Kryzys. Muffinki. Inspiracja. Dupoból. NFZ.
Środa, 25 lipca 2012 | dodano:25.07.2012Kategoria Praca
Km: | 31.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 18.60 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Dzisiaj dopadła mnie chwilowa chandra jakiej dawno nie miałam. Oczywiście był tzw. gwóźdź do trumny. A że sprawność fizyczna nie jest teraz na najwyższym poziomie- ciężko było "trzymać się w kupie".
W ramach terapii upiekłam muffinki z jabłkami i 1/3 zjadłam. I z wściekłości pozmywałam naczynia. W zasadzie całą kuchnię wysprzątałam. Jak już doszłam do swojego pokoju to złość minęła, dlatego dalej mam nieład.
Wczoraj usłyszałam miłe słowa.
"Pani mnie zainspirowała- skoro można nad morze rowerem to do Szklarskiej Poręby tym bardziej!"
I tak jedzie jedna z moich klientek na weekend z rodziną na rowerach do w/w miejscowości. TO jest sukces.
Muszę chyba jakieś krzesełko sobie w miejsce siodełka zamontować, bo mnie tyłek boli od tego jednonożnego pedałowania. Lewa sobie zwisa lub biernie spoczywa na pedale.
"Rejestracja do ortopedy na sierpień w piątek od 8.00 rano." To chyba z namiotem tam poszoruję jutro- jest szansa że się załapię. Jakiś towarzysz się znajdzie? Może to nie trip nad morze, ale przygoda z NFZ! :D
W ramach terapii upiekłam muffinki z jabłkami i 1/3 zjadłam. I z wściekłości pozmywałam naczynia. W zasadzie całą kuchnię wysprzątałam. Jak już doszłam do swojego pokoju to złość minęła, dlatego dalej mam nieład.
Wczoraj usłyszałam miłe słowa.
"Pani mnie zainspirowała- skoro można nad morze rowerem to do Szklarskiej Poręby tym bardziej!"
I tak jedzie jedna z moich klientek na weekend z rodziną na rowerach do w/w miejscowości. TO jest sukces.
Muszę chyba jakieś krzesełko sobie w miejsce siodełka zamontować, bo mnie tyłek boli od tego jednonożnego pedałowania. Lewa sobie zwisa lub biernie spoczywa na pedale.
"Rejestracja do ortopedy na sierpień w piątek od 8.00 rano." To chyba z namiotem tam poszoruję jutro- jest szansa że się załapię. Jakiś towarzysz się znajdzie? Może to nie trip nad morze, ale przygoda z NFZ! :D
komentarze
Nie jeżdżę dla statystyk, wolę przejechać 30 km w terenie niż 100 asfaltem, chociaż nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłem 100 asfaltem i czy w ogóle :D
Wątpię bym dał radę wrócić, no chyba, że z noclegiem, na razie muszę się sprawdzić na 200 i 250 wtedy pomyślę, bo rzucać się z widłami na czoug to nie ma co. Kenhill - 17:43 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj
Wątpię bym dał radę wrócić, no chyba, że z noclegiem, na razie muszę się sprawdzić na 200 i 250 wtedy pomyślę, bo rzucać się z widłami na czoug to nie ma co. Kenhill - 17:43 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj
Kenhill - jak nie masz na bilet, to wróć na rowerze. Zrobisz drugie tyle i dopiero wówczas będziesz królem statystyk.
oelka - 13:04 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj
Ale ja nie miałem DOSŁOWNIE nic kasy, no może 68 groszy... Jedzenie i przetrwanie ok, ale powrót? Pociąg darmowy nie jest :<
Kenhill - 06:26 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj
Kurde, liptona masz z tym kolanem... :/ Myślałem, że przejdzie jakoś niedługo po powrocie...
Jak wróciliśmy, to prawe kolano bolało ze dwa dni, ale potem nagle odpuściło. Albo przestało, tak po prostu, albo siłą sugestii ;)
Na pocieszenie napiszę, że moje ścięgno nadal lekko opuchnięte... Na dodatek opuchlizna chyba uciska mi jakiegoś nerwa, bo cztery palce w prawej stopie mam jakby bez czucia :) Takie ścierpnięte i "mrówy chodzą" :)
Jak do końca sierpnia nie przejdzie, to idę do lekarza ;) Ciacho1985 - 16:09 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj
Jak wróciliśmy, to prawe kolano bolało ze dwa dni, ale potem nagle odpuściło. Albo przestało, tak po prostu, albo siłą sugestii ;)
Na pocieszenie napiszę, że moje ścięgno nadal lekko opuchnięte... Na dodatek opuchlizna chyba uciska mi jakiegoś nerwa, bo cztery palce w prawej stopie mam jakby bez czucia :) Takie ścierpnięte i "mrówy chodzą" :)
Jak do końca sierpnia nie przejdzie, to idę do lekarza ;) Ciacho1985 - 16:09 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj
Jakbyś kiedyś organizowała jakieś całopalenie NFZ to daj jako imprezę na główną na BS. Podejrzewam, że uda Ci się zgromadzić całkiem pokaźny zlot.
limit - 10:51 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj
Mnie też zainspirowałaś, miałem jechać nad morze, ale termin reszcie wypadł w dzień w który byłem bez grosza :x
Kenhill - 06:47 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj
Komentuj