej wymienionych osób na stanowiskach kierowniczych. oelka - 00:46 piątek, 15 marca 2013 | linkuj
Jelonek i NG byli kiedyś na Woodstocku i potem drugi raz widziałam ich na WOŚP ze 2 lata temu. Jelonek robi show i dużo lepiej wypada na koncertach.
A ten mejl jest rewelacyjny! Nigdy nie pisałam do nikogo w takich sprawach, bo mniej więcej wiem do czego się sprowadzają prawa studenta, ale kiedyś koleżanka napisała do pani dziekan prośbę o przełożenie egzaminu na jakiś termin PRZED wrześniową obroną. Dostała odpowiedź podobnej długości i w podobnym stylu, pełną rozmaitych pretensji, chociaż wystarczyło odpowiedzieć "nie". szarlotka - 19:55 środa, 13 marca 2013 | linkuj
A ten mejl jest rewelacyjny! Nigdy nie pisałam do nikogo w takich sprawach, bo mniej więcej wiem do czego się sprowadzają prawa studenta, ale kiedyś koleżanka napisała do pani dziekan prośbę o przełożenie egzaminu na jakiś termin PRZED wrześniową obroną. Dostała odpowiedź podobnej długości i w podobnym stylu, pełną rozmaitych pretensji, chociaż wystarczyło odpowiedzieć "nie". szarlotka - 19:55 środa, 13 marca 2013 | linkuj
Zapisz się do klubu kolarskiego, dostaniesz stypendium i będzie na graty rowerowe:)
kundello21 - 10:19 środa, 13 marca 2013 | linkuj
Komentuj