Krakowianie meldujcie się!
Wtorek, 18 września 2012 | dodano:18.09.2012Kategoria Praca
Km: | 71.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 25.24 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
W prywatnych wiadomościach się meldujcie ;)
Do, do, do, do, z, do, z, do, z.
I na tym mogłabym w zasadzie zakończyć dzisiejszy wpis, ale mam parę słów do wypowiedzenia. Wypisania.
1. Do...
Pracy nr 1- w sumie nic ciekawego poza tym, że nasłuchałam się ochów i achów od klientek za maraton. Miło, miło.
2. Do...
Ducato na Hallera. W poszukiwaniu korby do roweru. Wiejskiego i Treka, bo mi łańcuch przeskakuje, a nie mam wymiennych blatów. Takie rozwiązania technologiczne to nie u mnie. Niiiiic cieeeekawegooo! Nie było. Kupiłam tylko linki do przerzutek.
3. Do...
Sportprofitu. A tam... Coooś cieeeekawegooo! Mieli. Nawet taka jaką chciałam! I cena tez do przyjęcia. Nie będę się chwalić, bo nie ma czym. Jak zamontuję to pokażę. BTW- Sportprofit od lutego (?) zmienia siedzibę.
4. Do...
Robexu, a tu... Niespodziewanka! Zamknięty! Wywieszona karteczka, że od 17.09 sklep nieczynny. DLACZEGO pytam się? Nie, żebym ubolewała, ale ot- ciekawość kobieca. MAŁO tego serwisant z Robexu odnalazł się w... Ducato. He.
Cóż to to za roszady!
5. Z...
miasta do domu. A tam "zajarana przeokrutnie" podejrzanym u Platona filmikiem zakochuję się w "Call me maybe" (i nie tylko! <3) i układam choreografię na dziś do tejże piosnki. Taki tam popik, ale mając przed oczami poniższe sceny... I tak nie zrozumiecie (mężczyźni, do Was mówię!) :D
6. Do...
Pracy nr 2 (ze średnią 26 km/h olewając falisty ŚDR wzdłuż Krzywoustego podczepiając się kawałek do autobusu, który ruszył z przystanku). Nie chce mi się brać plecaka- ładuję co mogę do kieszeni koszulki, pantofelki na fitness zawiązuję na kierownicy (nie zgubiłam ani jednego i pal licho księcia trafił. Bo jak mnie teraz znajdzie, jak nie ma mojego trzewiczka?!), do tego dwa zapięcia (lepsze i gorsze) oraz guma do fitnessu. Pewnie, że prościej z plecakiem, ale NIE. Bo nie. Bo nie chciałam i już.
7. Z...
Pracy do domu- 26km/h. Jak na ta porę istna torpeda.
JADĘ... PACZĘ... I NIE WIDZĘ... Widzę, ale nie widzę. Nie widzę światła pro noise'a! Co jest?! Przecież nie wyłączałam (prawda...?)! 1Pyk, 2pyk, 3pyk- ustawiam ponownie na najsłabszy tryb. Wciskam się przed autobus na światłach przy zwężeniu na Boya Żeleńskiego, zjeżdżam z krawężnika i.. (inny)PYK. Zgasła. Włączam jeszcze raz, strzelam jej z liścia i znowu pyk. Wyłącza się. Ojojoj! Akurat teraz, kiedy mam plany na weekend. Na krowie kopytko!
Chodzę dzisiaj jak nakręcona. Czym? Nową muzyką do ćwiczeń, śmiechem z porannych zajęć, klipem ukradzionym od Platona, szczęściem przyjaciółki, która się zakochała, frekwencją klientek, udanymi zakupami i świetną formą. 2 dni po maratonie a ja biegam, skaczę, jeżdżę- WSZYSTKO mogę!
Piękny zachód dzisiaj był na Milenijnym, a jedyne zdjęcie, jakie dzisiaj mym aparatem (<małej> Mi) zrobiono można zatytułować "Look on my hand". Cóż. Lepsza ręka niż nic.
Do, do, do, do, z, do, z, do, z.
I na tym mogłabym w zasadzie zakończyć dzisiejszy wpis, ale mam parę słów do wypowiedzenia. Wypisania.
1. Do...
Pracy nr 1- w sumie nic ciekawego poza tym, że nasłuchałam się ochów i achów od klientek za maraton. Miło, miło.
2. Do...
Ducato na Hallera. W poszukiwaniu korby do roweru. Wiejskiego i Treka, bo mi łańcuch przeskakuje, a nie mam wymiennych blatów. Takie rozwiązania technologiczne to nie u mnie. Niiiiic cieeeekawegooo! Nie było. Kupiłam tylko linki do przerzutek.
3. Do...
Sportprofitu. A tam... Coooś cieeeekawegooo! Mieli. Nawet taka jaką chciałam! I cena tez do przyjęcia. Nie będę się chwalić, bo nie ma czym. Jak zamontuję to pokażę. BTW- Sportprofit od lutego (?) zmienia siedzibę.
4. Do...
Robexu, a tu... Niespodziewanka! Zamknięty! Wywieszona karteczka, że od 17.09 sklep nieczynny. DLACZEGO pytam się? Nie, żebym ubolewała, ale ot- ciekawość kobieca. MAŁO tego serwisant z Robexu odnalazł się w... Ducato. He.
Cóż to to za roszady!
5. Z...
miasta do domu. A tam "zajarana przeokrutnie" podejrzanym u Platona filmikiem zakochuję się w "Call me maybe" (i nie tylko! <3) i układam choreografię na dziś do tejże piosnki. Taki tam popik, ale mając przed oczami poniższe sceny... I tak nie zrozumiecie (mężczyźni, do Was mówię!) :D
6. Do...
Pracy nr 2 (ze średnią 26 km/h olewając falisty ŚDR wzdłuż Krzywoustego podczepiając się kawałek do autobusu, który ruszył z przystanku). Nie chce mi się brać plecaka- ładuję co mogę do kieszeni koszulki, pantofelki na fitness zawiązuję na kierownicy (nie zgubiłam ani jednego i pal licho księcia trafił. Bo jak mnie teraz znajdzie, jak nie ma mojego trzewiczka?!), do tego dwa zapięcia (lepsze i gorsze) oraz guma do fitnessu. Pewnie, że prościej z plecakiem, ale NIE. Bo nie. Bo nie chciałam i już.
7. Z...
Pracy do domu- 26km/h. Jak na ta porę istna torpeda.
JADĘ... PACZĘ... I NIE WIDZĘ... Widzę, ale nie widzę. Nie widzę światła pro noise'a! Co jest?! Przecież nie wyłączałam (prawda...?)! 1Pyk, 2pyk, 3pyk- ustawiam ponownie na najsłabszy tryb. Wciskam się przed autobus na światłach przy zwężeniu na Boya Żeleńskiego, zjeżdżam z krawężnika i.. (inny)PYK. Zgasła. Włączam jeszcze raz, strzelam jej z liścia i znowu pyk. Wyłącza się. Ojojoj! Akurat teraz, kiedy mam plany na weekend. Na krowie kopytko!
Chodzę dzisiaj jak nakręcona. Czym? Nową muzyką do ćwiczeń, śmiechem z porannych zajęć, klipem ukradzionym od Platona, szczęściem przyjaciółki, która się zakochała, frekwencją klientek, udanymi zakupami i świetną formą. 2 dni po maratonie a ja biegam, skaczę, jeżdżę- WSZYSTKO mogę!
Piękny zachód dzisiaj był na Milenijnym, a jedyne zdjęcie, jakie dzisiaj mym aparatem (<małej> Mi) zrobiono można zatytułować "Look on my hand". Cóż. Lepsza ręka niż nic.
komentarze
"Do, do, do, do, z, do, z, do, z." - O, Maratonka się jąka :D
lukasz78 - 08:47 środa, 19 września 2012 | linkuj
Ja to w ogóle jestem amatmorszczyzna ;p
A Ty miałaś ponoć chodzic spać o 23 ;p Przynajmniej w ostatni poniedzialek. ;p
Najlepszy byl mój wpis "Fenomenalny..." - 48 komciow o 7km trasie. ;D;D
mors - 23:18 wtorek, 18 września 2012 | linkuj
A Ty miałaś ponoć chodzic spać o 23 ;p Przynajmniej w ostatni poniedzialek. ;p
Najlepszy byl mój wpis "Fenomenalny..." - 48 komciow o 7km trasie. ;D;D
mors - 23:18 wtorek, 18 września 2012 | linkuj
Kiedy?! Kiedy to wszystko?!
Jak tak można? ;)
I jeszcze w szczegółach opisane.
Ad. 5 - 0 czym Ona do Nas rozmawia? :) mors - 22:55 wtorek, 18 września 2012 | linkuj
Komentuj
Jak tak można? ;)
I jeszcze w szczegółach opisane.
Ad. 5 - 0 czym Ona do Nas rozmawia? :) mors - 22:55 wtorek, 18 września 2012 | linkuj