Ptasia kupa
Niedziela, 26 lutego 2012 | dodano:26.02.2012
Km: | 29.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:18 | km/h: | 22.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
zwiastowała mi dzisiaj, że szczęście mnie dopadnie. W końcu!
Dziś kolejne 6 godzin salsy. 21 kroków opanowane. Przerażająco mi się to podoba!
Wracając z "siłki"(:D) minęłam gościa na rolkach bez koszulki: albo był pijany (raczej odpada, bo jechał prosto), albo się hartował (to już bardziej prawdopodobne), albo ma w głowie poprzestawiane (to prawie na pewno). Myślę, że jednak był Eskimosem i dzisiejszy zimny wiaterek odczuwał jako cieplutki fen. Hm.
Miniony weekend:
12h salsa
1,5h rower
30' bieganie
40' siłownia
Bach pobrzękuje w głośnikach. A jutro poniedziaaaaaaaałekkkk egejn! :)
Dziś kolejne 6 godzin salsy. 21 kroków opanowane. Przerażająco mi się to podoba!
Wracając z "siłki"(:D) minęłam gościa na rolkach bez koszulki: albo był pijany (raczej odpada, bo jechał prosto), albo się hartował (to już bardziej prawdopodobne), albo ma w głowie poprzestawiane (to prawie na pewno). Myślę, że jednak był Eskimosem i dzisiejszy zimny wiaterek odczuwał jako cieplutki fen. Hm.
Miniony weekend:
12h salsa
1,5h rower
30' bieganie
40' siłownia
Bach pobrzękuje w głośnikach. A jutro poniedziaaaaaaaałekkkk egejn! :)