Malinowa herbata, malinowy bidon, pies i wanna.
Sobota, 16 lutego 2013 | dodano:17.02.2013
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 15.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Królowa Szos |
Jechać, nie jechać, jechać nie jechać...
Rozsądek: "Siedź i nadrabiaj zaległości!"
Serce: "Cały tydzień obowiązków, w weekend trzeba się rozerwać...
Miałyśmy wyjść do ludzi, więc tym razem zamieniłam Treka na Miejską Szosę. Z radością przyrządziłam sobie malinową herbatę z miodem i uprzyjemniałam sobie beztroską jazdę siorbaniem gorącego napoju z różowego bidonu. W motylki.
Do ludzi nie wyszłyśmy, ludzie przyszli do nas. Czasem w nietypowych miejscach jest najlepiej...
Zmęczenie całym tygodniem dało się we znaki- szybko wylądowaliśmy pod kołdrą. Niektórzy z przytulankami.
Rozsądek: "Siedź i nadrabiaj zaległości!"
Serce: "Cały tydzień obowiązków, w weekend trzeba się rozerwać...
Miałyśmy wyjść do ludzi, więc tym razem zamieniłam Treka na Miejską Szosę. Z radością przyrządziłam sobie malinową herbatę z miodem i uprzyjemniałam sobie beztroską jazdę siorbaniem gorącego napoju z różowego bidonu. W motylki.
Do ludzi nie wyszłyśmy, ludzie przyszli do nas. Czasem w nietypowych miejscach jest najlepiej...
Zmęczenie całym tygodniem dało się we znaki- szybko wylądowaliśmy pod kołdrą. Niektórzy z przytulankami.