Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Spotkanie Podróżników Rowerowych i Jarmark Bożonarodzeniowy

Niedziela, 2 grudnia 2012 | dodano:02.12.2012Kategoria Królowa Szos
Km:18.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura:-2.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Królowa Szos
Wczoraj z Rafałem byliśmy na Wrocławskim Spotkaniu Podróżników Rowerowych. 4,5 godziny oglądania/ słuchania opowieści o mniej lub bardziej ciekawych wyprawach.

Tak wyglądał program:




Najciekawiej w mojej opinii została przedstawiona wyprawa Piotra Strzeżysza. On sam jest osobą, która jest w pełni pochłonięta podróżowaniem, przygodami i to wszystko sprawia, że słuchając go i oglądając jego relację z wyprawy można było rzeczywiście pozazdrościć tego co widział i przeżył. Potrafi nakręcić na pedałowanie!



Bardzo interesująca była również prezentacja pana Adam Wiśniewskiego z wycieczki po Australii i Nowej Zelandii. Może i mniej charyzmatyczny niż opisany przeze mnie poprzednik, ale potrafił rozśmieszyć publiczność.

Podsumowując- na atrakcyjność prezentacji ogromny wpływ ma osobowość i sposób jej przedstawienia. Może być najbardziej niesamowita podróż, ale jeżeli ktoś będzie o niej opowiadać bez kropek, przecinków i okazywania emocji to wysiedzenie tych 40 minut będzie kłopotliwe.

Totalnym nieporozumieniem okazała się relacja z wyprawy na Białoruś z udziałem pana Bednarza i jego znajomych.
-NUDNA
-pozbawiona emocji i przygód
-poziom narracji sięgnął poniżej poziomu morza

Wyglądało to mniej więcej tak: Jechaliśmy tam, zjedliśmy tu, jedzenie było bardzo tanie, potem pojechaliśmy tam, jak widać na zdjęciach były domki...

I ten żart jednej z pań "Jak widać na zdjęciu panowie zmęczeni jazdą postanowili sobie ją urozmaicić i zamiast na siodełkach siedzieli na sakwach. Jak widać miny mieli bardzo zadowolone, może im tam coś w tyłki wchodziło"

CISZA




Poza tą jedną prezentacją, w miejsce której ciekawsze byłoby moje marne 500 km nad morze naprawdę było miło tam być i nakręcać się słuchając innych :)

Nie jechałam rowerem z racji tego, że po evencie umówiłam się z Martą na... W sumie nie wiem na co, dlatego wybrałam komunikację miejską. A niech mają te 5,50 ode mnie na Mikołaja za bilet 24h.

Poszłyśmy na Jarmark przepłacić za jakieś ciasto wypiekane na miejscu i dwie czekolady z amaretto. Było pysznie. Za tą cenę musiało być!



MY z perspektywy drogiego ciastka :D





Pozazdrościła Marta cyca...




Krowy z tundry.






Grzaniec, poncz, kawa, czekolada... A gdzie wódka?



Po jarmarku pojechałyśmy do mnie dogrzać się. Spanie do 12.00 <3 najsmaczniejsza jajecznica EVER z pomidorem, boczkiem i cebulką (bo ja robiłam).

Potem na miejskim już na spotkanie z Eweliną, pizza, kawa. A miałam się uczyć... Jedno, jedyne kolokwium, które może mi dać możliwość zwolnienia z egzaminu a ja jeszcze nic nie ruszyłam. Noc jest długa... ;)

To był dobry weekend. A za tydzień do Krakowa. Nie rowerem (kolano), ale za to stopem z Martą. X Festiwal Górski się szykuje. Niejeden Olimpowicz tam się znajdzie z tego co widzę. Przejmujemy tą imprezę!

komentarze
Kurde, chciałbym mieć taki optymizm jak koleś z grzechotką:)
kundello21
- 08:41 środa, 5 grudnia 2012 | linkuj
W Warszawie jestem ja. :) I mogę o Ciebie zadbać na różne sposoby ;)
Savil
- 23:32 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
szarlotka- a myśmy nie brały z posypką tylko orzechowe, więc nam tylko chyba jakieś zmielone orzechy tam dali. Dobre to, ale żeby 10 zł............ :P

mors- też w to wierzę! Czarodziejki na pewno będą. Czasem jeden głupi dzień można opisać tak ekscytująco, że wciąga jak Harry Potter :D

Savil- to musisz zorganizować z Warszawie jakieś atrakcje. Samo metro nie wystarczy... ;)
maratonka
- 23:05 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj
Panienka z Okienka [w ciastku] :)
W Krakowie te atrakcje? A kiedy coś w Warszawie? ;)
Savil
- 23:05 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj
Wierzę, że bliski jest czas, gdy Maratonka popełni swoją ekstremalną prezentację.
Ekstremalną tak w treści, jak i w formie.
Może być z Czarodziejkami. ;)

NA BS jest podobnie, niektórzy ogarniają poważne wyprawy, a nie ma co czytać, a niektórzy odwrotnie. ;)
mors
- 21:21 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj
Te ciastka są bardzo popularne w Budapeszcie, Węgrzy nawet twierdzą, że to od nich pochodzi. Moim zdaniem za mało treści, za dużo posypki, no ale co kto lubi:]
szarlotka
- 21:03 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj
Masz 50% szans, żeby trafnie skierować swe podejrzenia ;)
maratonka
- 20:37 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj
Czyżbym dobrze podejrzewał, kto był tą panią? ;-P
WrocNam
- 20:35 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum