Może kawy?
Piątek, 7 grudnia 2012 | dodano:07.12.2012
Km: | 47.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:40 | km/h: | 17.90 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Wygrany w fejsbukowym konkursie kubeczek z krasnalami wrocławskimi znalazł swoje zaszczytne miejsce.
Może kawy w nim nie będzie, ale herbata z miodem i cytryną i owszem.
Nie mógł mi bardziej przypasować...:)
Dzisiejsze km- do koleżanki w celach naukowych, po odbiór kubeczka i certyfikatu z Tropiciela. Kłamstwo tam jest- przebyliśmy 50 km!
Chwila odpoczynku w domu i na zastępstwo na Mikołajomaratumbę.
Zjedzenie czekolady godzinę przed było błędem- po 45 minutach rock'n'rolla, jive'a, salsy, cha-cha, dancehall'u i merengue czekolada również chciała wrócić na imprezę. Nie wróciła.
W powrocie dziwnie miękka opona z tyłu się zrobiła. Dziura. Na szczęście na tyle mała, że dopompowałam w połowie drogi na BP i prawie dojechałam do domu. Końcowe metry leżałam na kierownicy, a ostatnie centymetry musiałam dojść. Naprawię jak wrócę.
EDIT 8.12.2012 00:37
Ile razy nie zrobię wpisu, to potem jeszcze 10 rzeczy, o których chciałam napisać przyjdzie mi do głowy. Ogólnie rzecz biorąc w byciu kobieta jest jeden wielki minus (w moim przypadku). Opisując swoje codzienne km czasami mam taki natłok myśli, że nie wiem o czym napisać, a jak bym chciała napisać wszystko to by wyszła powieść. Każdego dnia. Taki jakby rowerowy Harlequin.
Napisałabym kto jak wyglądał, co powiedział, po co gdzieś byłam, co zobaczyłam, co mi się spodobało co nie. Najgorsze jest to, że traciłabym na takie pisanie masę czasu a i tak nikt by tego nie przeczytał- nawet ja sama :P
Ok, pomińmy wiele szczegółów z dnia dzisiejszego, ale jeszcze taka refleksja- ciekawa jestem jak użytkownicy zapięć linek radzą sobie w zimie... :D Ja swoją ledwo upchałam do plecaka (aż dziw, że się nie połamała). Of kors jest to zapięcie zabezpieczające jedynie przed pozbawieniem mnie siodełka oraz oddaniem scentrowanej przedniej obręczy na złom. Co nie zmienia faktu, że na okres zimowy je chyba porzucę w garażu- bo jak nie będę mieć plecaka to nie będę z takim sztywnym drutem na widoku jechać...
Może kawy w nim nie będzie, ale herbata z miodem i cytryną i owszem.
Nie mógł mi bardziej przypasować...:)
Dzisiejsze km- do koleżanki w celach naukowych, po odbiór kubeczka i certyfikatu z Tropiciela. Kłamstwo tam jest- przebyliśmy 50 km!
Chwila odpoczynku w domu i na zastępstwo na Mikołajomaratumbę.
Zjedzenie czekolady godzinę przed było błędem- po 45 minutach rock'n'rolla, jive'a, salsy, cha-cha, dancehall'u i merengue czekolada również chciała wrócić na imprezę. Nie wróciła.
W powrocie dziwnie miękka opona z tyłu się zrobiła. Dziura. Na szczęście na tyle mała, że dopompowałam w połowie drogi na BP i prawie dojechałam do domu. Końcowe metry leżałam na kierownicy, a ostatnie centymetry musiałam dojść. Naprawię jak wrócę.
EDIT 8.12.2012 00:37
Ile razy nie zrobię wpisu, to potem jeszcze 10 rzeczy, o których chciałam napisać przyjdzie mi do głowy. Ogólnie rzecz biorąc w byciu kobieta jest jeden wielki minus (w moim przypadku). Opisując swoje codzienne km czasami mam taki natłok myśli, że nie wiem o czym napisać, a jak bym chciała napisać wszystko to by wyszła powieść. Każdego dnia. Taki jakby rowerowy Harlequin.
Napisałabym kto jak wyglądał, co powiedział, po co gdzieś byłam, co zobaczyłam, co mi się spodobało co nie. Najgorsze jest to, że traciłabym na takie pisanie masę czasu a i tak nikt by tego nie przeczytał- nawet ja sama :P
Ok, pomińmy wiele szczegółów z dnia dzisiejszego, ale jeszcze taka refleksja- ciekawa jestem jak użytkownicy zapięć linek radzą sobie w zimie... :D Ja swoją ledwo upchałam do plecaka (aż dziw, że się nie połamała). Of kors jest to zapięcie zabezpieczające jedynie przed pozbawieniem mnie siodełka oraz oddaniem scentrowanej przedniej obręczy na złom. Co nie zmienia faktu, że na okres zimowy je chyba porzucę w garażu- bo jak nie będę mieć plecaka to nie będę z takim sztywnym drutem na widoku jechać...
komentarze
Mazia: tjaa, nie ważne, ale tylko dopóki ja nie zaczynam się odgryzać ;p
mors - 17:24 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Chciałem tylko powiedzieć że jazda w interesach po wielkim mieście bez tego , nawet "sztywnego druta" to samobójstwo a właściwie "rowerobójstwo".
Jurek57 - 17:11 wtorek, 11 grudnia 2012 | linkuj
Savil, ''ja tu tylko sprzątam'' proszę się odpichtolić® ;P
®to taki zmiękczacz konwersacji ;D
gello1 - 06:38 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
®to taki zmiękczacz konwersacji ;D
gello1 - 06:38 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
Obie z Maratonką jesteśmy w Top 10 ^.^ Nie wiem co za idiota nazwał nas słabą płcią. Pewnie ten sam, który wymyślił powiedzenie "łysy jak kolano" ;)
Gello jako dzielny obrońca gatunku zagrożonego :D Savil - 02:01 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
Gello jako dzielny obrońca gatunku zagrożonego :D Savil - 02:01 niedziela, 9 grudnia 2012 | linkuj
Zapomniałem dodać - różowy łańcuch, koniecznie różowy.
romulus83 - 19:25 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Na zimę polecam metrowy łańcuch i kłódkę. Łańcuch ma ten plus, ze nie zamarznie. :)
romulus83 - 19:19 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
To już nawet postronnych litość wzbiera, jak mnie maltretujecie! ;p)
Gello, dzięki ;) odpalę Ci działkę.
Na Antarktydzie. ;)
A spam to taki raczej średni, prawdziwa głupawka zaczyna się około 50tki (komentarzy). ;) mors - 14:06 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Gello, dzięki ;) odpalę Ci działkę.
Na Antarktydzie. ;)
A spam to taki raczej średni, prawdziwa głupawka zaczyna się około 50tki (komentarzy). ;) mors - 14:06 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Wspieraj Morsa, wspieraj, jeśli biedactwo potrzebuje pomocy ;)
Savil - 13:40 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
A propos tego "sztywnego druta" ...
Nie raz to coś ... ratuje życie !
pozdrawiam Jurek57 - 08:41 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Nie raz to coś ... ratuje życie !
pozdrawiam Jurek57 - 08:41 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Ale wyhaczyłaś krasnalowy kubolek!
Zazdrość mnie zżera niczym śnieżnosolna rdza dziś mój łańcuch.
Jeszcze raz gratulacje z okazji Tropiciela (widzę, że nazwisko zmieniłaś na Mwir ;-D) WrocNam - 05:21 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Zazdrość mnie zżera niczym śnieżnosolna rdza dziś mój łańcuch.
Jeszcze raz gratulacje z okazji Tropiciela (widzę, że nazwisko zmieniłaś na Mwir ;-D) WrocNam - 05:21 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
ale SPAMERCZYCIE;P
zebrała się sama przednia ekipa od dobrej gatki:D
I smarują I smarują
I smarują I smarują
a mnie na eLCeDe się wszytko nie miesci.
A druty proszę zostawić w spokoju;D
nooo i spokój tam po drugiej stronie telebimków.
Muszę Morsika wesprzeć bo go zglebicie a szkoda takiego Junikata;D
Same wiecie i nie zaprzeczycie! gello1 - 04:19 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
zebrała się sama przednia ekipa od dobrej gatki:D
I smarują I smarują
I smarują I smarują
a mnie na eLCeDe się wszytko nie miesci.
A druty proszę zostawić w spokoju;D
nooo i spokój tam po drugiej stronie telebimków.
Muszę Morsika wesprzeć bo go zglebicie a szkoda takiego Junikata;D
Same wiecie i nie zaprzeczycie! gello1 - 04:19 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Bo czasem jestem brutalna, a czasem czuła. I łączę to w harmonijną całość :)
Savil - 01:55 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Przeciwny do brutalności ;p czasem stwarzasz takie pozory ;p
Spamuję, bo później mi tu piszą że mors-krótasek. ;)
Ale łatwo porównać liczbowo, czyj blog jest najbardziej zaspamowany.. duża Savil, to dużo z niej mielonki. ;) mors - 01:46 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Spamuję, bo później mi tu piszą że mors-krótasek. ;)
Ale łatwo porównać liczbowo, czyj blog jest najbardziej zaspamowany.. duża Savil, to dużo z niej mielonki. ;) mors - 01:46 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Przeciwny do oswajania? Mam Cię przygotować do życia w dziczy? ;)
Savil - 01:41 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Już mnie Madzia oswoiła. ;) U Ciebie liczyłem na przeciwny biegun. ;)
mors - 01:29 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Temu Morsu? Temu misiu? ;)
Nie, Maratonkę wielbię dla niej samej, a Tobie dokuczam hobbystycznie i w ramach oswajania Cię z brutalnym światem ;) Savil - 01:22 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Nie, Maratonkę wielbię dla niej samej, a Tobie dokuczam hobbystycznie i w ramach oswajania Cię z brutalnym światem ;) Savil - 01:22 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Savil wielbi, zgadza się. Zatem to nie spamowanie, tylko wyrazy uwielbienia ;)
Savil - 01:11 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Linkowcy jeżdżą zimą i nie mają większych problemów z drutami. ;p
Chociaż to pewnie kwestia grubości. ;) mors - 00:21 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Chociaż to pewnie kwestia grubości. ;) mors - 00:21 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Ja kiedy mam taki natłok, to spisuję sobie hasłowo wszystko do opisania natychmiast po powrocie. I potem, kiedy siadam do wpisu, to wiem o czym mam mówić :)
Savil - 00:04 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Użytkownicy linek pewnie nie jeżdżą zimą ;) Ale faktycznie, sama miałam problemy, kiedy jeszcze dawno takiej używałam. I wtedy jechałam z takim, jak byłaś uprzejma to określić, sztywnym drutem. ;) [to tak się czasem czują mężczyźni! Em, przepraszam ;)]
Savil - 00:02 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Akurat w Twoim, M.M. przypadku czytanie wszystkich szczegółów byłoby przyjemnością - oczywiście chodzi mi o styl.
Fani (Savil & Mors) zawsze Cię doceniają. ;p
Tzn. zawsze gdy się postarasz. ;)
Wszystkie moje zapięcia-linki jakoś zwijały się na mrozie (w miarę) normalnie. mors - 00:00 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Fani (Savil & Mors) zawsze Cię doceniają. ;p
Tzn. zawsze gdy się postarasz. ;)
Wszystkie moje zapięcia-linki jakoś zwijały się na mrozie (w miarę) normalnie. mors - 00:00 sobota, 8 grudnia 2012 | linkuj
Pierwszy raz widzę uchwyt na bidon na kierownicy - podoba mi się! :)
Savil - 23:38 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj