Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Szczyt szczytów niechcemisizmu

Sobota, 7 stycznia 2012 | dodano:07.01.2012
Km:33.00Km teren:0.00 Czas:01:27km/h:22.76
Pr. maks.:38.00Temperatura:5.0 HRmax:147( 74%)HRavg164( 82%)
Kalorie: 700kcalPodjazdy: 73mRower:Trek 7100
Na krowie kopytko! Dopiero zrobiłam wpis, uzupełniłam nawet kalorie i temperaturę, klikam ZAPISZ, a tu mi wyskakuje, że zostałam zalogowana i czyste rubryki. Karamba!

Wracając do dnia dzisiejszego. Niechcemisizm objawia się najbardziej pociągającą księżniczką z BAJKIem obecną na BS. Częstotliwość pociągania w trakcie dzisiejszej jazdy- jakieś 10/min. KSIĘŻNICZKI nie lubią się pedalić z chusteczką w ręce.

Wiatr wiatrem, ale katarusa nie lubimy bardziej!

komentarze
Szacun:P
gello1
- 12:57 wtorek, 10 stycznia 2012 | linkuj
Takie konto to się otrzymuje za szczególne zasługi dla dworu królewskiego i jej księżniczkowej mości! Trzeba ciężko pracować na takowe :P
maratonka
- 12:51 wtorek, 10 stycznia 2012 | linkuj
a gdzie takowe konto sie wykupuje;P?
Sam bym nabył tak zaprzyszle?
Widać masz chody na BS.
Załatwisz i mnie takie konto?
Gello1-prosi ładnie (ale nie się) ;D
gello1
- 00:43 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Jak zrobisz na mono to może Cię awansuję na błazna :>

Księciuniu z bajkiEM nie jest jednak moim maratomarzeniem 2012, księżniczka ma teraz inne priorytety :P A poza tym to jakim prawem Ty czytasz co ja na swoim profilu wypisuję? No teraz to się czuję szpiegowana, a idź gdzie morsy zimują!

gello1- ja mam wykupione konto premium na BS, więc mam nielimitowane komcie w pakiecie przez pierwsze 1000000000 km :P
maratonka
- 00:32 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Co ja PACZE?
Z profilu znikła wstawka o księciach z bajkiEM ;p
;>
mors
- 23:07 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
ciekawe jaki jest limit "komów" wie ktoś??? :D
gello1
- 17:32 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Przerobię go na mono. ;D;D ;p
Też około III roku studiów rzygłem bezpowrotnie nauką... :-/
mors
- 17:29 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
bo jak widać wczoraj nastąpiło cudowne rozmnożenie komentarzy :p cale 3 lata studiów i potrafiłam się zmotywować do nauki, a teraz... Pieprzony opóźniony okres buntu. Twój loch morsie jest gorący i suchy, coś na wzór sauny fińskiej. A wyjścia na rower masz w wymiarze 1 godziny dziennie na rowerku stacjonarnym. :P
maratonka
- 17:15 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Jeśli w lochu będzie zimno i mokro to ja jak najbardziej.
Tylko potrzebuję 1-2 wyjścia dziennie na rower.

PS. 52 komy pod jednym wpisem! Chyba rekord całego BS! :>
mors
- 17:05 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Ja jak tylko zacząłem technikum wmawiam sobie, że idę się uczyć... Na blogasku to faktycznie, zwracam honor.
Kenhill
- 16:50 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Na swoim bajklogu rzecz jasna. Niech którykolwiek śmie zaprzeczyć, tak powiadam Wam drodzy poddani, powiadam, że... Idę się uczyć !
maratonka
- 16:44 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Śmiechłem, jaką tą władzę?
Kenhill
- 16:42 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Skoro już mam te lochy i taką władzę szkoda, żeby się marnowały nieużywane :P
maratonka
- 16:31 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Wszystkich byś tylko do lochów wtrącała...
Kenhill
- 16:15 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Biebra? No to niezłą masz tam jazdę.
Ja mam dzisiaj nocną wartę na dwóch kółkach.
Do lochów z morsem za nieposłuszeństwo!
maratonka
- 16:00 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
No nie wiem kto tu miał wartę. ;p
Wartę we Wrocławiu. ;)
Ja nie mam Warty ani Odry, ale mam za to B#bra. ;D
mors
- 15:55 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
ALLE jaja, też mi się rozmnożyło :D
maratonka
- 01:27 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Morsie masz dzisiaj nocną wartę, a jutro obierasz ziemniaki dla całego królestwa!
maratonka
- 01:25 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Morsie masz dzisiaj nocną wartę, a jutro obierasz ziemniaki dla całego królestwa!
maratonka
- 00:20 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
kamień z serca:D
to CZEŚĆ;D
gello1
- 23:58 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Ja nie przyznam, nie odwołam, nie przeproszę.... ;)
mors
- 23:57 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Dobrze gello1, teraz pozwalam Ci iść spać :D
maratonka
- 23:54 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
ja przyznałem rację(chyba jako jjjeee edyny)
a powtarzać się nie będę jak co niektórzy tutaj;D
gello1
- 23:49 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Ja na szczęście cały rok nie potrzebuje kropli do nosa, tylko czasami, ale chusteczki to podstawowe wyposażenie kieszeni niestety. Dobrej nocy.
Kenhill
- 23:44 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Ja na szczęście cały rok nie potrzebuje kropli do nosa, tylko czasami, ale chusteczki to podstawowe wyposażenie kieszeni niestety. Dobrej nocy.
Kenhill
- 23:43 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Ej dobraaaaa przyznajecie mi wszyscy rację i idziemy spać, kto to widział, żebym ja przez BS chodziła spać o 1.00 w nocy :P

Jutro sobie znowu pokomciujemy.
maratonka
- 23:33 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Wesoła górna piątka!
Gilowcy są wyjątkowi i uzależnieni od kropli do nosa :D
maratonka
- 23:31 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
NIE E nie odpłynę. I MUST TO BE;P
gello1
- 23:30 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
To Pjona, ja też mam problemy z zatokami, plus katar alergiczny, więc gile cały rok :|
Kenhill
- 23:28 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Raczej zawsze. BS tylko opóźnia moment mojej królewskiej drzemki. Po BS mam jeszcze zaplanowany kolejny odcinek "How I met your mother", więc dzisiaj wcześnie się położę :D (koło 1.00 jak nie siądę znowu na allegro i nie włączę działu "Rowery i akcesoria" lub nie zagłębię się w "Sztukę serwisowania roweru górskiego" :P)

Nie, nie zaraz nie taka była mowa czy wolę gile czy morsy! Gile czasem mniejsze, czasem większe, ale jednak mam 365 dni w roku (wiem, ze Ty morsie tego nie posiadasz, ale ludzie mają tzw. ZATOKI, które czasem uprzykrzają życie). A jak chłodno na dworze i jakiś wysiłek fizyczny to ciekną z otworów nosowych jak woda z sopli przy dodatniej temperaturze.

Gdybym miała wybierać to ani gile, ani morsy, ale niestety wszystkiego mieć nie można :(

gello1- ojooj! Cóż za obraza majestatu! Jakby alkohol to było ZUO. Skoro się wypierasz, to po prostu zgaś już tego blancika i odpłyń w spokoju... :D
maratonka
- 23:22 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
''PRZESTAŃCIE TYLE
CHLAĆ :D''
o przepraszam bardzo Ja sobie wypraszam. Zapraszam z alkomatem, testerem ciążowym, miernikiem lakieru...
DOBRANOC
gello1
- 23:21 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
''PRZESTAŃCIE TYLE
CHLAĆ :D''
o przepraszam bardzo Ja sobie wypraszam. Zapraszam z alkomatem, testerem ciążowym, miernikiem lakieru...
DOBRANOC
gello1
- 23:14 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Wniosek: wolisz jednak gile od morsów. ;D;D
;p

PS. Zawsze tak wisisz po nocach, czy tylko przez BS? ;)
mors
- 23:13 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Hmmm no cóż, skoro się tak dajecie cały czas od przodu... Widać, że lubicie być zdominowani :P

Morssie: ale za to zawsze jak wychodziłam spod tego prysznica to mi się wydawało, że mam 25 stopni w łazience :D Przerębel zostawię moim poddanym, wszak księżniczce nie przystoi w tak prostacki sposób zażywać kąpieli i to jeszcze z pospólstwem.

A NAWET JEŚLI to nie mam nigdzie lodu (brak lodu=brak przerębla=nici z hartowania)
A NAWET JEŚLI BYŁBY LÓD to nie mam morsistych kłów, aby sobie taki przerębel wyciosać.

Nie jest mi dane zostać morsicą :P

gello1- nie MY. Ty idziesz spać :D Ja i ONI zostają :P
maratonka
- 23:09 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Żartowałem! Wiatr się zmienia, bo z racji deficytu terenu w moich okolicach niekiedy muszę dymać 40/50 km by na jakiś lepsiejszy las trafić, więc pojeżdżę po tym lesie, jakaś przerwa, czy objechanie nowo odwiedzonych wsi i wracając jest na tyle późno, że wiatr zdążył się zmienić, jednak jest to nadal jedna wycieczka. Albo zawiewa nie wiadomo skąd ale zawsze od przodu :(
Kenhill
- 23:03 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
lukasz_78: gdyby to była wina dymanka, musiałoby się ono odbyć jakieś 9 m-cy wstecz, wtedy by się co nieco rozmnożyło.

Ja myślę, ze to wina sobotniego wieczoru, PRZESTAŃCIE TYLE CHLAĆ :D
maratonka
- 23:01 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
masz rację, dobranoc.
Kenhill
- 23:01 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
masz rację !!!
To teraz chodźmy spać?;P
gello1
- 23:00 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Coście mi narąbali tyle komciów!

lukasz_78: niestety na gile zawsze będę narzekać, bo mi to dezorganizuje jazdę. Jest styczeń, jestem kobietą, mam katar i skrzeczę (szczególnie rano) więc przyznaję sobie pełne prawo do narzekania! :)

gello1: miło, że rozjaśniłam komuś życie i teraz będzie ono dla Ciebie lepsze. Podziękujesz mi osobiście jak się spotkamy na trasie :D

Kenhill: jadać rano TAM, a wracając wieczorem TU to się nie liczy jako 1 wycieczka tylko 2. Ja mówię <piszę> o wycieczce nieprzerwanej TAM-TU, gdzie wyjątkowo kapryśny i nieposłuszny musiałby być wiatr, aby zmienić swój kierunek w przeciągu godziny (muszę uparcie się trzymać swojej oczywistej oczywistości, o której napisałam, choćby zrobiła się ona nieoczywista z powodu racjonalnych argumentów i przykładów, które wysnuwacie :P)

Powiedzcie <napiszcie>, że mam rację, wszyscy będą szczęśliwi i pójdą spać :)

maratonka
- 22:56 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Chyba ktoś wydymał tego blogaska, bo widzę niektóre wpisy podwójnie lub nawet potrójnie :)
lukasz78
- 22:46 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
W przeręblu, nadobna dzierlatko. ;D
Zimny prysznic, co zaskakujące, jest niezbyt przyjemny, zimny i ogólnie bardziej hardcorowy.
Sam go praktykuję rzadko.
Prawdopodobnie chodzi o to, że jest za mało zimny (sic!) by znieczulić nerwy, a za bardzo zimny względem powietrza.
W przeręblu zachodzą zupełnie inne procesy, i z zimnem nie ma to NIC wspólnego. :)
Minuta pod prysznicem to masakra, ja wytrzymuję 5-10 sekund.
A w przeręblu 3-5 MINUT, i wychodzę z rozsądku, a nie z zimna. :>
No ale jak se wolisz ;p
mors
- 22:46 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Narzekasz, jakbyś miała 55 lat, reumatyzm i problemy z refundacją leków :D
lukasz78
- 22:44 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
"Gdy podczas jazdy w jedną stronę wiatr dyma weń od tyłu wiedz, że podczas powrotu wydyma Cię od przodu. Oczywista oczwistość".

Czyli tylko ja mam takiego pecha, że jadąc pod wiatr rano, to wracając wiatr tez "dyma od przodu" ?
Kenhill
- 22:42 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
''Bądź mężczyzną :D''
oki dołki;P

''Twoje życie.
Cały Twój światopogląd. Może to
nawet skrzywić Twoją psychikę,
ale musisz to wiedzieć''
teeraaaz to jest jasność nad najaśnijeszą jasnością.
gello1
- 22:40 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Narzekasz, jakbyś miała 55 lat, reumatyzm i problemy z refundacją leków :D
lukasz78
- 22:40 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
''Bądź mężczyzną :D''
oki dołki;P

''Twoje życie.
Cały Twój światopogląd. Może to
nawet skrzywić Twoją psychikę,
ale musisz to wiedzieć''
teeraaaz to jest jasność nad najaśnijeszą jasnością.
gello1
- 22:40 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Narzekasz, jakbyś miała 55 lat, reumatyzm i problemy z refundacją leków :D
lukasz78
- 22:38 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Morsie drogi ja nie jestem jakaś foka antarktyczna czy jakiś inny zwierz (tudzież zamrażarka stojąca w szopie) i hartować w wodzie się NIE za-mie-rzam! Kiedyś próbowałam- po każdym prysznicu przez minutę zimną wodą się katowałam. Nawet nieźle mi szło, całe 3 tygodnie wytrzymałam. Stwierdziłam, ze i tak całe życie nie będę tego robić i się rypło hartowanie w wodzie.

Każdy się hartuje jak lubi :P
maratonka
- 22:32 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Widzisz, zależy od strefy klimatycznej. We Wrocławiu już drugi dzień zawiewa z tej samej strony. NUDZIAAARZ! :)

Ps. Skoro Ci się tak zmienia na niekorzyść ten wiatr, to musisz spróbować nad nim zapanować. Dajesz się zdominować? No wiesz... Bądź mężczyzną :D
maratonka
- 22:28 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
W wodzie!!! ;p
mors
- 22:26 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
to nie prawda co napisałaś z tym wiatrem.
Ja dziś miałem pod wiatr w obie strony. A czyja to wina no oczywista, że wiatera bo se kierunek zmienił;/
gello1
- 22:24 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
mors
Oczywiście, że hartowanie! Póki temperatura ciała mego nie sięga 38 stopni nie widzę dostatecznego powodu, aby się nie hartować (na rowerze rzecz jasna :)). Bo powyżej 38 to już słabo widzę :P
maratonka
- 22:20 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
gello1- widzę, że ochoczo nawiązujesz do tematu wiatru (bo przecież nie dymania rzecz jasna :P)

Otóż teraz uważaj, napiszę coś, co może zmienić całe Twoje życie. Cały Twój światopogląd. Może to nawet skrzywić Twoją psychikę, ale musisz to wiedzieć. Gdy podczas jazdy w jedną stronę wiatr dyma weń od tyłu wiedz, że podczas powrotu wydyma Cię od przodu. Oczywista oczwistość. Przepraszam, że dowiedziałeś się tego ode mnie :P
maratonka
- 22:16 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Hartowanie albo chorowanie. Wybór należy do Ciebie. ;p

/dotyczy każdego/
mors
- 22:11 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
to dziś jakiś niezdecydowany(Ten wiatr) oczywista:D
gello1
- 21:07 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Rutynowo- dymał od tyłu, potem od przodu.
maratonka
- 21:04 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
a co z wiatrem dziś????:P:P:P:P
gello1
- 20:20 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Tłumaczenie dla infereka:
wciągałam katar średnio co 6 sekund (bo już mnie wkurzało smarkanie z każdym wydechem). Księżniczki nie lubią jeździć na rowerze(pedalić się) z chusteczką w ręce, w którą muszą smarkać co chwilę.

GILE to ZŁO!
Tabaka pomaga? :D
maratonka
- 18:09 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
ano gile leciały dziś z nosa jak nigdy, chyba zacznę wozić tabakę ze sobą :D
RamzyY
- 17:43 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Z drugiego akapitu zrozumiałem tylko pierwsze zdanie :P
inferek
- 17:32 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum