Szuruburu...
Poniedziałek, 20 lutego 2012 | dodano:20.02.2012
Km: | 36.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 18.73 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Trek 7100 |
Jedyna rzecz godna dzisiaj opisania to szorowanie zębami po kostce na wałach. Przecież widziałam, że jest lód. I to taki nierówny po podtopionym, wydeptanym śniegu. Naprawdę nie wiem czego się spodziewałam. Zbyt pewna siebie byłam po tych śniegowych jazdach i masz- lekko stłuczony nadgarstek. Karrrramba!
Śpiąca, nierozciągnięta, cały tydzień zawalony i pierwszy wolny weekend za dwa tygodnie. Mimo to szczęśliwa, bo kupiła dzisiaj foremki do ciasta i muffinek w kształcie serduszek :D
Śpiąca, nierozciągnięta, cały tydzień zawalony i pierwszy wolny weekend za dwa tygodnie. Mimo to szczęśliwa, bo kupiła dzisiaj foremki do ciasta i muffinek w kształcie serduszek :D
komentarze
Jeśli mam być szczera to nawet nie wiem czy zdążyłam skręcić. Na tych moich oponkach to nie ma szans, żeby przejechać w pozycji pionowej :P Dobrze, że już stopniał :)
maratonka - 11:14 środa, 22 lutego 2012 | linkuj
Widzę, że obie dziś piękne gleby pozaliczałyśmy...
Tylko ja miast nadgarstka to dupsko sobie lekko stłukłam i kolano.
Dobrze, że nic gorszego Ci się nie stało!
Serwus Lea - 21:16 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj
Komentuj
Tylko ja miast nadgarstka to dupsko sobie lekko stłukłam i kolano.
Dobrze, że nic gorszego Ci się nie stało!
Serwus Lea - 21:16 poniedziałek, 20 lutego 2012 | linkuj