Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Godz. 21.00- czas ściągnąć piżamę...

Niedziela, 29 stycznia 2012 | dodano:29.01.2012
Km:20.39Km teren:0.00 Czas:01:05km/h:18.82
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:C(G?)urarra RIP
... i godzina 00:53- czas założyć ją ponownie.

Wycieczka taka na odwal. W zasadzie najchętniej w ogóle bym dzisiaj nie ściągnęła piżamy, ale rzecz jasna- ambicja nie pozwala, żeby odpuścić pedałowanie. I tak jak na dzisiejszą formę i godzinę to AŻ 20 km.

Muszę przystopować z nawadnianiem się przed wyjazdem. 3x przed wyjściem z domu byłam w toalecie, a i tak 10 min po starcie znowuż zachciało mi się (że tak napiszę prostacko) LAĆ.
Czy może być większy dyskomfort niż zmarznięte stopy i pełny pęcherz podczas jazdy? Tak wiem, mogłyby być jeszcze cieknące gile, ale dzisiaj wyjątkowo nie przeszkadzały.

Co do zmarzniętych stóp chyba wezmę od brata buty w rozmiarze 43 i założę sobie 4 pary skarpet. Albo jak starczy miejsca to wrzucę grzejące serduszka. Na te cuda z aktywnym węglem szkoda kasy. Nawet super skarpety Gadżeta z najdroższej wełny na świecie nie potrafią dogodzić mym stopom!

Zdjęć na wyjeździe rzecz jasna nie robiłam, miałam cały czas fatamorganę- coś na kształt toalety...

Chcieliście to macie tort. W smaku perfekcyjny, wizualnie nie do końca osiągnęłam to co chciałam. Zamiast polewy posypałam wierzch kakao (co by szybciej było), przez co napisy nie chciały się trzymać (i suma sumarum straciłam 2x więcej czasu niż gdybym zrobiła polewę...). A się nadenerwowałam...


I mój najlepszy, a zarazem najgorszy PRZYJACIEL. Najlepszy, bo zawsze mogę na NIEGO liczyć, NIKT nie potrafi słuchać tak jak ON, o NICZYM nie wstydzę się z NIM rozmawiać, potrafię mówić MU to co czuję bez skrępowania. I zawsze znajdzie dla mnie czas, przyjedzie w środku nocy, jeżeli będę w potrzebie. Poza tym ma narąbane w głowie i pieprzy czasem takie głupoty, że mam nieodpartą ochotę strzelić mu w ryj. I nie daje mi forów podczas bójek.
Najgorszy, bo nie ma roweru. I za to co mi zrobił wczoraj. I tak jest najukochańszą i najstarszą mendą jaką znam :*


komentarze
Ale się zrobiła dyskusja, to chyba przez ten pełen pęcherz wszyscy na potęgę stukali w klawiaturę :D
lukasz78
- 10:12 wtorek, 31 stycznia 2012 | linkuj
Aaaa, to z przekory te wszystkie bluzgi?!
Chwilami można było już zwątpić. ;p
mors
- 23:39 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Ciotę z dużej litery, szacun wobec ciot :D

Na nikogo, raczej ja bym na przekór napisała, że kłamiesz i i tak jesteś niemiłym obiektem dla kobiecego oka.
Na przekór.
Tak dla zasady.
Nie dałeś mi tej satysfakcji.

Gellodyn- nie chcę Cię uświadamiać, ale Ciebie dzień dziecka już od zarania dziejów nie dotyczy.
maratonka
- 22:52 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Się, Się.
Znowu widzę JAJA będą:)
Jak uaktywnią A.C.T.A to się skończy dzień dziecka;D
gello1
- 22:45 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Jakbym zdementował, to z kolei na co Ja ;) bym wyszedł? Na Ciotę? ;)))
mors
- 22:35 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Chyba kulą w Morsa- biorąc pod uwagę Twoje cechy fizyczne jak wzrost i waga, łatwiej trafić kulą w płot niż w Ciebie. Ale brzydkiego nie zdementowałeś. Dlatego nie umieszczasz zdjęć swojego FEJSA na BS. Bo jeszcze stracisz wirtualne koleżanki... :D

Mój blog nie zawiera żadnych demoralizujących treści, nie będziesz mi teraz wmawiał, że całe zło tego świata jest przez mojego bloga. Jeżeli tak Cię on psuje, to może pozostań przy blogu gellodyna.

"Mi" to jeszcze bym zrozumiała- takie zadufanie w sobie. Ale się z dużej litery- nie mogę za cholerę stworzyć zasady, która tłumaczyłabym pisownię "się" z dużej litery :P
maratonka
- 22:27 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Znów "Się" i "Mi" z dużej... Alladyn wymiata ;D;D
mors
- 22:18 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Prostackie myślenie? Być może, ale to ten TWÓJ blog mnie tak zepsuł! ;p;p
Ja taki wcześniej nie byłem..to znaczy nie AŻ taki :>

"Gruby Mors" dobre...
61kg przy 182 cm ;p;p kolejny raz kulą w płot. ;p;p
mors
- 22:16 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
mnie najmniej się oberwało:D
ale po tym wpisie zaraz Pani rzuci gratisami we Mnie.
A co mojego zdrowia- to nie, nie sypię Się wręcz przeciwnie. Nie jeden(na) by Mi zazdrościł(a) kondycji i energiiii
gello1
- 22:11 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Alllle pojechałam każdemu. To chyba przez te zamarznięte paluchy u stóp i zmęczenie. To znak, że czas założyć PIŻAMĘ.
maratonka
- 21:31 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Była jeszcze mowa o zmarzniętych stopach, torcie i moim przyjacielu, ale lukasz78 jak nikt inny zawsze potrafi wychwycić SEDNO moich wpisów.

Morsie wiem, że Ty nago cały rok, całą dobę, każdą noc. Wstydu nie masz. Pod pojęciem piżamy się kryje po prostu ciuch do spania, nie mam w zwyczaju kłaść się w tym w czym hasałam cały dzień. To RAZ, a DWA:
Ludzie tak mają, że mają swoje potrzeby. Potrzebę miłości, czułości, potrzebę wygadania się. W zasadzie do wszystkiego można przypisać wyraz "potrzeba".
Ale Mors ma łeb zakuty lodem i w prostackim rozumieniu Morsów potrzeba=kopulacja. I nie pisz, że nie to miałeś na myśli. Zdradziło Cię 3-krotne ":D". Wstydu nie masz już drugi raz w ciągu mojego wpisu.
Chciałbyś mieć fajne koleżanki. W zasadzie to chciałbyś pewnie w ogóle mieć koleżanki, ale niestety nie każdemu jest to dane. Brzydkie, grube, MONOtematyczne Morsy będą do końca życia same, opuszczone, nieszczęśliwe i niezaspokojone "kopulacyjnie". Dobrze, że masz internet. Na czateriach od groma brzydkich, nieśmiałych, zakompleksionych foczek w sam raz dla Ciebie ^^

gello1- łohooo to Ty się już sypiesz, przykro mi. Niestety takie torty to tylko maratonka robi. Możesz sobie tylko wyobrazić jego smak, szukać gdzie indziej tego idealnego połączenia nutelli, śliwek i śmietany. Niestety. Nigdy, nigdzie i nic nie będzie chociażby zbliżone w smaku do popisowego maratońskiego ciasta. Twoje życie nigdy już nie będzie miało sensu. Będziesz musiał żyć ze świadomością, że nie dostaniesz nigdy najlepszego tortu na świecie.
To nie moje stopy!

Gdzie mój Świerzbidrap! Łopatka mnie sFędzi, gad demet!
maratonka
- 21:25 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Tytuł może i obiecujący, a treść na temat pełnego pęcherza - cała Maratonka :P
lukasz78
- 20:28 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Tytuły miszczowskie... maratonka znów w formie! ;D
Tylko po co w ogóle używać piżamy??
I czemu chodzi w kufajce po mieszkaniu? ;p

"przyjedzie w środku nocy, jeżeli będę w potrzebie"
;D:D:D

Sorry, ale nie ufam ludziom nie mającym roweru. ;)
nawet jeśli mają takie fajne koleżanki... na tapecie! ;p;p
mors
- 17:11 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
W tym roku też będę potrzebował takiego tortu i z tą samą liczbą świeczek:D
I masz bardzo wielkie stopy;P
Pzdr
gello1
- 07:08 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nieob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum