Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

150 trufli na koniec świata

Piątek, 21 grudnia 2012 | dodano:22.12.2012
Km:35.00Km teren:0.00 Czas:01:21km/h:25.93
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Turlane z Martą przez dwie godziny.






Pogubiłam się dzisiaj we Wrocławiu, że aż wstyd :D Za pierwszym razem nie mogłam trafić do Marty na Dubois. Byłam na Dubois, ale nie mogłam, się kompletnie odnaleźć.

Miałyśmy obejrzeć film- zepsuł się zasilacz do laptopa (przynajmniej tak nam się wydawało. Chcąc <obejrzeć film> nie chcąc <wychodzić na zewnątrz> zebrałam się i podjechałam do Media Marktu po nowy zasilacz.

I ponownie się zgubiłam. Kolejny raz nie mogłam odnaleźć się na Dubois. Gdy tak bezradnie się rozglądałam szukając charakterystycznego punktu w postaci "Żabki" zaczęłam się już wkurzać i kląć pod nosem (na siebie). Tym bardziej, że owa "Żabka" jest zaraz za mostem, przez który przejeżdżałam...

A laptop jak nie działał tak nie działał. Kontrolka ładowania baterii nawet się nie świeciła.

Cóż nam zostało- 6 kanałów w starym telewizorze.

Obejrzałyśmy "Goło i wesoło", kawałek "Tunelu" i reklamy.

Po 23.00 się zebrałam na powrót. Chciałam wrócić w stronę Zakrzowa tak jak jedzie autobus. Zadowolona śledziłam przystanki, na których widniała linia 128. Mina mi nieco zrzedła gdy znalazłam się obok Tesco. Może i jechałam po linii autobusu, ale w przeciwną stronę niż zamierzałam. Pewne jest to, że w rajdach na orientację startować nie powinnam :D

komentarze
Nie wychodziliśmy z domku, żeby nie przypomniał sobie o nas Pan Koniec Świata.
Właściwie, to oprócz posiłków w ogóle nie wychodziliśmy. ;)
mors
- 23:55 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Hymmm biorąc pod uwagę, że nie miałeś mono, a jakoś musieliście to spalić... Biegaliście po pizzzzzy?

Zostałam przetworzona na energię. Miło. Mam nadzieję, że sposób spożytkowania tej energii był przyjemny :)
maratonka
- 23:14 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Nie mieliśmy Cię w d.., ponieważ wszystko spaliliśmy ;)
mors
- 23:11 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Otwieraj szerzej usta jak do mnie przemawiasz, bo Cię nie mogę czasami zrozumieć :P Raczej rekordu nie poprawię. Chyba że się przeprowadzę na nieszczęsne Dubois- wtedy drżyjcie niebiosa. Zgubię się pod samą bramą.

Nie chcę nic mówić, ale skoro najpierw schrupaliście, to potem mieliście mnie w d..... A to już nie jest takie miłe!
maratonka
- 23:05 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Sięniezrozumieliśmy. 200 m od własnego domu, to aktualny rekord BS (czyjśtam), a dla Ciebie - wyzwanie. ;)

Twój nick przecinał 2 kawałki pizzy, toteż oboje Cię schrupaliśmy. ;)
mors
- 23:01 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Monors- może i 200 m od domu, ale nie swojego. Jakbyś umiał jednocześnie czytać i rozumieć to by było coś :D

Przekeczapienie. Każdemu może się zdarzyć. Trzeba było zrobić Bakspejs językiem.

Savil- taaaaaaaaa moja orientacja w terenie leży i kwiczy ze śmiechu. Reszta orientacji raczej jest ok ;)

Goofy- orientacja w terenie to chyba cecha wrodzona, bo niby jak mam się jej nauczyć? :D

tajemniczyjogurt- ooo nie ma nic lepszego niż inspirować kogoś do działania :) Nutella, Mascarpone... Widzę, że się powodzi :D Ja bazowałam na biszkoptach, białej czekoladzie i serku naturalnym homogenizowanym. Taniość+smaczność=radość :D

Ale że Tobie, FACETOWI się chciało kleić te trufle... +10 do zajebistości ;)
maratonka
- 21:04 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Zainspirowałaś mnie, zrobiłem dzisiaj dwa rodzaje trufli - kokosowe z nutellą i cytrynowe z mascarpone :)
tajemniczyjogurt
- 18:54 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Nawet najlepsza "orientacja" czasem zawodzi ;)
A "trufle aż po horyzont" wyglądają na prawdę apetycznie :)
Goofy601
- 18:16 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Maratonko - mówisz, że trzeba popracować nad Twoją orientacją? :D
Nie zgubiłaś się całkiem, dopóki nikt nie prosi Cię o paszport ;)
Savil
- 23:29 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
"Najlepszy" przypadek na BS zgubił(a) się 200m od domu. :D
Może być trudno poprawić ten wynik, chociaż na tym blogu "niemożliwe..." ;)

A ja z Savil chcieliśmy dopisać Cię w ten piątek do naszej pizzy, ale otworek w keczapie miał za dużą czcionkę i wyszła mazia (sic!) :D
mors
- 18:17 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Ciacho- widzisz, z moim wykonaniu niemożliwe jest możliwe :D To nawet często bywam 300 m od Ciebie :P

WrocNam- nie no, koło Milenijnego bym się zorientowała, daj spokój. Mgły nie było, ale byłam zmęczona, pewnie dlatego........ :P

biker- radzę, radzę! Jak znam tereny to sobie radzę :P Phi. Skompletuję sobie inną drużynę. Ja w mojej tegorocznej drużynie pełniłam rolę "motywatora" nie nawigatora. Musi być podział ról :P
maratonka
- 10:42 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Widzę że w mieście sobie nie radzisz a co dopiero w lesie :)
To jak będziesz chciała starować ze mną i z Michałem w jednej drużynie w Tropicielu to przynajmniej ja będę musiał się nad tym poważnie zastanowić :)
biker81
- 08:41 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Ale się uśmiałem :-D
Dobrze, że Tesco po drodze było bo inaczej na Kozanów byś dojechała ;-)
A sztucznej mgły wczoraj aby nie było?
WrocNam
- 06:07 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Nie wierzę, że aż tak można się zagubić... ;)
A Dubois (DiBuła;)), to teraz jakieś 300m ode mnie :)
Ciacho1985
- 00:47 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa widza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum