Na łeb na szyję.
Sobota, 26 stycznia 2013 | dodano:26.01.2013
Km: | 11.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Tak mniej więcej wyglądał dzień. Rano wstałyśmy z Martą, zjadłyśmy na śniadanie wczoraj upieczone ciasto i wyruszyłyśmy przed siebie- ja w swoją stronę, ona w swoją. Ciężki był to powrót, bez mocy. Gdy pomyślałam o czekoladzie i nie miałam na nią ochoty wiedziałam, że coś się dzieje. Przeziębienie próbuje mnie rozłożyć, na pewno był stan podgorączkowy. Nie miałam czasu, żeby się nad tym zastanawiać- wpadłam do domu, przebrałam się i pojechałam na szkolenie. Gdyby nie brat, jego oferta podwózki i mama, która usilnie próbowała mnie przekonać, że lepiej nie jechać rowerem w tym stanie zapewne by dzisiaj było +30 km. A tak raptem 11 km.
Na wyjeździe padła mi Nokia. Kilka razy zdarzyło się w Hiszpanii, że ją wyłączyłam, schowałam do kieszeni i dobiegło mnie stamtąd znajome "Ty ry rym tym tym". Dźwięk włączenia telefonu. WTF?! Wyciągam z kieszeni, wyłączam jeszcze raz. Chowam do kieszeni. I znowu to samo. Magia. Ostatniego dnia w Capileirze nastawiłam budzik i jak zawsze wyłączyłam telefon. Rano nie włączył się budzik ani telefon. Off. Umarł.
Na endomondo coś pozmieniali przy rysowaniu na mapie trasy treningu, co mi się kompletnie nie podoba, bo nie umiem teraz sobie wyrysować przebytych km, więc będę dodawać "na oko". Dopóki Nokia nie wróci z serwisu. Szczerze mówiąc mam cichą nadzieję, że nie wróci, a odbiorę nowy telefon z pismem:
"Bardzo przepraszamy, że musiała się Pani trzykrotnie się fatygować, żeby reklamować nasz nieudany model telefonu. Przykro nam, że trafiła Pani na gównianą serię, w której wszystko się psuje. Gwarantujemy, że model telefonu z serii, który jaśnie Pani otrzymała teraz od nas był składany na trzeźwo. Z wyrazami szacunku i rumieńcem wstydu- zespół Nokii."
Wiem. To się nie stanie :)
https://www.youtube.com/watch?v=mzJj5-lubeM
Na wyjeździe padła mi Nokia. Kilka razy zdarzyło się w Hiszpanii, że ją wyłączyłam, schowałam do kieszeni i dobiegło mnie stamtąd znajome "Ty ry rym tym tym". Dźwięk włączenia telefonu. WTF?! Wyciągam z kieszeni, wyłączam jeszcze raz. Chowam do kieszeni. I znowu to samo. Magia. Ostatniego dnia w Capileirze nastawiłam budzik i jak zawsze wyłączyłam telefon. Rano nie włączył się budzik ani telefon. Off. Umarł.
Na endomondo coś pozmieniali przy rysowaniu na mapie trasy treningu, co mi się kompletnie nie podoba, bo nie umiem teraz sobie wyrysować przebytych km, więc będę dodawać "na oko". Dopóki Nokia nie wróci z serwisu. Szczerze mówiąc mam cichą nadzieję, że nie wróci, a odbiorę nowy telefon z pismem:
"Bardzo przepraszamy, że musiała się Pani trzykrotnie się fatygować, żeby reklamować nasz nieudany model telefonu. Przykro nam, że trafiła Pani na gównianą serię, w której wszystko się psuje. Gwarantujemy, że model telefonu z serii, który jaśnie Pani otrzymała teraz od nas był składany na trzeźwo. Z wyrazami szacunku i rumieńcem wstydu- zespół Nokii."
Wiem. To się nie stanie :)
https://www.youtube.com/watch?v=mzJj5-lubeM
komentarze
aaa zapomniałem dodać, tam jest taka aplikacja SNAKE to prawie takie LENDOMONDO
gello1 - 08:15 niedziela, 27 stycznia 2013 | linkuj
napewno wymienią na nowy, pancerny 3310 :D
Bez wad ale i bez funkcjií. Napewno mają zachomikowane kilka sztuk dla zawiedzionych uźytkowników;P gello1 - 08:12 niedziela, 27 stycznia 2013 | linkuj
Bez wad ale i bez funkcjií. Napewno mają zachomikowane kilka sztuk dla zawiedzionych uźytkowników;P gello1 - 08:12 niedziela, 27 stycznia 2013 | linkuj
Poniedziałkowy egzemplarz, takich nigdy się nie kupuje. ;)
mors - 01:14 niedziela, 27 stycznia 2013 | linkuj
Komentuj