Problem z cellulitem? Marzysz o jędrnej skórze? A może potrzebujesz masażu?
Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | dodano:02.04.2012
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 19.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Wrocław ma dla Ciebie rozwiązanie: absolutnie rewolucyjny program wyszczuplający na odcinku między mostem kolejowym a Mostami Warszawskimi. Gwarancja skuteczności. Po przejechaniu tego odcinka Twoje ciało poczuje się jak po profesjonalnym zabiegu, który kosztuje krocie. Tylko teraz, tylko we Wrocławiu otrzymasz tą kurację zupełnie za darmo!
Niepozornie wygląda na zdjęciu, ale ile razy zdarzy mi się tamtędy przejechać (i o dziwo bez przebicia opony) czuję się zrelaksowana jak po masażu. Wszystko mi się trzęsie. Nawet schock absorber level 4 wymiękał.
Przebudzając się dzisiaj koło 3.00 w nocy słyszałam za oknem donośnie "wziiiiiiiiii"... I tak się zastanawiałam, że jak aż takie dymanie się szykuje, to chyba sobie daruję moje dwa pedały. Szczęście 3 godziny później kąt nachylenia osi pionowej tui sąsiada do podłoża wynosił ponad 45 stopni. Jazda na nowych częściach przyjemna. Nic nie przeskakuje, nic nie rzęzi... Rzęzi jeszcze na przełożeniach 2/7, ale jak się powykrzywiało przerzutkę to teraz trzeba cierpieć. Ważne, że nie piszczy jak składak z Zakrzowa :))
Generalnie jazda pod wiatr nie sprawia mi przyjemności, więc nie szaleję póki co. I jestem niesamowicie podekscytowana, gdyż szykuje się w przyszłym tygodniu survivalowy wyjazd w Gór Przeklęte na Bałkany. Nie, nie na rowerze, ale góry kocham nawet z perspektywy swoich dwóch kończyn dolnych :)
Niepozornie wygląda na zdjęciu, ale ile razy zdarzy mi się tamtędy przejechać (i o dziwo bez przebicia opony) czuję się zrelaksowana jak po masażu. Wszystko mi się trzęsie. Nawet schock absorber level 4 wymiękał.
Przebudzając się dzisiaj koło 3.00 w nocy słyszałam za oknem donośnie "wziiiiiiiiii"... I tak się zastanawiałam, że jak aż takie dymanie się szykuje, to chyba sobie daruję moje dwa pedały. Szczęście 3 godziny później kąt nachylenia osi pionowej tui sąsiada do podłoża wynosił ponad 45 stopni. Jazda na nowych częściach przyjemna. Nic nie przeskakuje, nic nie rzęzi... Rzęzi jeszcze na przełożeniach 2/7, ale jak się powykrzywiało przerzutkę to teraz trzeba cierpieć. Ważne, że nie piszczy jak składak z Zakrzowa :))
Generalnie jazda pod wiatr nie sprawia mi przyjemności, więc nie szaleję póki co. I jestem niesamowicie podekscytowana, gdyż szykuje się w przyszłym tygodniu survivalowy wyjazd w Gór Przeklęte na Bałkany. Nie, nie na rowerze, ale góry kocham nawet z perspektywy swoich dwóch kończyn dolnych :)
komentarze
Jeździłem tamtędy i najgorsze są chyba te porozbijane butelki, można je ominąć wjeżdżając do rzeki :)
Platon - 07:05 wtorek, 3 kwietnia 2012 | linkuj
Mi by się tam wygodnie jechało, ale ja mam fulla :D
Kenhill - 18:42 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj
widziałem gorszę kamienioste dróżki:D
Bardziej niż ta twoja:P gello1 - 18:10 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj
Bardziej niż ta twoja:P gello1 - 18:10 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj
Wiesz czemu faceci nie mają cellulitu? Bo to brzydkie jest :)
Anonimowy tchórz - 17:35 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj
Komentuj