Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Tssssssssssssss....

Środa, 13 czerwca 2012 | dodano:13.06.2012
Km:53.63Km teren:0.00 Czas:02:00km/h:26.82
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Miałam do wyboru: utonąć w deszczu lub własnym pocie. I tak zarzuciłam pomysł ubrania kurtki przeciwdeszczowej z funkcją sauny wybierając się do pracy gdy JESZCZE nie padało bez odzieży wierzchniej. Nie minęło 30 sekund, nie przejechałam 200 metrów, nie zdążyłam dobrze się wpiąć w SPD i już czułam krople deszczu na rękach.

Do pracy miałam 30 sekund, jakieś 100 metrów, już prawie się wypięłam z SPD a tu padać przestało.

Ma się tego farta w życiu!

Dobrze, że szuszarki do włosów na miejscu mam.

Na Psim Polu kałuża na całą szerokość i pół długości jezdni, istne jezioro, a tu jedzie młody ŻIGOLO i widząc kałużę jeszcze wcisnął pedał gazu. Gdyby nie fakt, że akurat za samochodem stałam (biedne małe dziewczynki przy krawężniku...) to nie tylko po twarzy uliczną wodą bym oberwała. I gdyby nie fakt, że miałam w ręku dwa koszyki truskawek zawróciłabym za gnojem i zapytała "Przepraszam, czy mógłby pan następnym razem nie chlapać wszystkich przechodniów swoim cudownym, zapierającym dech w piersiach samochodem? Z góry dziękuję!". Pewnie ten chwilowy wkurw, który wtedy mnie ogarnął pozamieniałby szyk w zdaniu i wzmocnił przekaz. Truskawki mnie uratowały. W nagrodę je zjem!


Po otrzymaniu smsa z informacją o dobrym stanie pacjenta srE52 i możliwością wypisania do domu- dosiadłam Treka i ruszyłam na Mosbacha. Odwożąc koszyki od truskawek krzyknał do mnie stojący (jadący?) na rogu pod latarnią pusz-AREK. Pyta się czy nie jadę z nim i Kozłem na Siechnice. W sumie czemu nie- i gdybym nie spotkała puszArka to nie byłoby po chwili donośnego TSSSSSsssss...

Przy zmianie dętki okazało się, że konus nie dokręcony, przez co zajechaliśmy do Kozła, który przez pół godziny szukał narzędzi w swojej piaskownicy, potem pokazał mi to i owo- dowiedziałam się czegoś, czego nie wi(e)działam.

Zrobiła się 17.00, pusz-up-Arek stwierdził, że MUSI mecz oglądać i planowana podróż do Siechnic zakończyła się na serwisie Nokii, skąd odebrałam srE52. Wgrali nowe oprogramowanie, wymienili głośnik... Zrobili test baterii, który wykazał, ze bateria jest OK- tyle to ja im mogłam powiedzieć bez testu :]

Pozostaje wiara, ze teraz będzie tylko lepiej i nie wyłączy mi się mapa w szczerym polu tudzież wiosce, której nazwę pierwszy raz słyszę.

Piękny dzień, piękny Trek, piękna ja :D

&list=PLDC8460AE0EB0D1DA

komentarze
Dobrze że tylko jedna. Jak sobie balejaż zrobisz to na bank popuszczą dwie naraz (:
maratonka
- 23:54 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Ok! I zdjęcie na BS! Ale skąd mogę wiedzieć, że Morsy nie oszukują? Powiesz, że nie wypadła, a się okaże, że cały koszyk truskawek w tej Twojej wiosce zapyziałej jest rozjeżdżony i rozdeptany!
maratonka
- 20:45 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Motyw jak najbardziej realny. ;p
Jak mi spadnie choć jedna, to zakładam se największą truskawkę na nos. ;D
A jak nie, to zakładasz Ty! ;p
mors
- 20:43 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Pokaż najpierw jak to się robi- po 2 kg w każdej ręce- jak Ci wypadnie choć jedna- game over!
maratonka
- 20:36 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Se monocykl cza kupić, na wożenie 2 koszyczków. ;)
mors
- 20:27 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Kenhill- myślę, że nawet klepnięcie w maskę wypasionej fury zabolałoby go mocniej, aniżeli strzał prosto w nos, ale truskawki były dla mnie zbyt cenne, aby je porzucić i pognać za młodzieniaszkiem. Próba ułożenia dwóch koszyczków w jednej dłoni i nie upuszczenia żadnego na tyle mnie zaabsorbowała, że nawet nie zdołałam głośno przekląć bandyty!
maratonka
- 20:26 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Fajnie by było do takiego podjechać i jak szybę otworzy jebnąć wiadrem wody, a może i samym wiadrem też, wtedy poczułby się jak taka rowerzystka czy piesi na chodniku. Ale jebnąć w lusterko i cześć :D
Kenhill
- 19:54 środa, 13 czerwca 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum