150 trufli na koniec świata
Piątek, 21 grudnia 2012 | dodano:22.12.2012
Km: | 35.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 25.93 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Turlane z Martą przez dwie godziny.


Pogubiłam się dzisiaj we Wrocławiu, że aż wstyd :D Za pierwszym razem nie mogłam trafić do Marty na Dubois. Byłam na Dubois, ale nie mogłam, się kompletnie odnaleźć.
Miałyśmy obejrzeć film- zepsuł się zasilacz do laptopa (przynajmniej tak nam się wydawało. Chcąc <obejrzeć film> nie chcąc <wychodzić na zewnątrz> zebrałam się i podjechałam do Media Marktu po nowy zasilacz.
I ponownie się zgubiłam. Kolejny raz nie mogłam odnaleźć się na Dubois. Gdy tak bezradnie się rozglądałam szukając charakterystycznego punktu w postaci "Żabki" zaczęłam się już wkurzać i kląć pod nosem (na siebie). Tym bardziej, że owa "Żabka" jest zaraz za mostem, przez który przejeżdżałam...
A laptop jak nie działał tak nie działał. Kontrolka ładowania baterii nawet się nie świeciła.
Cóż nam zostało- 6 kanałów w starym telewizorze.
Obejrzałyśmy "Goło i wesoło", kawałek "Tunelu" i reklamy.
Po 23.00 się zebrałam na powrót. Chciałam wrócić w stronę Zakrzowa tak jak jedzie autobus. Zadowolona śledziłam przystanki, na których widniała linia 128. Mina mi nieco zrzedła gdy znalazłam się obok Tesco. Może i jechałam po linii autobusu, ale w przeciwną stronę niż zamierzałam. Pewne jest to, że w rajdach na orientację startować nie powinnam :D


Pogubiłam się dzisiaj we Wrocławiu, że aż wstyd :D Za pierwszym razem nie mogłam trafić do Marty na Dubois. Byłam na Dubois, ale nie mogłam, się kompletnie odnaleźć.
Miałyśmy obejrzeć film- zepsuł się zasilacz do laptopa (przynajmniej tak nam się wydawało. Chcąc <obejrzeć film> nie chcąc <wychodzić na zewnątrz> zebrałam się i podjechałam do Media Marktu po nowy zasilacz.
I ponownie się zgubiłam. Kolejny raz nie mogłam odnaleźć się na Dubois. Gdy tak bezradnie się rozglądałam szukając charakterystycznego punktu w postaci "Żabki" zaczęłam się już wkurzać i kląć pod nosem (na siebie). Tym bardziej, że owa "Żabka" jest zaraz za mostem, przez który przejeżdżałam...
A laptop jak nie działał tak nie działał. Kontrolka ładowania baterii nawet się nie świeciła.
Cóż nam zostało- 6 kanałów w starym telewizorze.
Obejrzałyśmy "Goło i wesoło", kawałek "Tunelu" i reklamy.
Po 23.00 się zebrałam na powrót. Chciałam wrócić w stronę Zakrzowa tak jak jedzie autobus. Zadowolona śledziłam przystanki, na których widniała linia 128. Mina mi nieco zrzedła gdy znalazłam się obok Tesco. Może i jechałam po linii autobusu, ale w przeciwną stronę niż zamierzałam. Pewne jest to, że w rajdach na orientację startować nie powinnam :D
komentarze
Nie wychodziliśmy z domku, żeby nie przypomniał sobie o nas Pan Koniec Świata.
Właściwie, to oprócz posiłków w ogóle nie wychodziliśmy. ;)
mors - 23:55 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Właściwie, to oprócz posiłków w ogóle nie wychodziliśmy. ;)
mors - 23:55 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Nie mieliśmy Cię w d.., ponieważ wszystko spaliliśmy ;)
mors - 23:11 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Sięniezrozumieliśmy. 200 m od własnego domu, to aktualny rekord BS (czyjśtam), a dla Ciebie - wyzwanie. ;)
Twój nick przecinał 2 kawałki pizzy, toteż oboje Cię schrupaliśmy. ;) mors - 23:01 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Twój nick przecinał 2 kawałki pizzy, toteż oboje Cię schrupaliśmy. ;) mors - 23:01 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Zainspirowałaś mnie, zrobiłem dzisiaj dwa rodzaje trufli - kokosowe z nutellą i cytrynowe z mascarpone :)
tajemniczyjogurt - 18:54 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Nawet najlepsza "orientacja" czasem zawodzi ;)
A "trufle aż po horyzont" wyglądają na prawdę apetycznie :) Goofy601 - 18:16 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
A "trufle aż po horyzont" wyglądają na prawdę apetycznie :) Goofy601 - 18:16 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj
Maratonko - mówisz, że trzeba popracować nad Twoją orientacją? :D
Nie zgubiłaś się całkiem, dopóki nikt nie prosi Cię o paszport ;) Savil - 23:29 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Nie zgubiłaś się całkiem, dopóki nikt nie prosi Cię o paszport ;) Savil - 23:29 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
"Najlepszy" przypadek na BS zgubił(a) się 200m od domu. :D
Może być trudno poprawić ten wynik, chociaż na tym blogu "niemożliwe..." ;)
A ja z Savil chcieliśmy dopisać Cię w ten piątek do naszej pizzy, ale otworek w keczapie miał za dużą czcionkę i wyszła mazia (sic!) :D mors - 18:17 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Może być trudno poprawić ten wynik, chociaż na tym blogu "niemożliwe..." ;)
A ja z Savil chcieliśmy dopisać Cię w ten piątek do naszej pizzy, ale otworek w keczapie miał za dużą czcionkę i wyszła mazia (sic!) :D mors - 18:17 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Widzę że w mieście sobie nie radzisz a co dopiero w lesie :)
To jak będziesz chciała starować ze mną i z Michałem w jednej drużynie w Tropicielu to przynajmniej ja będę musiał się nad tym poważnie zastanowić :) biker81 - 08:41 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
To jak będziesz chciała starować ze mną i z Michałem w jednej drużynie w Tropicielu to przynajmniej ja będę musiał się nad tym poważnie zastanowić :) biker81 - 08:41 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Ale się uśmiałem :-D
Dobrze, że Tesco po drodze było bo inaczej na Kozanów byś dojechała ;-)
A sztucznej mgły wczoraj aby nie było? WrocNam - 06:07 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Dobrze, że Tesco po drodze było bo inaczej na Kozanów byś dojechała ;-)
A sztucznej mgły wczoraj aby nie było? WrocNam - 06:07 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Nie wierzę, że aż tak można się zagubić... ;)
A Dubois (DiBuła;)), to teraz jakieś 300m ode mnie :) Ciacho1985 - 00:47 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj
A Dubois (DiBuła;)), to teraz jakieś 300m ode mnie :) Ciacho1985 - 00:47 sobota, 22 grudnia 2012 | linkuj