Praktyki dzień czwarty- bunt
Czwartek, 14 lutego 2013 | dodano:14.02.2013
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 19.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Dziś w planie całe 2 lekcje. Pobudka z samego rana, żeby jeszcze podreperować tylny hamulec, który kompletnie nie spełniał swojej roli. Tak długo malowałam rzęsy, że miałam do wyboru: jechać tylko z przednim lub spóźnić się. Ani jedno ani drugie nie miało miejsca- po prostu nie pojechałam.
Telefonicznie poinformowałam "mojego" wuefistę. Żadnego problemu.
Jechać na 1 lekcję kompletnie się nie opłacało. Pogoda nie nastrajała do jazdy. W zasadzie już jestem mocno zmęczona tymi opadami i temperaturami od -1 do 1.
Coś mi stuka w rowerze w tylnym kole. Wiem co, tylko nie chce mi się zabrać do roboty... Bo wiem, że zajmie mi to cały dzień. Jak dzisiaj- wymiana okładzin i regulacja tylnego hamulca- godzina! A i tak się okazało, że albo będą mi klocki ocierać o obręcz, albo muszę go całkiem poluzować. Ze względu na warunki wolałam ocierający tylny niż nagłe hamowanie przednim.
Hluśnięcie wodą przez auto na milenijnym sprawiło, że najchętniej bym wzięła misia i poszła do kąta płakać. Ze złości na zimę. Pseudo zimo- odjedź!
Telefonicznie poinformowałam "mojego" wuefistę. Żadnego problemu.
Jechać na 1 lekcję kompletnie się nie opłacało. Pogoda nie nastrajała do jazdy. W zasadzie już jestem mocno zmęczona tymi opadami i temperaturami od -1 do 1.
Coś mi stuka w rowerze w tylnym kole. Wiem co, tylko nie chce mi się zabrać do roboty... Bo wiem, że zajmie mi to cały dzień. Jak dzisiaj- wymiana okładzin i regulacja tylnego hamulca- godzina! A i tak się okazało, że albo będą mi klocki ocierać o obręcz, albo muszę go całkiem poluzować. Ze względu na warunki wolałam ocierający tylny niż nagłe hamowanie przednim.
Hluśnięcie wodą przez auto na milenijnym sprawiło, że najchętniej bym wzięła misia i poszła do kąta płakać. Ze złości na zimę. Pseudo zimo- odjedź!
komentarze
A czy to widział kto płaczącą Maratonkę? Zdecydowanie niepasujący tekst do osobowości.
romulus83 - 22:32 piątek, 15 lutego 2013 | linkuj
"najchętniej bym wzięła misia i poszła do kąta płakać"
- jeden z lepszych Twoich tekstów! :D Chociaż pewnie nie Twój. ;p
Tak czy siak, domniemywam, że totalnie do Ciebie nie pasujący. ;) mors - 20:17 piątek, 15 lutego 2013 | linkuj
Komentuj
- jeden z lepszych Twoich tekstów! :D Chociaż pewnie nie Twój. ;p
Tak czy siak, domniemywam, że totalnie do Ciebie nie pasujący. ;) mors - 20:17 piątek, 15 lutego 2013 | linkuj