Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Wrocław -> Wola Wiązowa

Sobota, 5 maja 2012 | dodano:07.05.2012
Km:143.66Km teren:0.00 Czas:06:42km/h:21.44
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:165( 83%)HRavg135( 68%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Od smsa do smsa i cel podróży- Wola Wiązowa został obrany!
A wyglądało to tak:
Ż: Gdzie dętki kupujesz?
JA: <mój wywód na temat dętek> jesteś we Wrocławiu?
Ż: Jestem na wsi i chcę jechać rowerem do Wro jutro albo pojutrze.
JA: O! Sam?
Ż: Sam. A co chcesz dołączyć?

Bądź gotowy dziś do drogi, nie znasz chwili, nie znasz dnia!

Godzina była 10.40, ALE zanim się wygrzebałam, namęczyłam z zamontowaniem bagażnika ze starego roweru w mgnieniu oka zrobiła się 14.00.



150 km do przejechania oszacowałam na 7 godzin- jakiś krótki postój był już w to wliczony. Jako że do 21.00 chciałam zajechać- jazda po zmroku mnie nie kręci jak kręcenie na rowerze to nie mogłam sobie pozwolić na błądzenie.


Do Oleśnicy i za Kępnem mknęłam S8. Czasami chodnikami...



Czasami szerokimi poboczami...




A czasami nie było pobocza, a chodnik był w fatalnym stanie. I wtedy zdjęć nie robiłam :)


Czekoladą tankowanie w trakcie samotnej podróży,
Jeszcze 2 Twixy i spod opon będzie się kurzyć!



Za Oleśnicą zjechałam na wioski i odcinek Oleśnica-Kępno praktycznie cały na spokojnie. Wolniej, ale na zróżnicowanie terenu i krajobrazu czas mijał o wiele szybciej. Taki paradoks- wolniej, ale szybciej.

Dróżki były polne...



Dróżki były leśne... Ta akurat dosyć trudna do pokonania ze względu na grząską nawierzchnię, w którą chętnie Trekowe koła się zapadały.



I ku mojej oraz Treka uciesze- dróżki były asfaltowe.



Łaciatrek!



UWAGA SUCHAR, który zawsze mi się przypomina, gdy bez widzę.
Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie:
- Chcę być kwiatkiem,
- A rybka na to: nie ma czarnych kwiatków,
- Murzyn: spełniaj życzenie bo cię usmażę.
Zaszumiało, zagrzmiało, murzyn został bez fiutka.
- Coś ty zrobiła!
- Czarny bez.


<laught>



Dojechałam do Wielunia z-nie powiem- dużym zadowoleniem, wszak na mapie do Woli Wiązowej to z zasadzie pierdnięcie. Niestety jak się okazało nie było to takie PYK jak sobie wyobrażałam- a fakt co raz wyraźniejszej pełni wcale mnie nie pocieszał.



Za Wieluniem już cały czas byłam w kontakcie z kolegą, który za Osjakowem mnie zgarnął wraz ze swoim WIEKOWYM rowerem z- UWAGA UWAGA- 1970 roku! Ale o nim w następnym wpisie.

I tak zajechaliśmy jakoś po 21.00 do celu. Była kiełbaska z ogniska, były wieczorne rozmówki i była WYBOROWA atmosfera :) Jeśli mam być szczera to odkąd tam przyjechałam czułam się jak w innym świecie. Tam nie myśli się o niczym- tam po prostu jest się szczęśliwym! Wspominając te kilka godzin mam bardziej wrażenie jakby to był sen. Czas się zatrzymał na chwilę.

A siedzenie nad brzegiem jeziora przy pełni księżyca wsłuchując się w odgłos żab sprawiło, że jak w bajce było. I żadne słowa magii tamtej chwili nie oddadzą- trzeba by było mój uśmiech zobaczyć.



Siedzenie siedzeniem. Na dowód, że na tym nie poprzestałam i że rozmazałam tusz pod oczami wyglądając jak upiór z nad jeziora. Woda cieplejsza niż temperatura powietrza. I ta namiastka radości wyrażona suszeniem zębów... :)







Położyłam się spać dopiero przed 5.00. Pobudka i reszta opowieści w następnym wpisie (:

Trasy:




komentarze
fajne fotki szczególnie ostatnia:) Bahamonde-WWiązowa - 17:41 piątek, 1 czerwca 2012 | linkuj
Bimber- jak jechałam sama to takich typowych postojów nie robiłam prawie w ogóle- tylko na zdjęcia ewentualnie, a czekoladę i Twixy jadłam po drodze. Raz przed Wieluniem o Dino zahaczyłam to 15 min było postoju.

gello- ja ich nie ruszam, bo jeszcze się połamią :P Poza tym i tak będę nowe kupować w końcu, a przyznam szczerze, że przyzwyczaiłam się do ich dzikiego kąta nachylenia i wygięcia. A siodełko jest ok tylko na zdjęciu taki "przeprost" zrobiłam. Ściągaczem do korb posługiwać się umiem, to myślisz, ze nie wiem na jakiej wysokości winno być siodełko? -.-''

mors- pozwalam, możesz sobie ustawić na avata.

Toomp- skoro rower przy sobie to masz wybaczone! Uważaj na te czarownice, bo ponoć niezłe jędze z nich :)
maratonka
- 22:23 wtorek, 8 maja 2012 | linkuj
Koko, koko, Magda spoko. ;))

To foto z b(e)zem, gdzie się wypręża wzwyż i wprzód ;) nadawałoby się na avata. ;p
mors
- 15:26 wtorek, 8 maja 2012 | linkuj
Przyczepię się dwóch rzeczy:

ROGI-dalej nie poprawiłaś!!!!!!!
A siodełko jakos nie za wysoko??? Bo noga wyprostowana a chyba powinna być lekko zgięta.
gello1
- 14:20 wtorek, 8 maja 2012 | linkuj
WrocNam- spontanicznie wyszło :)

tomekoko- nie będę udawać twardej i przyznam, że trzeciego dnia w połowie musiałam jechać z tyłkiem w górze ;)

suchy- ja chyba jestem jak dynamo- im więcej jadę tym więcej daje mi to energii :D Na Bromex chyba akurat zwróciłam uwagę, bo na początku myślałam, że to firma moich ulubionych chrupek BORAMEX :P I hala raczej była. Wybacz, ale byłam zbyt zmęczona, żeby podziwiać jej architektoniczne rozwiązania, ale gratuluje umoczenia palców :)

Toomp- tylko dlaczego zawsze blachosmrodem? To Ciebie do Wieruszowa też ładnie wywiało. Nie ciągnie mnie na 8- w sobotę akurat czas mnie gonił, żeby dojechać przed zmrokiem do Woli Wiązowej, a telefon ledwo się trzymający bez zapasowej baterii=brak GPSa. A bez GPSa nie zjadę z trasy, jeżeli mam w perspektywie ewentualną jazdę nocą. I fakt samotnej jazdy bez znajomości terenów- to już wolę pobocze 8., które przez większość drogi jest dosyć szerokie. A w tygodniu jeżeli zjeżdżam na 8. to jak zawsze- z pośpiechu.

A poza tym za Oleśnicą do Kępna jechałam bocznymi drogami- było miło, ale sporo czasu mi to zajęło przy w trudniejszym terenie. I co chwile zerkanie na mapę z moją pozycją, żeby nie przejechać jakiegoś zakrętu.
maratonka
- 23:20 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj
Brawo! Widzę że trasy co raz dłuższe, oby tak dalej:)
Ps. Będąc w Woli nie zwróciłaś przypadkiem uwagi czy hala firmy Bromex stoi jeszcze na swoim miejscu? Pytam bo maczałem palce przy projekcie ;)
suchy
- 06:49 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj
Ale Cię zagnało! :-D
WrocNam
- 02:44 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa estar
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum