Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Paraliż za paraliżem i kontaktowy autobus.

Poniedziałek, 2 lipca 2012 | dodano:02.07.2012Kategoria Praca
Km:32.80Km teren:0.00 Czas:01:30km/h:21.87
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Takie uwagi na dziś:

1. Dlaczego te pieprzone autobusy zawsze muszą mnie mijać w odległości pirazydżwi 0.5 metra lub mniej?!

2. Podczas jazdy DO pracy wyprzedził mnie na wałach jeden rowerzysta. Źle mi było z tym FUCKtem, więc zrównałam się z jego tempem i siadłam na kole, potem wyprzedziłam i tak żeśmy jechali do Milenijnego.

3. Jutro pierwszy dzień w nowej pracy- nie mam pojęcia jak się przygotować! Może w ogóle?

4. Jeżeli dzisiaj będę mieć znowu taką noc jak poprzednia to oszaleję. Co już przysypiałam to znowu atak paraliżu sennego. Chyba z 5 razy zmieniałam pozycję z horyzontalnej na embrionalną- z jednego boku na drugi i za każdym razem z trudem próbowałam opanować ciało umysłem. Przynajmniej świadomość, że się ZACZYNA nie doprowadza do momentu, w którym pojawia się KTOŚ.

Wkurzona niemało dopiero jak położyłam się na brzuchu to cholerstwo odpuściło. A przecież się wysypiam! Od dwóch dni... Biegam interwały. Od trzech dni... I odchudzam. Też od trzech... Zjadłabym (cokolwiek)! A tu nie, bo 23:24. To może kakao chociaż...

komentarze
Poważnie ten mój komentarz w stronę Twą skierowany zabrzmiał. Ja też się podśmiechujkuję (?) nono stop tutaj, jak mam nastrój na poważne tematy, tudzież życiowe dylematy- nie dzielę się nimi na bajklogu a w samotności kontempluję.

NO STRESS MORSS
maratonka
- 22:51 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj
Nie wiem, może i se radzą, cza by ich kiedyś spytać.

Na tym blogu na tyle dużo jest podśmiechujków i dowcipkowania, że jak pojawiają się pytania i "filozofowanie", to nie mogę się przestawić. ;D
mors
- 21:39 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj
Tomciopaluch- jak mi posadzisz las w centrum Wrocławia, chętnie się przeniosę!

Łukaszczegoszukasz- szczerze już mi to łobojętne, tylko jak mnie mija to klnę na niego pod nosem "Bliżej się krwa nie da!"

Sromie- już dzisiaj sobie co nieco odpowiedziałam. Trudne pytania, trudne odpowiedzi, ale mądrzy ludzie sobie radzą z takimi dylematami.

Keniu- żeś się rozpisał, aż mi się drugi raz wczytywać nie chce. Fakt nr 1, że przez pole do Nowego Dworu nie dojadę. Chyba że przez Psie Pole :)

Fakt nr 2 jest taki, że masz rację. Cokolwiek napisałeś w drugim akapicie- masz rację :P
maratonka
- 21:02 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj
Przy tym mijaniu przez autobus musiał Ci nieźle skakać PULS :)
lukasz78
- 09:31 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj
Ileż trudnych pytań... ;) Anonimowy Srom ;) - 07:20 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj
Możesz mu zaśpiewać: "Wtedy mijamy się..." czy tak jakoś :D

Poważnie to znam ten ból, wiele razy zostałem zepchnięty końcem lawety Tira na pobocze, do rowu, czy dostałem frukającym pasem co przypinania towaru czy plandeki po plecach :x

Nie raz też draśnięty zostałem lusterkiem osobówki. Ostatnio mieliśmy mega akcje, jedziemy sobie z hermanem obok siebie, bo wyprzedzają na trzeciego oszołomce, z przeciwka mega kolumna samochodów, środkiem motocykliści a z przeciwka z nami na czołówkę zapierdalała srebrne Audi... Musieliśmy zjechać, mimo, że jeden zwolnił by ten miał gdzie zjechać... i tak jechali jak święte krowy, gdybym takiego spotkał na parkingu to naklepał bym i nasikał na samochód... no może bez sikania, ale cieszyłbym się gdyby skasował sobie autko na drzewie, podjechałbym wtedy i śmiał się do upadłego :D

Dlatego też, nie ma się co dziwić, że wole jeździć polem niż asfaltem :)

Zresztą, jak jadę samochodem ,przede mną rowerzysta, z przeciwka coś jedzie i widzę, że te nz przeciwka zjeżdża bym mógł się wpierdolić na trzeciego to omg ja pierdole co za matoł... Jak ja jadę w przeciwnym kierunku z rowerzysta to twardo przy środku by nie wyprzedzali, taki mój wkład jak już muszę jechać tym samochodem czego wybitnie nie lubię, no może gdybym miał lepszy :D

Łq niczym złote myśli anczeja :<
Kenhill
- 22:51 poniedziałek, 2 lipca 2012 | linkuj
Zawsze chcę jak najmniej utrudniać manewr wyprzedzania mnie, ale widzę, że dobroć nie popłaca i muszę jechać tak, żeby mógł mnie wyprzedzić tylko w momencie posiadania wolnego pasa obok. Bo zapomina im się trochę, że autobus nie samochód i ma kilka metrów długości- tym bardziej, że wyprzedza z żałosną prędkością co trwa kilka-kilkanaście (w skrajnych przypadkach) sekund. I niejednokrotnie zwalniam, żeby jak najszybciej mnie minął i czasem nie zepchnął do krawężnika. A potem znowu jak stanie na przystanku to ja go mijam.

I tak "Mijamy się..."
maratonka
- 22:43 poniedziałek, 2 lipca 2012 | linkuj
Kako zawsze dobre :D Jedź środkiem pasa, wtedy nie będą się pchali a i w razie czego będziesz miała gdzie odbić :)
Kenhill
- 22:25 poniedziałek, 2 lipca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kuibe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum