Po japońsku
Niedziela, 20 października 2013 | dodano:20.10.2013
Km: | 4.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Dostawczak |
Rekord dystansu na składaku ;) Trzeba było przewieść klika (dziesiąt) rzeczy, a owy niebieski ROMET był w stanie pomieścić najwięcej.
Zamiast klasycznego grilla olimpowego tym razem było wspólne, olimpowe sushenie.
Drugi raz w życiu jadłam sushi, pierwszy raz robiłam. Pomijając fakt, że nie jest to specjał najtańszy w przygotowaniu, muszę przyznać, że jest całkiem... Średni. Przynajmniej w naszym wykonaniu. Było smaczne, ale szału nie robiło. Ale za to ile radochy z robienia i spożywania owego posiłku z nadmiarem wasabi!
Zamiast klasycznego grilla olimpowego tym razem było wspólne, olimpowe sushenie.
Drugi raz w życiu jadłam sushi, pierwszy raz robiłam. Pomijając fakt, że nie jest to specjał najtańszy w przygotowaniu, muszę przyznać, że jest całkiem... Średni. Przynajmniej w naszym wykonaniu. Było smaczne, ale szału nie robiło. Ale za to ile radochy z robienia i spożywania owego posiłku z nadmiarem wasabi!

Sushenie z Olimpem© maratonka