Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Piejo kury piejo.

Czwartek, 19 kwietnia 2012 | dodano:19.04.2012
Km:74.12Km teren:0.00 Czas:03:30km/h:21.18
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Trek 7100
I majo koguta. Przynajmniej w Trestnie.

Po zajęciach przez Opatowicką w stronę Blizanowic nabiłam jeszcze ponad 30 km. Tak cudna pogoda, że grzech nie skorzystać. Dzisiaj uwolniłam głowę spod plastikowej skorupy.

Posłuchałam świergotu ptaszyny... Poleżałam... Nabrałam siły i jeszcze większych chęci do... Pedałowania rzecz jasna!










Wiosenne bażancie amory.










Wypasione ptaszysko z ZOO






Zaprzęg husky





komentarze
Ja tam nawet na monocyklu (m.in. noc, Droga Krajowa, mia100, (dałn)hill i te sprawy) nie zakładam garnka i nie planuję poprawy. ;p
W terenie, po ciemachu, wywracam się co 100m, ale nic się tym nie przejmuję. :D
mors
- 22:43 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Lepiej się nauczyć bez większych konsekwencji, żeby potem bez kasku nie powtórzyć takich wyczynów :) A wywrotka była raczej spowodowana godziną (ok. 23.00) i silnie odczuwaną potrzebą snu aniżeli przetrenowaniem.
maratonka
- 20:02 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Przy Twoim obłożeniu treningowym to ja bym non stop był zmęczony i się wywracał :)
Platon
- 19:18 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Biker- Rękawiczki Ziener model damski? Ooooooook :D

Platon- A widzisz, ja już dwa kaski straciłam we Wrocławiu :) Raz przeceniając kierowcę, który wymusił pierwszeństwo na DDR przebiegającej przez podporządkowaną (jedna z bocznych na Brucknera)- choć tutaj bardziej ucierpiały kolana, a drugi całkiem niedawno gdy na chodniku było ciemno i był bardzo wysoki krawężnik. Było późno, byłam zmęczona i chciałam zeskoczyć z krawężnika trzymając kierownicę za rogi. Niestety za późno poderwałam kierownicę w momencie gdy koło już zjeżdżało z krawężnika. Kierownica mi uciekła, rower się położył, a ja poleciałam całym ciężarem na biodro i głowę. Na tyle mocno wyrżnęłam, że przez jakiś czas miałam mroczki przed oczami. Nie chcę nawet myśleć co by było z moją głową gdybym nie miała kasku.

piofci- dzisiaj też się pieprznęłam nad rzeczką :D

Niby obydwu sytuacji można było uniknąć zachowując więcej ostrożności. Szczęście, że się nauczyłam bezboleśnie i jadąc dzisiaj też bez kasku bardzo uważnie przejeżdżałam przez ulice. I przy zjeżdżaniu z krawężnika zawsze mocno trzymam kierownicę- nie za rogi :P A kask i tak będę zakładać, bo często zdarza mi się mknąć ulicą.

maratonka
- 19:05 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Bez jeżdżę * biker90 - 15:01 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Kask jest potrzebny,ale do codziennej jazdy tylko by mi przeszkadzał.Zazwyczaj jeżdżę mam na głowie czapkę z daszkiem. O to już wiem gdzie są moje rękawiczki, które zgubiłem na mazurach :D. Miałem identyczne. Biker90 - 14:58 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Jeździłem jakiś czas po Holandii i jedyną osobą w kasku jaką widziałem byłem ja w lustrze, a rowerzystów mijałem tam setki dziennie. W mojej opinii do rekreacyjnej jazdy kask do niczego potrzebny nie jest.
Platon
- 07:04 piątek, 20 kwietnia 2012 | linkuj
Fajne kolory;) nie ma nic lepszego po pracy, jak ruszyć gdzieś na łąkę, pieprznąć się na trawkę i posłuchać ptaków;)
piofci
- 19:16 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj
Noo.. pierwsza fota najlepsza :) Echh fajne klimaty tam masz. bartman - 18:40 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj
sikorski- przecie ja nawet po bułki do Biedronki w kasku jeżdżę i jestem jego nadgorliwą zwolenniczką :) Ale chciałam dzisiaj sobie inaczej włosy związać i mi się pod kask nie zmieściły. Za to cały czas po DDR jechałam i uważałam przy przejeżdżaniu przez ulice- szczególnie podporządkowane. BARDZO.

Chwila w samotności w okolicznościach przyrody- nic bardziej nie relaksuje :)

Lea- U mnie zawsze ładnie. Czasem przeładnie, czasem ładnie, czasem nieładnie. Ale ładnie :D Dziękuje i również pozdrawiam :)
maratonka
- 14:15 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj
Z kaskiem lepiej się nie rozstawać. Nigdy nie wiadomo kiedy może nas uratować. Znam kilka przypadków że jazda bez kasku skończyła się tragicznie a i kalectwem. Dlatego mój kask leży w przedpokoju i jak biorę rower to kask na głowę-obowiązkowo! Fajne fotki:)
Pozdrawiam
sikorski33
- 13:56 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj
Na pierwszym foto widać jaki masz pełny relaksik :)
Super!Tak dalej :)

Pozdrawiam :)
Zetinho - 13:23 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj
Ale ładnie :)
Pozdrawiam
Lea - 12:44 czwartek, 19 kwietnia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zemob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum