Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Roooooooooolki

Wtorek, 1 maja 2012 | dodano:02.05.2012
Km:77.94Km teren:0.00 Czas:03:40km/h:21.26
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
Dzisiaj szybciuteńko miało być 40 km tak, żeby na 15.00 być w domu i spokojnie dojechać na ND w celu grupowego powożenia się na rolkach po mieście. RACZEJ NIE INACZEJ jadąc z DŻIPSEM zamiast z Malina odbić na Pasikurowice zajechałam aż na Żmigrodzką, cisnęłam do Kasprowicza i do Kromera. Kółko sobie ładne zrobiłam.




Pierwsze 12 km ręcznie wyznaczone w pierwszym treningu- endo mi pokazało 50 km w 18 minut :] Jak nie Polar świruje to GPS.

Wpadłam do domu 15.30, napchałam się makaronem, wpakowałam rolki do plecaka, które tym razem zmieściły się bez problemu. I pognałam. Jak wiatru nie było- tak wiatr się zrobił. Bo się spieszyłam rzecz jasna. Ale kij mu w oko- i tak dojechałam szybciej niż planowałam. Zbiórka była pod Astrą, więc żeby się nie martwić o Treka podjechałam do pracy i go tam zostawiłam. Założyłam rolki i udałam się na miejsce zbiórki. Jeździli my sobie w stronę Leśnicy i z powrotem, w stronę Żmigrodzkiej i z powrotem. I pod stadionem na Maślicach. Tempo rekreacyjne, trzymaliśmy się razem. Było nas naście. SZESnaście.

Pokonany dystans: nieco ponad 30 km, czas: 3,5 h- włączając w to postoje, tankowanie snikersami i rozmówki.





Kosmicznie długa ul. Komsonautów



Zmrok zapadał...



Pod stadionem




Wieczorową porą dostaję jakże miłego smsa o treści: "To jak, jesteś chętna na dzisiejszą noc?"
Czy jestem? Pewnie, ja zawsze jestem!
Tym razem mnie nie pominęli i chcieli ze sobą zabrać na nocne jazdy. I wszystko pięknie dopóki nie okazało się, że kolejna dziura się zrobiła w dętce! Krowie kopytko jego mać! To już druga w tym tygodniu. Jutro całobiałe opony zmieniam na całoczarne- sądząc po stanie tylnej zaistniała sytuacja jest właśnie z jej przyczyny. BTW- po dzisiejszych jazdach po wąwozach trzebnickich jadąc po asfalcie wyraźnie odczuwałam wybrzuszenie na tylnym kole.

komentarze
No właśnie, przy OBECNYM stanie cyklozy - jak się zmarnowało ;) 22 lata życia, to nie dziwota, że tera nadgania. ;p Przejdzie Ci. ;p
Poza tym, to czołg na pedała - zrobiłabyś max. 99kkm. ;))

O moich gumach pisałem ze 13 razy na BS, ale espeszjali 4 U:
- tylna opona 12 lat/24,5kkm - wywaliłem, bo spękaly boki, od jeżdżenia na (zbyt)niskim ciśnieniu. A mogłaby jeszcze polatać...
- przednia opona: 12 lat/27.004,65 (!) - wywaliłem, bo zaczęla się nierównomiernie zużyawać, stracila okrągłosć, ale jeszcze by mogła pohulać..
- przednia dętka - przebiłem JEDYNY raz ok. 25kkm, ale w NICZYM to nie przeszkadzalo - ze sterczącym drucikiem zrobilem jeszcze 2kkm, m.in. 3 dni w górach - jak zawsze bez łatek i zapasu!
- tylna dętka - absolutna dziewica, i jeszcze bezczelnie trzyma ciśnienie. A cisnąć ją już chyba powinno, w tym wieku. ;))
Pewnie czyhają na nią do ukończenia 15 r.ż. ;)
Jedynie słusznych opon (Dębica GT600) nie robią już od 7 lat, ale uzbierałem se takie zapasy, że jestem "ustawiony" do końca życia i jeszcze trochę.

A sam rower właściwy - średnio co 10kkm wymiana napędu i mała regulacja przerzutek - i NIC ponadto!

Można?
mors
- 23:44 środa, 2 maja 2012 | linkuj
Toć to rower-terminator! Chociaż przez 13 lat w moim aktualnym stanem zaawansowania cyklozy pyknęłabym o 100 kkm więcej, co stosunkowo zwiększa prawdopodobieństwo rozdziewiczenia dętek. Ale one też mają 13 lat? :D
maratonka
- 22:50 środa, 2 maja 2012 | linkuj
No to mój stary Kross (i jego stare, poczciwe Dębice) wyrolował nawet rolki, bo też nigdy nie złapał kapcia, a rowerem jest!
13lat/30kkm wciąż nierozdziewiczona kiszka. ;p
mors
- 22:31 środa, 2 maja 2012 | linkuj
Po pJerwsze- nie gardzę mono, tylko kojarzą mi się ze strasznymi, durnymi, nieśmiesznymi klaunami

po drugJe- lubię rolki od zawsze- alternatywa gdy dętka w rowerze się przebije, nie ma zapasowej i zapierrrrrniczać do roboty trzeba! Jedyna wyższość rolek nad rowerem jest własnie taka- nigdy kapcia nie złapiesz!

Bimber- zacznij czasem słuchać tego głosu mądrości (czyt. kobiety)- dobrze na tym wyjdziesz! "Mokro mi"- uwielbiam smsy od Ciebie :D
A że dystans większy to tylko na plus. Życie byłoby nudne, gdyby nie przygody. Nawet te, które powodują, że szlag trafia! (:
maratonka
- 21:47 środa, 2 maja 2012 | linkuj
Na rolkach jeździ, a monocyklami gardzi... dziwne trochę, bo mono jest znacznie bardziej rowerem ;p
mors
- 21:25 środa, 2 maja 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa epatr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum