Co za dużo...
Czwartek, 24 listopada 2011 | dodano:24.11.2011
Km: | 27.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 20.78 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Tak, tak dzisiaj niestety wyszło wszystko. Przetrenowanie i torbiel pod kolanem. Jutro bezruch, chociaż 1 dzień, bo więcej nie wytrzymam!
Wyjechałam pół godziny za szybko na zajęcia, w połowie drogi się zorientowałam, że mam na 8.30, nie na 8.00 :) stąd zdjęcia (:
W drodze powrotnej z pracy wzmacniałam głównie czwórkę lewej nogi, żeby jak najmniej angażować prawą. Poranna i popołudniowa kawa utrzymały mnie w dobrej formie przez cały dzień. Poziom kofeiny w organizmie spadł już drastycznie, spoglądam więc tęsknie na zielone łóżko i kołdrę w muchomorki... Spać! :D
Come fly with me, let's fly, let's fly away!
Kanałowa
Mroźny poranek (:
Wyjechałam pół godziny za szybko na zajęcia, w połowie drogi się zorientowałam, że mam na 8.30, nie na 8.00 :) stąd zdjęcia (:
W drodze powrotnej z pracy wzmacniałam głównie czwórkę lewej nogi, żeby jak najmniej angażować prawą. Poranna i popołudniowa kawa utrzymały mnie w dobrej formie przez cały dzień. Poziom kofeiny w organizmie spadł już drastycznie, spoglądam więc tęsknie na zielone łóżko i kołdrę w muchomorki... Spać! :D
Come fly with me, let's fly, let's fly away!
Kanałowa
Mroźny poranek (: