Szczęście jest wyborem!

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Prenumeratorzy bloga

wszyscy znajomi(68)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maratonka.bikestats.pl
wezyrStatystyki zbiorcze na stronę

linki

Jak dojechać, żeby dobiec? Izery dzień drugi.

Niedziela, 1 września 2013 | dodano:04.09.2013Kategoria Góry i dziury
Km:35.00Km teren:0.00 Czas:04:00km/h:8.75
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Ghost Cross 1800
Nocą w Schronisku na Stogu Izerskim zbudził mnie śmiejący się przez sen jeden z endurowców, z którymi współdzieliliśmy pokój. Spał na górnym poziomie piętrowego łózka. Wyglądało to mniej więcej tak:

"Hehe, hehe"... JEB!

Źle obliczył odległość podłogi od materaca ;)

Zwlekamy się z hamakowych łóżek w schronisku. W nocy padało, nie spieszyło nam się. Koło 7.00 była jeszcze spora mgła, wilgotno. Podrzemałam do 10.00, zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy, mając w zamiarze zrealizować plan na dziś dzień.

Zimno. Wkładam swój polarek pod wiatrówkę, czapki na głowy. Czeka nas zjazd ze Smreka.



Realizując dzisiejszy niezaplanowany plan szatana, Tomek zalicza gumę:



A potem łamie hak przerzutki:

Hak się wyhaczył © maratonka




Po dłuższej zabawie z próbą rozkucia łańcucha bez rozkuwacza powstaje Focus nieostre koło. W stronę Świeradowa czekał nas długi zjazd, łańcuch zatem był zbędnym obciążeniem. Redukcja wagi! Próbowałam jeszcze namówić Tomka, żeby odpiął hamulce dla większego fun'u, ale on nie jest taki zabawowy ;)



Pod górkę biegiem...



Z górki jedziem...



Na płaskim rowernoga...



I znowu pod górkę...



Rozpędziliśmy się NIECO przegapiając rozgałęzienie, dzięki któremu moglibyśmy się w cywilizowany sposób dostać na stronę polską do Schroniska Orle, a następnie do Chatki. Orientujemy się ładnych kilka km później. Do szlaku po polskiej stronie daleko nie jest, ale jest rzeczka. A do rzeczki trzeba najpierw dojść...



Donieść...



Przedrzeć się przez żurawinę...



Jest! Obejdzie się bez pływania :)



Znajdujemy miejsce do przeprawy. Tomek nie ma za bardzo jak się przeprawić na Focusie. Wybiera chodzenie po wodzie. Ja podejmuję wyzwanie...



Walcząc z porywistym nurtem Jizerki...




A pod koniec stwierdziłam, że już mi się nie chce.



Jizerka vs. blondynka 1:0. Żeby dno w rzece było grząskie, kto by pomyślał!



Chatkę widzę, widzę chatkę! Wilgoć czuję, czuję wilgoć w butach...



Posilamy się słynnym naleśnikiem. Czas oczekiwania poza sezonem: 30 sekund :)



Od Chatki mamy dużo zjazdów, szybko docieramy do Świeradowa. Tam Tomek przejmuje mojego Ghosta, aby dojechać do Leśnej po auto, a ja się pałętam po uzdrowiskowym miasteczku. Postanawiamy wrócić do Wrocławia, wszak była dopiero godzina 18.00. Po drodze zjeżdżamy obejrzeć zamek Książ:





I koniec wycieczki :)

Trasa:

Chcieliśmy zaliczyć Jizerę, ale tu hak nie wytrzymał presji.


Za bardzo się rozpędziliśmy:


Chatka Górzystów - Świeradów:

komentarze
Jeździ, zaraz Ci pokażę. Wejdź za godzinę na bloga!
maratonka
- 20:21 czwartek, 12 września 2013 | linkuj
No właśnie że nie jeździ. ;p
mors
- 19:33 czwartek, 12 września 2013 | linkuj
Ciacho - przez RZEKĘ się przeprawialiśmy. Ważne, ze potrafię ją pokazać na mapie :P

Mors - poniekąd...

Focus pocus byłby w Twoim typie. Stary, ale jeździ.

szarlotka - chyba każdy, kto odwiedził Izery powinien je znać :)
maratonka
- 22:37 wtorek, 10 września 2013 | linkuj
Znam te naleśniki! :D
szarlotka
- 14:07 niedziela, 8 września 2013 | linkuj
Triathlon. ;D

Focusa-pocusa wspanialomyślnie nie skomentuję... ;p
mors
- 21:02 czwartek, 5 września 2013 | linkuj
Z różnicą, bo przeprawialiście się przez Izerę. :P
Ciacho1985
- 09:31 czwartek, 5 września 2013 | linkuj
Tomek - rower jeździ i nie widzę powodu, żeby go złomować. Z czasem części się zużywają i trzeba je wymieniać. Lat kilkanaście temu kosztował majątek. Jakby rower był jego jedynym hobby to by w niego inwestował. Jak się przy okazji robi 10 innych rzeczy to kupowanie zbędnego nowego roweru jest wydatkiem niepotrzebnym :) aczkolwiek po przejechaniu się na moim oszukanym 29 był zachwycony prędkościami jakie rozwija.

Ciacho - jest też rzeka Jizerka, ale to dopływ Izery. Bez różniiiiiiicy :P
maratonka
- 08:46 czwartek, 5 września 2013 | linkuj
Ta rzeka, to Izera; Jizerka to wioska niedaleko Orle po czeskiej stronie :P
Ciacho1985
- 07:25 czwartek, 5 września 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dyzrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Nerve Al
GTIX 691 km
C(G?)urarra RIP 799 km
Trek 7100 22706 km
Królowa Szos 844 km
Dostawczak 4 km
Ghost Cross 1800 1865 km

szukaj

archiwum