Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Koło tortury

Poniedziałek, 5 listopada 2012 | dodano:05.11.2012Kategoria Praca
Km:51.00Km teren:0.00 Czas:02:27km/h:20.82
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Na judo.

Dzisiaj to było! W parze z przedstawicielem PCI męskiej. Z dziewczynami to wiecie jak jest- większość nie chce się pocić, nie chce się rzucać i nie potrafi rzucać. A dzisiaj... Zostałam rzucona. Z hukiem. I to nie raz! (gwoli ścisłości- ja też rzucałam ^^)

Aż mi się powieki spociły. Rozmazałam się w końcowej walce. Następnym razem muszę zrobić makijaż potoodporny. Chociaż przy takich uściskach i tak wszystko się pokruszy.

Do pracy.

Dziś pilates z emerytami. Miał być na 17, wyjechałam oczywiście na torpedzie, w trakcie jazdy wiadomość, że jednak na 17.30 przełożony. Na spokojnie wpadłam jeszcze do Fielmanna odebrać okulary. Ale jazda przez centrum o godzinie 17.00- koszmar... Korki, korki i jeszcze raz KORKI. A jazda między stojącymi samochodami powoduje dyskomfort psychiczny i zaburzenie mojego spokoju wewnętrznego. Co chwilę ktoś zmieniał pas, to stanął tak, że ani z lewej ani z prawej wyprzedzić. Przynajmniej nikt dzisiaj nie trąbił <na mnie>. Musiałam się pchać od Galerii Dominikańskiej na Kwiską czyli jazda najgorszą z najgorszych- Legnicką. Ghost bike wciąż stoi.


Potem do pracy nr 1. Jedzie czereśniaczek w dresie szosą. Uściślając- rowerem szosowym po DDRze.

-Kup sobie lampki, nie widać cię...
-A po co mi lampki?
-Bo cię NIE WIDAĆ.
-Dlatego nie jeżdżę ulicą, po mieście nie są potrzebne.
-Ale inny rowerzysta może cię nie widzieć!
-Ale lampki? Do szosy? To nie wygląda! (Ty za to wyglądasz "do szosy")
-<coś tam, coś tam, coś tam...>

Lat naście, może z 16-17. Może nie tyle do jazdy na rowerze powinny być kursy co testy na inteligencję. Jakby powiedział "Spier.alaj" zamiast całych tych "kontrargumentów" wyszedłby chociaż z tego z twarzą, a tak... Zwątpiłam w polską młodzież.




Koło tortury wraca do łask w ramach urozmaicenia mojego nudnego szarego życia. 2 kg. Swojego czasu po dłuższej adaptacji kręciłam tym godzinę dziennie (po pół w każdą stronę) bez żadnych warstw ochronnych. Jutro mimo koszulki, bluzy i tiszirta będzie boleć. Musiałam znaleźć jakąś alternatywę podczas oglądania serialu dla picia kakao i kawy zbożowej na mleku... Wszak poczytałam o mleku co nieco i w głowie utkwiły mi słowa "szlam" "zapycha" i "procesy gnilne". Proszę, niech ktoś o czekoladzie tak napisze! (z mlekiem teraz jak w telenoweli peruwiańskiej- kocham je, ale nienawidzę!)



komentarze
Kontakt zwykle najpierw jest przez warstwy, potem natomiast tych warstw jest coraz mniej... Przepraszam, rozmarzyłam się ;)
Savil
- 14:42 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj
Alkor- fajnie wygląda, a jak boli! Tylko na początku na szczęście :) Ja bez soczewek też nie, choć survivalowe wyjazdy trochę się kłócą z soczewkami (ciężkie warunki sanitarne).

Masz rację- generalnie zostałam rzucona przez każdego z naszej grupy i byłam zdegustowana jak jeden zrobił to tak delikatnie, jakby kładł małe dziecko do kołyski :P a reszta- pełen profesjonalizm, nareszcie poczułam po co przy padzie uderza się rękoma o matę ;)

Savil- mnie na szczęście żaden nie udusił. Ale za to jak potargał! Ale wyżyłam się jak nigdy :) U nas chłopcy poza jednym- pełna profeska, nie rozróżniali swoich UKE ze względu na płeć.

Spałam w soczewkach kiedyś tylko jak zapomniałam ich ściągnąć. Miałam te night&day, ale i tak na noc ściągałam, wolę żeby oczęta odpoczęły :)

Nie ma się czym eksycytować- na razie ten kontakt jest przez 3 warstwy ubrań i pas neoprenowy ;)





maratonka
- 12:24 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj
lukasz78- tylko szkła wymieniałam, oprawki te same:)
maratonka
- 12:16 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj
Chodziłam na krav magę i z facetami bywają problemy. Zwłaszcza, kiedy jeden z drugim mają opory, bo ćwiczą z dziewczyną. Na szczęście wystarczy takiego podnieść i nim pomajtać, przechodzi mu natychmiast :D Chociaż raz, przyznaję, kolega nie wyhamował ciosu jak powinien, dostałam w krtań i do końca dnia nie mówiłam. Cóż, wliczone w cenę ;)

Jeśli chłopcy się wygłupiają [nie mogę cię porządnie złapać, bo jesteś dziewczyną], najlepiej takim rzucić o ziemię, zaraz przestanie :)

Co do soczewek, to polecam day&night, rewelacja. Nosi się non stop, wcale nie czuje, zdejmuje raz na tydzień albo dwa [domyślnie zakłada się, nosi się miesiąc i wyrzuca], śpi się w nich, nosi na trening, basen i zapomina w ogóle, że się ma jakąś wadę.

Te kilki hulahopowe to mają dobrze - tyle kontaktu z Tobą ;)
Savil
- 00:45 czwartek, 8 listopada 2012 | linkuj
Takie hardcorowe hula-hop?:D Faaaajne.
Soczewki też fajne. NAJ. Nie wyobrażam sobie życia bez soczewek...

A co do treningów sztuk walki- fakt, że co do zasady, lepiej się ćwiczy z facetami, ale tylko jak się trafi na takiego, który traktuje Cię jak partnera treningowego a nie, jak napisała szarlotka, uważa żeby nic złego nie zrobić boś baba.
Przy takim podejściu to żaden trening jest.
alkor
- 21:29 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
Wrzuć fotkę w nowych brylach, jak mi się spodobają, to masz u mnie +10 do wizerunku :)
lukasz78
- 21:29 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
lukasz78- nie wyrzucam, ale ograniczam do minimum, bo od noszenia po 15 godzin dziennie już mi się patrzeć nie chciało. Na wszystko ;)

tomek- to są kulki torturujące. W sklepach sportowych są wersje easy z mniejszymi, ja od razu leciałam na hardkorze. Rzeczywiście wyglądają jak lampki, ale (nie)stety nie świecą. Ponoć mają w sobie jony ujemne- nie wiem, nie wiedziałam ;)

szarlotka- masz rację, z facetem wiem, że nic mi się nie stanie, bo nawet jak mną rypnął o matę to tak prawidłowo, że nic mnie nie bolało. I wiadomo, że facet jak to dziecko bierze takie zajęcia na serio, więc naprawdę można się wyżyć ;) Dlatego po raz pierwszy wczoraj odkryłam, że to judo ma sens :)
maratonka
- 09:34 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
Z facetami zawsze się najlepiej ćwiczyło, bo z jednej strony oni sami się nie boją, a z drugiej jak jesteś dziewuchą, to uważają, żeby nic Ci złego nie zrobić. A z laskami, to wiadomo. Jedna się zacznie śmiać w trakcie, nie dokręci i upadniesz na łeb, druga inteligentnie zablokuje Ci kolano i będzie sprawdzała czy się zgina w drugą stronę.

Zaprawdę powiadam, jak chcesz uniknąć kontuzji, to do dziewcząt poniżej 3-4 kyu nie podchodź, tak na wszelki wypadek;]
szarlotka
- 08:56 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
Jak odebrałaś okulary to możesz wreszcie wyrzucić te cholerne soczewki i wyglądać jak człowiek :P
lukasz78
- 06:57 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
Mooooooowy nie ma, po prostu się kręci- nic ciekawego. Zjutubuj swój monoseksualizm.
maratonka
- 00:30 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
Rzucałbym (się). ;)

Koniecznie zjutubuj te kołowanie kołem, ciekawa sprawa!
mors
- 00:12 wtorek, 6 listopada 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum