Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Jak ja nie lubię...

Wtorek, 11 grudnia 2012 | dodano:11.12.2012
Km:31.00Km teren:0.00 Czas:01:50km/h:16.91
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
poniedziałków. Tak wiem, że dzisiaj wtorek, ale u mnie poniedziałki są we wtorki. Wróciłam z Wawelu ze świadomością konieczności zmiany dętki w rowerze.

Walczyłam ze ściągnięciem opony 10 minut. Taka jakby nierozciągnięta... Musiałam wszystkie swoje bicepsy i tricepsy zaangażować w proces wymiany ogumienia.

Do i z pracy. Nieodśnieżone DDRy, chodniki spychają mnie na ulice. Całkiem dobrze sobie Trek radzi w tych warunkach. Poza koleinami w śniegu :)

A co do odśnieżania DDRów we Wrocławiu...

2 miesiące temu...

"W połowie października Urząd Miasta Wrocław zorganizował pilotażowo pierwszą akcję zachęcającą rowerzystów do jazdy także w zimę. Akcja pod tytułem "Nie porzucaj mnie zimą" odbywała się przy drodze rowerowej na ulicy Powstańców Śląskich (naprzeciwko Arkad Wrocławskich).

Każdy rowerzysta przejeżdżający tą ruchliwą trasą rowerową mógł się dowiedzieć jak przygotować siebie i swój pojazd do zimy. Oprócz tego pracownicy sekcji rowerowej Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, z oficerem rowerowym na czele, smarowali cyklistom łańcuchy. Można też było dopompować koła w swoich jednośladach. Dla rowerzystów przewidziane były też upominki od lokalnych sponsorów."

A dziś...

"- Odśnieżymy tylko ważne z punktu widzenia komunikacyjnego kontrapasy dla rowerów oraz ciągi pieszo - rowerowe (chodnik, gdzie wytyczony jest pas dla roweru) np. na Powstańców Śląskich, Armii Krajowej czy ulicy Legnickiej. Żadne z dużych miast Polski nie odśnieża wszystkich ścieżek. Ten zakres, który my proponujemy w zupełności wystarczy."


I to by było na tyle jeśli chodzi o zachęcanie do jazdy na rowerze zimą. O ile mnie to nie zniechęci to wcale się nie dziwię, że większość zrezygnuje- nie każdy potrafi manewrować na śniegu bez wywrotki.



Bajka o Smoku Wawelskim innym razem.




"All I can". I wszystko co do tej pory w życiu robiłam wydaje się bezpieczne jak leżakowanie w przedszkolu.


komentarze
Znaczy się w ten sposób? :P

http://youtu.be/v4f7mLjwvJM
Goofy601
- 11:01 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
@maratonka: Generalnie rzecz biorąc to łączę przyjemne z pożytecznym. No teraz może trochę mniej przyjemne :)
Bo do pracy jeżdżę na około i przez las, z resztą nie mogę jechać ulicą większość drogi bo albo jest zakaz (i auta popierniczają 70+kmph) albo nie ma zakazu i też popierniczają 70+kmph :) Akurat taką trasę mam przy głównej drodze i dlatego zdecydowałem się na jazdę na około. Jest przyjemniej i bezpieczniej i nadrabiam tylko 4.5km :)
U nas też generalnie drogi są czarne i mokre, generalnie.. Tyle, że mam wrażenie, że odśnieżanie czasem zaczyna się w mieście o godzinie 12, bynajmniej nie przed 7 :)
Co do treningu ramion... no to jest problem, szczególnie przy 15% podjeździe bolą ręce, ramiona i plecy. Ale ostatecznie jeżdżę z własnej nie przymuszonej woli :)
kjkj
- 09:00 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj
Mogę wam pokazać jak się fachowo odśnieża w Warszawie: http://sorrypolsko.wordpress.com/2012/12/11/1pietro/

Na fejsie znalazłam fajne zdjęcie z Łodzi, jak jest pas dla rowerów wydzielony na jezdni i dwa dla aut są śliczne i czarne, a na tym dla rowerów biało.
szarlotka
- 22:35 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
nie ma co się gorączkować;D
gello1
- 22:24 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Savil- ja też stosuję tą zasadę :) Przynajmniej do czasu gdy będzie szklanka na ulicach. I jadę środkiem, żeby czasem nie przyszło kierowcy do głowy wyprzedzać bez przekroczenia środka jezdni.

Chociaż KIKI też ma rację- wczoraj krajową 8. niektóre samochody jechały gdzieś 30-40 km/h. Jestem prawie pewna, że jechały na letnich oponach, wszak jezdnia wcale nie była jakoś specjalnie uraczona białym puchem. Nie wiem jak u Ciebie <kiki>, ale u mnie jezdnie są czarne i jedynie mokre od soli, a chodniki i DDRy czasem nieodśnieżone.
Znam takich co i w lecie się zatrzymują w połowie pasów... Jednak wybieram wygodę i jazdę po posolonej ulicy niż trening mięśni dłoni i przedramion- dzisiaj mnie już ręce bolały od ciągłego balansowania po śniegu jadąc po parku :)

WrocNam- ja też popieram :)

dżell- ej, ej! Nie wyzywaj mnie od dziewczyn co nie wiedzą jak postąpić z dętką! Przecież zmieniłam, a Ty sam byś się napocił próbując ściągnąć tą felerną oponę! Zmieniłam w życiu tyle dętek w rowerze ile masz włosów na głowie! Wiem, że to mało, ale... :P

kiki- jw :) Niewyjeżdżonych miejsc u mnie w mieście znikoma ilość, a jazda po koleinach jest męcząca. Dla zabawy ok, gdy chce się dojechać do pracy- wolę jednak jezdnię. Nie ma gołoledzi, nie ma szklanki, więc czuję się w miarę bezpiecznie.

Goofy601- tyle już rzeczy widziałam, że śmiało mogę powiedzieć iż dałoby się jeździć z takich górek na rowerze pod warunkiem, że zamiast kół miałby płozy :)

szarlotka- zgadzam się z Tobą. Jak śnieg świeży to jeszcze jest miło, ale jak już trochę wydeptany/wyjeżdżony to już gorzej.

maccacus- obejrzałam. *.* Ja też nie jeżdżę. Jeszcze. Cóż, pasje są kosztowne, na razie góry, rower, bieganie- na narty też przyjdzie czas. W sumie mam już nawet kask i ubrania tylko brak butów i nart ;)

flash- popieram!

mors- widzisz, u nas dużo mówili, a g... zrobili :) Dosłownie, bo takie szarobure G... leży sobie posolone na ulicach.

kiki- nie gadaj, jeszcze żyję ;) Trzeba jeździć środkiem, żeby Cię z daleka widział i mijał szerokim łukiem. Jeśli mam szczęście to mocno wierzę w swoją dobrą passę.

romulus- pewno jakbym się "rypła" na drodze dla rowerów, bo była nieodśnieżona to mogłabym pozywać o odszkodowanie władze miasta, ale jakoś wątpię, że bym wygrała ;) Korzystam z możliwości pełnoprawnego korzystania z ulicy.

maratonka
- 22:19 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Skoro istnieje obowiązek odśnieżania gminnego (miejskiego) chodnika przy posesji, przez właściciela tejże posesji, to nic prostszego jak dołożyć obowiązek odśnieżania DDRu. Tylko trzeba by to miejscowym włodarzom pewnie podpowiedzieć. No, chyba, że moja naiwność jest na tyle rozległa, że nie wszędzie obowiązuje taki nakaz jak u mnie. Chodnik jest gminny (albo i nawet powiatowy), ale to ja (względnie tata) muszę go odśnieżać na długości mojej posesji. A gdyby ktoś się przewrócił na nieodśnieżonym chodniku i rękę złamał, względnie nogę, tudzież żebro lub inny gnat może mnie pozwać o odszkodowanie. Musiałabyś prawo lokalne zrewidować jak ono ma działać.
romulus83
- 19:27 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
@szarlotka
akurat jakoś padał śnieg i było trochę błota, ale generalnie to koleś chyba spał i miał letnie opony, względnie liczył na zieloną falę :)
Jeżdżeniu ulicą przy takiej pogodzie i umiejętnościach naszych kierowców to samobójstwo.
kjkj
- 18:49 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Pierwsze w życiu "słyszę" żeby oficjalne organy namawiały do roweru zimą! O_O
Zazwyczaj, to zniechęcają i to nie tylko przez nieodśnieżanie DDR, ale i (do)słownie - zwłaszcza policja..
mors
- 16:05 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
"gdzie nie widzę ścieżki, tam jej nie ma. I jadę jezdnią" ... i to jest wg mnie najlepsza zasada :)
flash
- 11:21 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Inspirujący trailer. Nie jeżdżę na nartach ale strasznie mnie do tego ciągnie.
Polecam:
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=r-5R-iRMGug&NR=1
Mnie zmiażdżyło... :)
maccacus
- 10:02 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
@kjkj

Jechał po lodzie na letnich oponach czy po prostu jakaś ciota nie umie jeździć? W Warszawie ulice są czarne, może poza ślepymi uliczkami na osiedlach. Jeździłam tej śnieżnej jesieni na całorocznych oponach i nie mogę narzekać.

A co do roweru, to wczoraj już śnieg na tych kawałkach DDR, którymi jeżdżę był wydeptany i wyjeżdżony, ale zdaje się, że w nocy dosypało.
szarlotka
- 09:23 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Całe szczęście na ścieżkach nie panują (jeszcze) takie warunki jak na załączonym filmie ;)

Swoją drogą, ciekawe czy dało by się tak na rowerze...? :P
Goofy601
- 09:12 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
U nas też mieli ośnieżać DDRy, na mojej trasie nie widziałem działań. NIE, WRÓĆ! Odśnieżyli śgnieg z chodników na ścieżki... I tym sposobem z 5 zrobiło się 10cm śniegu :)
Po wydeptanych chodnikach jeździć się nie da, więc póki co jeżdżę nieodśnieżonymi ścieżkami, bo po gładkim śniegu jeździ się dość przyjemnie. Jezdnią strach przy tej pogodnie. Wczoraj koleś zatrzymał się na (swoim) czerwonym dopiero na środku pasów.... Lepiej koło takich nie jeździć.
BTW: W lesie zimą fajnie się śmiga, można śledzić ślady zwierzaków na śniegu :)
kjkj
- 07:44 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Zmiana gumy to jest minimum aby móc siebie nazywać ''loweżystol'' ;D
tak piszą w ''dekalogu prawdziwego loweżysty'' - CZYTAŁA?!?
gello1
- 07:17 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Savil, słuszne założenie :-D
WrocNam
- 04:11 środa, 12 grudnia 2012 | linkuj
Ja również nie lubię jazdy po udeptanym śniegu, dlatego stwierdzam, że gdzie nie widzę ścieżki, tam jej nie ma. I jadę jezdnią.
Savil
- 23:55 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ziejl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum